Jak w tytule. Pytanie nasunęło mi się po rozmowie o systemie szkolnictwa w Niderlandach. Tam, będąc na wózku, ale mając w pełni sprawny umysł dzieciaki wysyłane są do specjalnych szkół, skąd ciężko dostać się do lepszego „liceum“, czy na studia. Czy w Polsce też tak jest?
Ze mną nie ale moi znajomi byli w klasach integracyjnych, normalne szkoły publiczne, podstówka, gimba i średnia na terenie jednego powiatu
A wiesz może, czy poziom nauczania w takich klasach nie odbiega od zwykłych?
Nie odbiega, jedyna różnica to taka że jakaś osoba porusza się na wózku.
Nigdy w żadnej ze szkół, w których byłem (chodziłem wyłącznie do szkół publicznych) nie widziałem nikogo na wózku.
Nie zdarzyło mi się za czasów mojej edukacji (w tym jeden etap w tzw szkole z oddziałami integracyjnymi) widzieć kogokolwiek na wózku, ale teraz jak pojawiam się od czasu do czasu w szkole (podstawówka) to jest kilkoro dzieciaków z różnymi utrudnieniami w poruszaniu się
Tak, w mojej szkole było kilka osób na wózkach, w tym jedna w mojej klasie. Były też osoby z innymi niepełnosprawnościami, było też sporo obcokrajowców :) Osoby z niepełnosprawnościami ruchu zwykle dojeżdzały specjalnymi busami finansowanymi przez gminy. Klasy w których były zawsze miały lekcje na 1 piętrze, tak by unikać biegania po schodach i noszenia wózka. Małe, kameralne liceum. Bardzo dobrze się tam czułam. Ludzie martwili się, że “zmarnuję się” tam, bo ta szkoła miała znacznie niższe wyniki w nauce niż “dobre” licea. Ale ja nie żałuję. Uciekłam właśnie z “renomowanego liceum” które nie było absolutnie przystosowane do osób niepełnosprawnych (zarówno ruchowo jak i z niewidocznymi - np. ja jako osoba ze spektrum autyzmu nie dawałam tam rady).
Lata 90. w Opolu. Duża szkoła. Klasa integracyjna z osobą na wózku oraz z osobą o sporych problemach w poruszaniu się, ale wciąż samodzielną. Teraz zaczęliśmy testować obecny system edukacji z córką z MPD z problemami w poruszaniu się.
deleted by creator