• harcM
    link
    32 years ago

    Z tego co wiem, podobne działania pojawiły się już w Berlinie, gdzie […]

    Jak daleko zajdą krakusy, byle by nie powołać się na Warszawę… ;]

    • harcM
      link
      32 years ago

      I żeby nie było wątpliwości pierwsze antyfaszystowskie streetparty jakie kojarze w Polsce odbywały się we Wrocławiu.

      No i lekko przegięcie z tym hipisiarstwem. Faszyzm należy zwalczać wszelkimi dostępnymi środkami i nie należy niepotrzebnie wykluczać osób stosujących inne taktyki.

      • pfm
        link
        22 years ago

        Dla Ciebie to jasne, ale dla libków to może być coś otwierającego oczy: była Antifa, było pokojowo. Ja zamierzam wykorzystać to zdarzenie, bo najwyraźniej konserwy go nie zakłóciły i najwyraźniej było pokojowo. :)

        • harcM
          link
          22 years ago

          Jak antyfaszystowski 11 listopada w warszawie od 10 lat ;)

  • crusom
    link
    32 years ago

    “Faszole wyd***ać”, “Moje ciało, moja wola”, “Choose love” - to tylko niektóre hasła, które pojawiły się w sobotę w Krakowie podczas Antyfaszystowskiego Street Party.

    Jak zadeklarowali organizatorzy, miał to być pokojowy przemarsz, którego celem było przeciwstawienie się wszelkim przejawom nienawiści.

    • To oddolna inicjatywa kilku organizacji lewicowo-liberalnych w Krakowie - tłumaczył Karol, jeden z organizatorów. - Chcemy pokazać, że antyfaszyzm to nie bicie innych, jak ukazują nas media. Chodzi nam o pokazanie, że istnieje opozycja wobec totalitaryzmu i różnego rodzaju faszystowskich zachowań. Z tego co wiem, podobne działania pojawiły się już w Berlinie, gdzie idee anarchistyczne traktowane są bardziej poważanie. Absolutnie nie nawołujemy do ataków na kogokolwiek.

    We wszystkich kolorach…

    Pod Muzeum Narodowym zgromadziła się przede wszystkim awangardowo wyglądająca młodzież - kolorowo ubrana, z zabarwionymi włosami, ale też w kominiarkach czy bandankach na twarzach, z łańcuchami przy spodniach, w glanach. Pojawili się też wytatuowani i ogoleni na łyso mężczyźni. Wszyscy zgodnie deklarowali jednak pokojowe zamiary. Powiewały tęczowe flagi i znaki takich organizacji, jak Antyfaszystowski Śląsk czy Akcja Antyfaszystowska.

    • Podoba mi się idea spotkania ludzi, którzy chcą szerzyć miłość za pomocą tańca i muzyki. Nie chodzi o to, żeby robić zamieszanie i prowokować bójki, tylko żeby spotkać się grupą ludzi podobnie myślących i pobyć ze sobą. Ma być fajnie, bez wykluczających i upokarzających haseł - mówiła Jagoda, uczestniczka demonstracji.

    Kingę sprowadziło zmęczenie obecną sytuacją polityczną i chęć zademonstrowania swoich poglądów na ulicy. - Dawno nie było czegoś takiego, żebyśmy sobie pogadali i pospacerowali - mówiła z przejęciem. - Myślę więc, że to potrzeba zjednoczenia nas tu sprowadziła. Liczy się głos każdego z nas. Chodzę na różne marsze, żeby nie stać bezczynnie. Chcę głośno krzyczeć przeciwko homofobii, złym rządom i każdemu najmniejszemu nawet aktowi nienawiści. “Nikt mi tu nie pomógł”

    DJ Try również miał swoje powody, by zjawić się na manifestacji: - Kilka lat temu spotkała mnie eksmisja i nie pomógł mi kompletnie nikt. Wyjechałam do Anglii, gdzie każdy każdemu pomoże w potrzebie, a tutaj ludzie byli totalnie obojętni na moje kłopoty i prośby. Zaczęłam się rozwijać muzycznie i przyjechałam tutaj zagrać swój set na prośbę znajomych, organizatorów wydarzenia. Za pomocą muzyki przekazuję niechęć do braku empatii władz, do chorego prawa aborcyjnego, do nienawiści wobec społeczności LBGT+, pokazuję moją złość na ten kraj. Ale nie trzeba do tego wyzwisk ani wulgaryzmów. Miłością pokonamy wszelkie granice - zapewniał.

    O godz. 16 manifestacja wyruszyła spod Muzeum Narodowego ul. Piłsudskiego na Rynek i dalej ul. Starowiślną do pl. Bohaterów Getta. Maszerującym przez cały czas towarzyszyła policja.