No i fajny kubek i fajnie przejrzeć na oczy, że kościół to jedna wielka opresyjną ściema, tylko jest problemem kiedy ktoś się wywodzi ze środowiska w którym nie wolno słowem skrytykować kościoła. Przerabiałem już bunt przeciwko temu, a teraz szkoda mi już moich wiekowych rodziców no i chodzę żeby im szarpać nerwów bo kłótniom nie byłoby końca. Niektórzy są tak zindoktrynowani że mogliby zabić za swoją wiarę ale tego to chyba nie muszę mówić
“który świeca”? Co autor miał na myśli?
PS Byli już tacy w III Rzeszy, którzy podpalali synagogi i tłukli szyby w sklepach…
To cytat Bonawentury Durrutiego, hiszpańskiego anarchisty. Z czasów wojny domowej w Hiszpanii, kiedy to kościelni hierarchowie jawnie wspierali pucz generała Franco. A lokalni księża denuncjowali działaczy robotniczych przed faszystami