[…] Stawką jest nie tylko istnienie lewicowych stron, antysystemowych i krytycznych mediów czy nawet ratowanie świata przed katastrofą społeczną i klimatyczną. Główną stawką jest w tym przypadku świadomość człowieka i jego wolność. Obecnie sięgając po telefon z aplikacjami Facebook i Messenger sięgamy po programy, które chcą pochłonąć jak najwięcej naszego czasu i naszej uwagi, i ż ą d a j ą od nas orgiastycznego kupowania. Czynią z nas konsumencką zombie-masę, po latach użytkowania niezdolną do skupienia uwagi na dłuższych tekstach i bardziej złożonych problemach. […]

Alternatywą są uspołecznione, poddane państwowej kontroli aplikacje i programy, które nie byłyby społecznie wyobcowane i sprowadzone do kapitalistycznej roli w walce o zysk, lecz pełniłyby publiczną posługę. Zamiast reklam mielibyśmy kampanie społeczne i informacyjne. Zamiast ideologii opartej na maksymalnym pożeraniu naszego czasu i przykuwaniu nas do ekranu na jak najdłużej, aplikacje troszczyłyby się o to, żeby wyłączyć je po pewnym czasie, a algorytmy budowane byłyby w taki sposób, żeby pod naszą kontrolą i w krótkim czasie zapewnić nam przegląd interesujących nas informacji. Zamiast nieprzejrzystej dyktatury anonimowych administratorów mielibyśmy media społecznościowe z administratorami będącymi funkcjonariuszami publicznymi, występującymi pod imieniem i nazwiskiem, którzy odpowiadaliby za swe decyzje i odpowiadaliby przed krajowym i międzynarodowym prawem za jego łamanie…

  • art_m
    link
    fedilink
    arrow-up
    7
    ·
    4 years ago

    No właśnie, jak przeczytałem, że machina państwowa miałaby przejąć kontrolę nad treściami w mediach społecznościowych, to musiałem wrócić i drugi raz przeczytać, myślałem, że czegoś nie zrozumiałem. Nie nazwałbym tego utopią tylko szaleństwem, jeśli ktoś uważa, że to by się przyczyniło do ‘uwolnienia’ portali społecznościowych.