Jestem zwolennikiem REIT zarówno dla rynku komercyjnego, jak i mieszkaniowego. To byłyby pieniądze, które można przeznaczyć na budownictwo mieszkaniowe. Przestrzegam przed porównaniami z Berlinem, bo tam jest specyficzna sytuacja, choć trzeba mieć z tyłu głowy ten przykład, jako ostrzeżenie, do czego może doprowadzić skupienie dużej części rynku w jednych rękach. Natomiast z obecnymi komentarzami dotyczącymi REIT jest trochę jak z yeti. Wszyscy słyszeli, a nikt nie widział - mówi Interii Grzegorz Tomaszewski, prezes PFR Nieruchomości.
Dla innych jak ja, którzy nie wiedzieli, czym są “REITy”, bo oczywiście tekst nigdzie nie wyjaśnia: https://pl.wikipedia.org/wiki/Real_Estate_Investment_Trust
- Gdybyśmy mieli dostępne REIT, to każdy mógłby kupić udział w funduszu inwestującym w mieszkania i żyć z dywidendy. A my jako PFR Nieruchomości te pieniądze moglibyśmy przeznaczyć na kolejne inwestycje mieszkaniowe, zwiększając podaż.
Niech spierdala. Spółdzielnie mieszkaniowe i budownictwo socjalne poproszę.