- cross-posted to:
- technologia
- cross-posted to:
- technologia
“Nie jesteśmy foliarzami czy aluminiowymi czapkami, którzy boją się nowych technologii. Ale uważamy, że tego typu infrastruktura nie powinna powstawać 50 metrów od domów!” - mówią mieszkańcy Kajetan. W sąsiedztwie ich nieruchomości zaplanowano gigantyczne centrum danych z podziemnymi zbiornikami ropy.
Do ostatniego akapitu: prawdopodobnie nie ma. Było o tym mocno w dość ciekawy artykule o tym, dlaczego wiatraki w Niemczech mogą być dalej od zabudowań (https://www.kartografia-ekstremalna.pl/p/dlaczego-w-niemczech-wiatraki-moga). Tylko nie wiem z czego to wynika. Zachłyśnięcie się kapitalizmem, zapatrzenie na “wolną amerykankę” czy trwająca od dziesięcioleci destrukcja więzi społecznych (bo kojarzą się z poprzednim systemem) - mogę tylko gdybać. Wygląda jednak na to, że jak Polak się buduje to na odludziu, na najbliższego sąsiada chce patrzeć tylko przez lornetkę. I jest jak jest…
Super, że przywołujesz ten artykuł; za wyżej podpisanym także chodzi. Zgadzam się bowiem niestety, iż tak tu właśnie socjologicznie jest; w Bolandzie panuje wielopokoleniowe niskie zaufanie społeczne; większość znajomych deklaruje, że gdyby miała wybór, to chciałaby mieszkać z dala od innych ludzi. Prawda jest taka, że ostatnimi laty dotyczy to również wyżej podpisanego.
U nas wszystkie obowiązujące plany zagospodarowania skasował bodajże rząd SLD, bo pochodziły z czasów komuny i “hamowały rozwój”. Jednocześnie wprowadzono instytucję warunków zabudowy, które miały być tymczasowym narzędziem do czasu uchwalenie przez samorządy nowych MPZP. Tyle że tych nowych planów w wielu gminach nie uchwalono do dziś.