Jako anarchistka pozwolę sobie dziś pomarudzić na innych anarchistów.Doszło dziś do sytuacji, gdzie nasi aktywiści MR zostali poinformowani, że nie są mile widziani na jednej z anarchistycznej manifestacji, gdyż są "systemowi". (1/9)— Remmmmy 💫 (@RemmyUwU) January 20, 2021
Czytam sobie wypowiedzi kolei czerwinoczarny i to właśnie jest przykład podejścia, które rozwala ten ruch od środka. Coraz bardziej rozumiem, czemu aktywiści przestają identyfikować się z nazwą anarchizm. Ja mam za sobą kilkanaście lat aktywizmu, przy czym najpierw był to aktywizm miejski, a dopiero później wszedłem w ruch anarchistyczny. I o ile aktywizm miejski dał sporo satysfakcji to niestety ale dość szybko zauważyłem jak bardzo środowisko anarchistyczne jest toksyczne. Też już mam wyjebane na to czy mój aktywizm spełnia kryteria czystości ideologicznej. Z własnych obserwacji wiem, że im bardziej ktoś chce być edgy tym mniej potrafi wprowadzić w życie swoje idee. A prawdziwie anarchiczny charakter mają działania, na które wylewane jest wiadro pomyj że są “hipisiarskie”.
Czytam sobie wypowiedzi kolei czerwinoczarny i to właśnie jest przykład podejścia, które rozwala ten ruch od środka. Coraz bardziej rozumiem, czemu aktywiści przestają identyfikować się z nazwą anarchizm. Ja mam za sobą kilkanaście lat aktywizmu, przy czym najpierw był to aktywizm miejski, a dopiero później wszedłem w ruch anarchistyczny. I o ile aktywizm miejski dał sporo satysfakcji to niestety ale dość szybko zauważyłem jak bardzo środowisko anarchistyczne jest toksyczne. Też już mam wyjebane na to czy mój aktywizm spełnia kryteria czystości ideologicznej. Z własnych obserwacji wiem, że im bardziej ktoś chce być edgy tym mniej potrafi wprowadzić w życie swoje idee. A prawdziwie anarchiczny charakter mają działania, na które wylewane jest wiadro pomyj że są “hipisiarskie”.