Nie trolluje, nie chcę wchodzić w detale obecnego konfliktu i głębszej dyskusji nad nim samym. Ciekaw jestem jak osoby tutaj widzą rozwiązywanie takich konfliktów w przyszłości, szczególnie w sposób wolnościowy. Ja po prostu tego nie widzę i jest to dla mnie kolejny argument za zupełnym rozdźwiękiem między anarchistyczną teorią a życiem.
Nie powiem pewnie nic odkrywczego. Absolutna podstawa to zdrowe podejście do zdrowia psychicznego i emocji wypracowane w społeczeństwie. Powszechny dostęp do psychoterapii i leczenia psychiatrycznego dla każdego i zawsze. Uczenie jak wyrażać emocje w bezpieczny sposób, jak kanalizować złość i frustrację bez takiej przemocy. Zapewne to nie wystarczy do rozwiązywania samych konfliktów, ale jest absolutną podstawą i wierzę że wielu niepotrzebnym eskalacjom jest w stanie zapobiec. Dłuuuga droga przed nami.
Absolutnie. To, że się buntujemy przeciwko opresji i niemocy, nie czyni z nas osób zdolnych do nietoksycznych relacji i zachowań. Zamiast to wypierać i represjonować, potrzebujemy wzajemnego zaopiekowania i świadomego przeuczania się, nie mówiąc o załatwieniu zabagnionych spraw z przeszłości (emocjonalnych i praktycznych).
Mówię, bo sam jestem dziedzicznym przemocowcem z zapaćkaną historią relacji. Ale da się z tym pracować. Tylko lepiej wspólnie niż samotnie.
deleted by creator
Jasne, że nie łatwo, ale z wrogami, zdrajcami i wszelkiej maści problemowymi osobami społeczeństwo musi sobie jakoś radzić i niezależnie od wszystkiego, takie jednostki, albo grupy będą się pojawiać.
Tak. Trudno.
Podpisuję się obiema rękami.