Dumam od jakiegoś czasu nad tym, jak można przygotować się do zmian klimatu. Nie da się przewidzieć wszystkiego co wydarzy się w najbliższych dekadach, ale można próbować oszacować kierunek zmian.

Z początku myślałem o kupieniu ziemi za miastem, bo spora część mojego miasta zostanie zalana jeśli poziom wody w Bałtyku się podniesie. Ale dziś uderzyło mnie, że to myślenie typowe dla osób uprzywilejowanych i zacząłem myśleć, że stanowi część problemu.

Co Waszym zdaniem ma szansę przygotować nas na zmiany? I mam na myśli szerokie spektrum zmian: poziomu wód, dostępu do wody pitnej (w Gdańsku jedno z ujęć zostanie zalane jeśli poziom Bałtyku przekroczy pewien próg), dostępności suchych nieruchomości, migracji mas ludzi, niepokojów…

Zwłaszcza dla osób bezdzietnych ma to znaczenie, bo w pewnym czasie zaczną potrzebować pomocy, którą mogłoby zapewnić im potomstwo. Nasuwa się wniosek, że inne relacje międzyludzkie muszą zastąpić te brakujące rodzinne.

Szukam pomysłów, więc z góry dziękuję za wszelkie propozycje i wizje!

  • @tomasz
    link
    2
    edit-2
    3 years ago

    Wpływ na polityków i politykę