Generalnie Wrocław, który przez lata był jasnym miejscem aktywizmu w tym kraju, ma od dawna problem z chwaleniem się tymi działaniami. Nie po to, żeby wyłącznie pękać z dumy, ale żeby jeszcze bardziej inspirować inne osoby.

Oglądaliśmy i oglądałyśmy starem ulotki i plakaty, stare zdjęcia, gdzie wszyscy jeszcze byli młodzi i piękni, a dziś są już tylko piękni. A także stare filmy, bo mieliśmy tu też projekty dokumentacyjne. Ale zawsze w końcu gdzieś to ginie w odmętach internetu, spalonych serwerów i zwykłej niepamięci.

To jest dość smutne, ponieważ bez zachowania ciągłości pamięci ruchów społecznych, kolejne pokolenia próbują wyważać otwarte drzwi, zamiast uczyć się na sukcesach i błędach poprzedniczek. Dlatego podobno powstaje tutaj inicjatywa archiwizowania tych materiałów z przeszłości.

  • @Mitro
    link
    Polski
    39 months ago

    Było wspaniale. Dawno się tak nie uśmiałam, a nawet wzruszyłam.

    • @dj1936
      link
      Polski
      19 months ago

      Śmiechu było co niemiara? Czy śmiechom nie było końca? xD

    • @Mitro
      link
      Polski
      19 months ago

      Opowieść o gotowaniu zupy foodowej w lesie pozostanie ze mną na zawsze 🤣

  • @dj1936
    link
    Polski
    29 months ago

    Uważam, że ruch anarchistyczny w konkretnych miejscach będzie silniejszy, jeśli pokolenia będa ze sobą współpracować.

    • @dj1936
      link
      Polski
      19 months ago

      Czy anarchiści są lepsi w praxis, a gorsi w estetykę?

      • Waćpan
        link
        Polski
        19 months ago

        Chodziło o to, że na tej konkretnej wystawie nie ma za wiele mowy o taktykach, praktykach, czy nawet o postulatach – po prostu impresyjne migawki z akcji (Czarne Protesty łatwo rozpoznać). Może na wernisażu coś poszerzono albo nie zauważyłem, bo za małym drukiem. Jak “Mikrokosmos” nie przemawia głosem Krystyny Czubówny o biologii. Jeśli to pytanie do mnie, to nie oceniam. Wszystko skądś się bierze, lecz mało co jest dopracowane.