W Polsce pandemię wygrało stronnictwo anarchizującego indywidualizmu. Solidaryzm społeczny znalazł się w stanie śmierci klinicznej. Nie wiem, jak byłoby w przypadku wojny, ale też moglibyśmy się bardzo zdziwić. Podejrzewam, że nasze piękne mity o wielkim poświęceniu i braterstwie cokolwiek już nie działają - z Marią Liburą i Marcinem Kędzierskim rozmawia Grzegorz Sroczyński.
Ciekawy wywiad, pomimo nietrafnego doboru słów. Ale czy to naprawdę jest koniec pandemii, można iść spokojnie do kina na przykład? Bo na wykresach jest podobny poziom tygodniowych śmierci na COVID jak w lutym ubiegłego roku (“przerwie” pomiędzy falą jesienną 2020, a falą wiosenną 2021). Teraz nie będzie wiosennej fali?
Ciekawy wywiad, pomimo nietrafnego doboru słów. Ale czy to naprawdę jest koniec pandemii, można iść spokojnie do kina na przykład? Bo na wykresach jest podobny poziom tygodniowych śmierci na COVID jak w lutym ubiegłego roku (“przerwie” pomiędzy falą jesienną 2020, a falą wiosenną 2021). Teraz nie będzie wiosennej fali?