Rodzinę zaniepokoiły SMS-y od Łukasza, które brzmiały tak, jakby się żegnał
Pomyśleliśmy, że skoro Łukasz ma taki stan depresyjny, to zadzwonimy po pomoc, zabiorą go do szpitala, dadzą mu leki i będzie bezpieczny – mówi Wiktoria, jego siostra
Rodzina nie może sobie darować, że wezwała do niego policję. – To nie wyglądało, jak akcja ratunkowa, tylko jakby przyjechali do groźnego bandziora – twierdzi Wiktoria
Przekaz policji jest taki, że Łukasz był pobudzony i wymachiwał nożem. Jak przekonuje Wiktoria, poza policjantami nikt jednak noża nie widział
Od jednego z funkcjonariuszy Wiktoria miała usłyszeć, że to “standardowa akcja”. – Jeżeli tak wygląda każda akcja, to ja nie widzę przyszłości dla tej służby – mówi