Górnictwo kosmiczne w wykonaniu prywatnych miliarderów (o ile nikt ich nie zgilotynuje) skończy się tak jak zwykle, czyli jeszcze większymi nierównościami społecznymi. Ale co sądzicie o górnictwie kosmicznym w perspektywie 100 lat organizowanym publicznie?

  • @Ludrol
    link
    11 year ago

    Aktualne szanse na powodzenie misji kosmicznych to są żędu 10% (w wybranych przypadkach) gdzie zespoły tysięcy ludzi pracują nad tym aby jak najnardziej zwiększyć to prawdopobieństwo.

    Dodatkowo samo wołanie o pomoc w nieprzewidywanej sytułacji jest objawem rozumu. Ktoś wcześniej musi zaprogramować i przetestować wszystkie wymyślone wyjątki w których nasza sąda kosmiczna zawoła o pomoc.

    Masywne odległość w kosmosie są zaporowe w tym aby na żywo pomagać komukolwiek. Do marsa ograniczenie prędkości jest 20min.

    Dodatkowo nie możemy po prostu wyłączyć robota bo najczęściej leci on z ogromną prędkością w stronę powierzchni.

    • @montar_
      link
      1
      edit-2
      1 year ago

      chodziło mi raczej o gotową stację zaprojektowaną i zaprogramowaną na ziemi. Umieszczoną na jakiejś asteroidzie przez zdalną misje podobnie do lądowania łazika Curiosity na marsie. Z punktu widzenia programu wołanie o pomoc w nieprzewidzianej sytuacji to prosta procedura którą telefon z którego piszę też potrafi wykonać.

      • @Ludrol
        link
        11 year ago

        Tylko telefonów jest miliardy a łazik tylko jeden. Jeśli pierwszy milion telefonów się zepsuł to nic to nam nie zmienia przy używaniu telefonu który się nie zawiesza w 99.9% i kosztuje kafla może dwa ale jak mamy łazik to mamy tylko jeden i kosztuje też ładny miliard.