To jakiś nowy poziom ponowoczesności; prowadzić ruch jednego postulatu, zadeklarować wojnę, przegrać kluczową bitwę i zdusić protesty po czym odpalić sklep z merchem1 dla rewolucji, która zależnie od perspektywy nigdy się nie odbyła, albo poległa. Obrócić największą mobilizację społeczną od czasu upadku poprzedniego reżimu w brend na allegro i opatrzyć to anarchistycznymi hasłami typu “solidarność naszą bronią” to na prawdę coś. (…)
a tak zapomniałam o straszeniu grup lokalnych mających w nazwie DD pozwami. laski uznały, że to ich inicjatywa, bo wymyśliły nazwę i chuj z ruchem społecznym
Najśmieszniejsze jest to że ostatecznie urząd patentowy po dwóch latach i licznych odwołaniach przez to straszenie unieważnił nadanie znaku towarowego https://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/1494075,znak-dziewuchy-dziewuchom-bez-monopolu.html