Im większe natężenie ruchu, szczególnie w centrum miasta, tym wyższe stężenia wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych (WWA), które są substancjami rakotwórczymi – wynika z przeprowadzonych w Warszawie badań dr Sylwii Dytłow z IGF PAN.
Kompletnie nie odnosisz się do zarzutów, które stawiam tylko jak mantrę powtarzasz, że są przecież badania! Badania, a nie prawda boska objawiona jedna jedyna przenajświętsza.
Jasne, że jak ktoś jedzie mając włączany nawiew z zewnątrz i przed nim dymią spalinami to lecą mu do środka, a zamknięte szyby sprawiają że się długo nie przewietrzy, a u rowerzysty sprzed twarzy rozwieje szybko. I to te badania przedstawiają. I robią to słusznie.
Tyle, że ty ektrapolujesz wnioski z badania tak żeby ci pasowały pod wizję. Podaj mi badania - gdzie samochód ma filtry węglowe, a może i dodatkowo włączony obieg zamknięty - które pokazują że kierowca i tak wdycha więcej spalin niż rowerzysta. Nie ma takich bo tak się nie dzieje.
W związku z czym w realnym starciu wygrywa niestety kierowca, a rowerzysta jest skazany na kombinowania z maskami albo inhalacje spalinami. A inhalacja trującym powietrzem podczas wysiłku jest dużo gorsza niż bez wysiłku bo przemielisz przez płuca dużo więcej oddechów.
Włączony na stałe obieg zamknięty=brak tlenu+parowanie szyb+wilgoć. Tak się nie jeździ. Włączenie i wyłączanie obiegu zamkniętego w trakcie jazdy po mieście jest jak inhalacja spalinami. Trochę konfudująca jest prośba o badania, skoro wprowadzają Cię w dyskomfort… Nie muszę przywoływać nowych - mówimy o sytuacji w Polsce, kabiny w tutejszych dziesięcio- i dwudziestoletnich autach nie są szczelne.
Ale ty szyjesz z niczego byle się o krok nie cofnąć. Taktyka Jarosława widzę.
Pojeździj z obiegiem zamkniętym i zobacz kiedy zabraknie ci tlenu. Dorzuc też pomiar wilgotności i zobacz jak daleko trzeba by zajechać by poziom skoczył tak, że woda zacznie się osądzać na szybach. Mówimy o jeździe po mieście. Nie o tirowcach.
Mnie wprowadzają w dyskomfort tylko twoje naciągania. Mieszkam na wiosce, po dużym mieście to nie jeździłem dekadę. Badania ci pasują póki odpowiadają twojej opinii. Ale jak już mowa o szczelności kabin i filtrach węglowych to starczy ci chłopski rozum i dowodów nie musisz podawać. Okey :)
Kompletnie nie odnosisz się do zarzutów, które stawiam tylko jak mantrę powtarzasz, że są przecież badania! Badania, a nie prawda boska objawiona jedna jedyna przenajświętsza.
Jasne, że jak ktoś jedzie mając włączany nawiew z zewnątrz i przed nim dymią spalinami to lecą mu do środka, a zamknięte szyby sprawiają że się długo nie przewietrzy, a u rowerzysty sprzed twarzy rozwieje szybko. I to te badania przedstawiają. I robią to słusznie.
Tyle, że ty ektrapolujesz wnioski z badania tak żeby ci pasowały pod wizję. Podaj mi badania - gdzie samochód ma filtry węglowe, a może i dodatkowo włączony obieg zamknięty - które pokazują że kierowca i tak wdycha więcej spalin niż rowerzysta. Nie ma takich bo tak się nie dzieje.
W związku z czym w realnym starciu wygrywa niestety kierowca, a rowerzysta jest skazany na kombinowania z maskami albo inhalacje spalinami. A inhalacja trującym powietrzem podczas wysiłku jest dużo gorsza niż bez wysiłku bo przemielisz przez płuca dużo więcej oddechów.
Włączony na stałe obieg zamknięty=brak tlenu+parowanie szyb+wilgoć. Tak się nie jeździ. Włączenie i wyłączanie obiegu zamkniętego w trakcie jazdy po mieście jest jak inhalacja spalinami. Trochę konfudująca jest prośba o badania, skoro wprowadzają Cię w dyskomfort… Nie muszę przywoływać nowych - mówimy o sytuacji w Polsce, kabiny w tutejszych dziesięcio- i dwudziestoletnich autach nie są szczelne.
Ale ty szyjesz z niczego byle się o krok nie cofnąć. Taktyka Jarosława widzę.
Pojeździj z obiegiem zamkniętym i zobacz kiedy zabraknie ci tlenu. Dorzuc też pomiar wilgotności i zobacz jak daleko trzeba by zajechać by poziom skoczył tak, że woda zacznie się osądzać na szybach. Mówimy o jeździe po mieście. Nie o tirowcach.
Mnie wprowadzają w dyskomfort tylko twoje naciągania. Mieszkam na wiosce, po dużym mieście to nie jeździłem dekadę. Badania ci pasują póki odpowiadają twojej opinii. Ale jak już mowa o szczelności kabin i filtrach węglowych to starczy ci chłopski rozum i dowodów nie musisz podawać. Okey :)