Ujawniamy kulisy dymisji Dariusza Wieromiejczyka, szefa Filmoteki Narodowej - Instytutu Audiowizualnego. Minister kultury Piotr Gliński odwołał go za włączenie do przeglądu filmów kobiecych dokumentu o produkcji wibratorów oraz filmu o przemocy seksualnej wobec kobiet. Cały przegląd też odwołano.

„Filmy dotyczą po prostu kobiecych problemów we współczesnym świecie. Nie ma w nich nic szokującego, deprawującego, moralnie wstrętnego. Większość to laureaci licznych festiwalowych nagród. Podtrzymuję opinię, że wycofanie przeglądu w przeddzień rozpoczęcia byłoby gestem niezrozumiałym dla widzów i nadzwyczaj szkodliwym wizerunkowo” – napisał Dariusz Wieromiejczyk do Piotra Glińskiego 2 marca.

Dwa dni później Wieromiejczyk został zdymisjonowany, a broniony przez niego festiwal Herstorie na Dzień Kobiet – „czasowo zawieszony”. Minister Gliński natychmiast wyznaczył nowego szefa Filmoteki Narodowej.

Filmoteka Narodowa – Instytut Audiowizualny (FINA) zajmuje się rozpowszechnianiem, popularyzacją, archiwizacją i produkcją filmów, spektakli czy koncertów. Podlega Ministerstwu Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu. Wieromiejczyk kierował FIN-ą od jej powstania w 2017 r. Piotr Gliński połączył wtedy Narodowy Instytut Audiowizualny (NInA) i Filmotekę Narodową, dzięki czemu mógł usunąć ze stanowiska dyrektora Narodowego Instytutu Audiowizualnego Michała Merczyńskiego. Merczyński wygrał potem proces o odszkodowanie w wysokości 100 tys. zł.

W środę 3 marca do Wieromiejczyka zadzwonił wiceminister kultury Jarosław Sellin z poleceniem, że ma „zdjąć” festiwal Herstorie na Dzień Kobiet. Imprezę organizują Ninateka – portal FIN-y – oraz festiwal filmów kobiecych HER Docs.

Przegląd miał się odbyć w dniach 4-8 marca. Pokaz ośmiu filmów zaplanowano online w Ninatece.

Dyrektorowi przekazano, że odwołanie przeglądu to decyzja ministra Glińskiego. Wieromiejczyk spytał w Ninatece, czy w programie są jakiekolwiek filmy, które mogą budzić wątpliwości. Organizatorka wskazała mu dwa: „Vibrant Village” (2019, reż. Weronika Jurkiewicz) oraz „Nie masz dystansu” (2017, reż. Karina Paciorkowska).

Pierwszy to siedmiominutowy dokument o węgierskiej wiosce, w której mieści się wytwórnia wibratorów. Drugi – czterominutowa animacja o werbalnej przemocy wobec kobiet. Wśród przykładów jest cytat z Krystyny Pawłowicz. Oba filmy były pokazywane i nagradzane na kilkudziesięciu festiwalach w Polsce i na świecie, od Tajwanu po Urugwaj.

Wieromiejczyk poprosił o przesłanie mu filmów. Obydwa obejrzał i uznał, że nie ma powodu, by przez te filmy zdejmować festiwal. Kiedy zaczął się domagać wyjaśnień i rozmowy z Glińskim, wyznaczono mu spotkanie z ministrem na czwartek o godz. 11. Po krótkiej rozmowie wyszedł z dymisją.

A na stronie Ninateki pojawił się komunikat, że „festiwal zostaje zawieszony czasowo z przyczyn formalnych”, a „wydarzenie powróci wkrótce, o szczegółach będziemy informować w osobnym komunikacie”.

„Wyborcza” dostała maila, którego Dariusz Wieromiejczyk tuż przed dymisją wysłał do Glińskiego, próbując bronić festiwalu. Cytujemy go w całości:

„Panie Ministrze,

W załączniku wysyłam opisy filmów. W ocenie redaktorów, ewentualne (choć bezpodstawne) zaniepokojenie osoby nadzwyczaj pruderyjnej mogłyby budzić dwa krótkometrażowe – »The Vibrant Willage« i »Nie masz dystansu«. Obejrzałem przed chwila oba, bardzo uważnie, i moim zdaniem nie ma w nich nic obrażającego wrażliwość współczesnego widza. Pierwszy, pozbawiony odautorskiego komentarza, pokazuje małą wioskę na Węgrzech, w której mieści się fabryka wibratorów. Film pokazuje panie przy taśmie produkcyjnej, lutujące przewody, przycinające gumowe elementy, pracujące przy taśmie produkcyjnej. Są to matrony w średnim i starszym wieku, w fartuszkach, o wyglądzie gospodyń domowych. Film jest krótki, nikt nic nie mówi, nikt nie wykonuje żadnych nieprzyzwoitych gestów. Krótki film studencki, nawet zabawny. Wibratory istnieją, ktoś je produkuje, ktoś kupuje (w większości kobiety), nawet najbardziej konserwatywny moralista nie może temu faktowi zaprzeczyć. Nic oburzającego.

Kadr z filmu ‘The Vibrant Village’ Kadr z filmu ‘The Vibrant Village’ Fot. Her Docs

Drugi to 4-minutowa animacja ilustrowana wypowiedziami z przestrzeni publicznej o kobietach. Jest słynna dyskusja Wojewódzkiego, z radia, o gwałceniu Ukrainek, prostacka wypowiedź Palikota, jakaś bzdura Korwin-Mikkego. Jedno zdanie Krystyny Pawłowicz »Kobiety są słabe«. Film jest etiudą studencką z łódzkiej szkoły filmowej. Film oznaczamy go jako dostępny od lat 16. Wymowa filmu jest słuszna i uczciwa, wzywa do szacunku wobec kobiet o ostrożności werbalnej.

Reszta filmów dotyczy po prostu kobiecych problemów we współczesnym świecie. Nie ma w nich nic szokującego, deprawującego, moralnie wstrętnego. Większość to laureaci licznych festiwalowych nagród.

Po analizie sytuacji podtrzymuję opinie, że wycofanie przeglądu z Ninateki, w przeddzień rozpoczęcia, byłoby gestem niezrozumiałym dla widzów i nadzwyczaj szkodliwym wizerunkowo.

Serdecznie pozdrawiam: Dariusz Wieromiejczyk”.

Osiem filmów o kobietach Filmy o produkcji wibratorów i przemocy werbalnej (ten ostatni zaczynał się od słynnej wypowiedzi Donalda Trumpa o „łapaniu za cipkę”) były najkrótszymi na odwołanym festiwalu.

W programie Herstorii znalazły się też dokumenty pełnometrażowe o relacjach pomiędzy parą wspólnie wychowującą dziecko („On, ona, ja”, reż. Carlotta Kittel) czy o kobietach pracujących w przemyśle tekstylnym („Historia pewnych majtek, czyli skąd się biorą ubrania”, reż. Steanne Prijot). Jest też historia niezależnej piosenkarki „Powrót Kate Nash” (reż. Amy Goldstein), „Siostrzeństwo” (reż. Irene Lusztig) o problemach kobiet szukających pracy w latach 70. w USA, a także Zorganizować (nie)możliwe (reż. Carme Gomila, Tonina Matamalas) o związku zawodowym hiszpańskich pokojówek.

Konserwatysta poległ na feminizmie Dariusz Wieromiejczyk to reżyser i producent. Ma konserwatywne poglądy. To, że poległ w obronie feministycznego przeglądu, jest ironią, bo sam krytycznie odnosi się np. do Strajku Kobiet, a protesty w kościołach nazywa „bluźnierstwem i profanacją”.

Filmowcy, z którymi rozmawialiśmy, podkreślają, że Wieromiejczyk dbał o poziom kierowanej przez siebie instytucji i bronił jej przed zideologizowaniem czy upolitycznieniem.

Według informatorów „Wyborczej” w drzwiach gabinetu Glińskiego Wieromiejczyk niemal minął się z Radosławem Śmigulskim, dyrektorem Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, oraz reżyserem i producentem Robertem Kaczmarkiem, od niedawna przewodniczącym Rady PISF. Jak wynika z naszych informacji, to właśnie oni stoją za dymisją Wieromiejczyka i to z ich kręgu do Glińskiego trafił „donos” na kobiecy festiwal.

Kaczmarek to reżyser specjalizujący się w tematyce lustracji, „żołnierzach wyklętych” i martyrologii narodu polskiego. Był producentem i współautorem filmów Grzegorza Brauna (dziś posła Konfederacji). Po katastrofie smoleńskiej Kaczmarek zrobił dokument „Niosła go Polska” o Lechu Kaczyńskim. Przed wyborami 2015 r. często gościł z tym filmem na spotkaniach Klubów „Gazety Polskiej”, gdzie przedstawiał siebie i Brauna jako prześladowanych przez system III RP.

Po 2015 r. nie zgłasza już takich problemów. Od czwartku Kaczmarek pełni obowiązki dyrektora Filmoteki Narodowej.

Dwa filmy, które wstrząsnęły Ministerstwem Kultury „The Vibrant Village”, reż. Weronika Jurkiewicz / Polska, Węgry / 2019 / 7 min Börcs to niewielka wioska w północno-zachodnich Węgrzech, która nie wyróżnia się niczym szczególnym – za wyjątkiem znajdującej się tam fabryki wibratorów. Wiele kobiet z Börcs znalazło w niej pracę. Podczas gdy one produkują akcesoria, mężczyźni ze wsi spędzają samotnie czas w smętnym barze sportowym.

„Nie masz dystansu”, reż. Karina Paciorkowska / Polska / 2018 / 4 min Ręcznie rysowana animacja. Karina Paciorkowska wykorzystuje sytuacje z życia codziennego, wypowiedzi osób publicznych (polityków różnych opcji: Robert Węgrzyn z PO, Janusz Palikot, Krystyna Pawłowicz, Janusz Korwin-Mikke oraz Donald Trump) i fragmenty dyskursu medialnego (głośna audycja Kuby Wojewódzkiego i Michał Figurskiego o sprzątającej Ukraince), zadając pytania o miejsce kobiet we współczesnej rzeczywistości.