Podczas przeszukania w domu nadawcy radia Dreyeckland, którego dokonano pod pretekstem linkowania do archiwum indymediów, policja skonfiskowała i skopiowała niezaszyfrowane nośniki pamięci, komunikację z dziennikarzami oraz ze źródłami informacji. Prokuratura domagała się nawet wszystkich adresów IP osób, które odwiedzały stronę internetową stacji. Hostingodawca otrzymał posdobne żądanie (udostępnienie prokuraturze wszystkich adresów IP), ale odmówił. W przeciwnym razie prokuratura otrzymałaby dostęp do całej komunikacji z radiem z ostatnich 25 lat. Nadawca krytykuje taki atak na tajemnicę dziennikarską. Rozgłośnia zamierza walczyć w sądach, w razie potrzeby nawet w Trybunale Konstytucyjnym.

Nadawca zarzuca także państwowemu organowi ds. mediów, że nie poinformował go o sprawie - przy czym okazuje się, że organ nie został poinformowany przez prokuraturę o toczących się postępowaniach.

Naloty na rozgłośnię i 2 prywatne mieszkania miał miejsce 17 stycznia, spotkał się z ostrą krytyką organizacji broniących praw obywatelskich i wolności mediów

  • @truffles
    link
    31 year ago

    Widać niemiecka policja tak ma, robią nalot, informacje jakie przy tym zbiorą zostają w ich bazie, a poszkodowanym zostaje procedura odwoławcza ¯_(ツ)_/¯. Przypomniała mi się podobna sprawa, jak 15-letniej aktywistce FFF zrobili przeszukanie domu za domniemane pomalowanie fasady sklepu farbą kredową, do którego przyznała się w międzyczasie inna osoba.

    https://www.youtube.com/watch?v=Q7J8bW0EkVA