Polska jest takim fajnym krajem, który w obliczu wieloletniej suszy hydrologicznej rozbudowuje swoje kopalnie węgla brunatnego (Turów, Bełchatów, Konin), które przyczyniają się do drastycznego spadku poziomu wód gruntowych (już pomijając niską energetyczność i czystość węgla brunatnego jako takiego)
Tylko Polska nie wpada na pomysł, że woda ma w nosie granice państw, i że Czechom może się nie spodobać niszczenie ich zasobów. Ani że Trybunał Stanu UE może niekoniecznie być przychylny postawie 'rozbudujemy bloki i udamy, że to nie nasza ręka i nie zapłacimy za dostawy wody i nie zbudujemy żadnych zapór utrudniających odpływ wody"
Tak więc, Turów musi zakończyć działalność. Nowy blok, oddany do użytku tydzień temu, także (transportowanie węgla brunatnego gdziekolwiek jest na szczęście nieopłacalne).
wspaniała wiadomość!