
Łatwość z jaką wiesza się psy na ludziach, którzy odmawiają zabicia jednej osoby dla ocalenia komfortu życia drugiej osoby (lub jakkolwiek to nazwiemy) jest przerażająca. Zupełnie jakby niektórzy nie widzieli, że jest to sytuacja wyraźnego, oczywistego konfliktu dóbr. Widzą tylko tę osobę, która już się narodziła i skłonni byliby dotkliwie ukarać lekarzy za to, że ich obraz świata obejmuje również istnienie tego, kogo na pierwszy rzut oka nie widać. I to wszystko podszyte fałszywym umiłowaniem “tolerancji”.
W porządku, czy więc masz jakieś obiekcje wobec powszechnego dostępu do broni, lub nie zgadzasz się z twierdzeniem, że “average police addict” mógłby być jego przeciwnikiem (i przeważnie jest)?
PS Tak zwani “anarchiści”, których tutaj trochę jest, są często tak bardzo pełni sprzeczności (popierając np. rozszeranie kompetencji państwa w zakresie ingerencji w rynek pracy), że idzie się pogubić.
@NoTak @harcesz