- Musimy to robić z głową, a nie bezrefleksyjnie zwiększać liczbę rodzin pszczelich. W ostatnich latach cały czas mamy tendencję wzrostową - tłumaczy pszczelarz i edukator Jakub Jaroński. Jego zdaniem nie do końca zrozumieliśmy ideę ratowania owadów zapylających, skupiając się na pszczołach. Tłumaczy, że mamy ich co najmniej 2 razy za dużo na kilometr kwadratowy i jakie rodzi to konsekwencje, dlatego potrzebne są rozsądne regulacje i uzdrowienie sytuacji w polskim pszczelarstwie.
Do jakiego stwierdzenia konkretnie odnosi się do pytanie? Pytam, bo wkleiłem dwa odnośniki. Sam takiego stwierdzenia nie użyłem. Natomiast mówiłem o korzyściach ze mniejszenia się zagęszczenia hodowlanych pszczół miodnych dla środowiska naturalnego oraz wszystkich pszczół (tych dzikich i hodowlanych).