Siema, od dłuższego czasu zastanawiam się jak spopularyzować antyfaszyzm w mieście, w którym do tej pory nic specjalnego się nie działo i w którym dawniej roiło się od nazi skinów(poza wegańską kuchnią społeczną parę razy). Zastanawiam się jak zaczynaliście, osoby, które robicie rzeczy od lat? Jeśli napisałem posta, którego ktoś inny już dodał, proszę zwrócić mi uwagę w komentarzu oraz jeśli to możliwe, podać link do takowego:)
hej, najprościej chyba kleić wlepy i względnie bezpiecznie. tutaj przeczytasz o zakładaniu grupy: https://szmer.info/post/14305 ale cała seria dot. sposobów na działania: http://podbrukiem.bzzz.net/2020/11/08/codzienny-antyfaszyzm/ i kilka słów od 161: http://161crew.bzzz.net/a-wiec-chcesz-zaczac-dzialac/
Wielkie dzięki!
Hej, to też pytanie czy jest Was więcej czy jesteś sam. Jeśli jesteś sam zacznij od vlep, klejenia plakatów. Jeśli jest Was więcej możecie pomyśleć o organizowaniu jakichś koncertów , projekcji filmów itd
Myślałem też na zrobieniu koncertu, ale do tego potrzeba chyba bardzo sporego zaplecza finansowego co nie?
Niekoniecznie potrzeba sporego zaplecza finansowego, to kwestia dogadania z zespołami
to zależy, głównie od miejsca (na jakich zasadach korzystasz czy udostępniają ci dźwiękowca/dzwiękowczynię, czy musisz ogarnąć sobie kogoś) i tego kogo zapraszasz, jak lokalne zespoły to może zwrotów nie trzeba będzie, ale jedzenie i piwko by wypadało.
na początek łatwiej jest chyba zrobić disco i puszczać muzę samemu albo zaprosić kogoś ze sceny klubowej (wydaje mi się nadal łatwiejsze do ogarnięcia niż koncert)
Bardzo polecam książkę CrimethInc „Recipes for disaster”. To są taktyki możliwe do wprowadzenia tez w małych miastach, niektóre naprawdę inspirujące. Polska wersja tez się kiedyś pojawi ;)
Dziękuję. Poczytam sobie!
Warto odezwać się do jakiejś grupy, która jest najbliżej Ciebie.