• kubistyczny kameleonOP
    link
    12 years ago

    a prace domowe trzeba odrabiać z facebooka, instagrama czy tiktoka? o nich mowa nie o komputerach w ogóle

    • @didleth
      link
      12 years ago

      Formalnie nie trzeba, obstawiam, że w razie czego wywalczysz w sądzie, że nie musisz. Tyle, że to sporo ułatwia, zresztą im późniejszy okres, tym rola fb jest większa. Pamiętam, że w czasach studiów cała specjalizacja miała wspólnego maila - co też generowało problemy jak ktoś coś skasował i nie można było dojść, kto. Parę lat później poszłam do szkoły - i tam już była grupa na fb (moje pierwsze konto na fb założyłam właśnie ze względu na szkołę). Niedawno rozmawiałam z jedną z nauczycielek szkoły średniej - z młodzieżą porozumiewa się przez messengera. Znajoma nie chciała, aby jej dziecko korzystało z korporacyjnych rozwiązań - więc finalnie musiało co jakiś czas chodzić do szkoły zaliczać grubszą partię materiału podczas gdy reszta klasy miała zdalne przez jakieś temasy czy inne zoomy. Sama nie miałabym zdjęć z przedszkola, gdyby nie fb - bo tylko tam są wrzucane. Messengera mam tylko na komputerze - więc już nieraz miałam sytuacje typu “zawożę dziecko do przedszkola, a przedszkole zamknięte, bo info o tym poszło przez messengera”. Z podawaniem danych podobnie - walczysz, walczysz a prędzej czy później i tak ktoś cię poprosi o to na messengerze, bo się zamota. Organizowałam niedawno urodziny dziecka, nie wszyscy rodzice zgodzili się na udostępnienie telefonów - więc znów pozostało fb do kontaktu. Innymi słowy: nie masz formalnie obowiązku korzystania z korpo, ale kosztuje to bardzo wiele kopania się z koniem, a że zwykle nie jest to jedyne kopanie się z koniem, do którego jesteś zmuszany - to nieraz łatwiej odpuścić (w zasadzie to nie jest możliwe, żeby czegoś nie odpuścić - fizycznie byś nie wyrobił walcząc za każdym razem). Mam paru znajomych, którzy nie dali się namówić na inną formę komunikacji niż fb - i szanuję ich wybór, nie zrywam z nimi kontaktu, podobnie jak nie zrywam go ze znajomymi mięsożercami czy katolikami. Prozaicznie nie każdy musi podzielać moje podejście.

      • kubistyczny kameleonOP
        link
        12 years ago

        to objaw problemu a nie źródło i dalej nie tłumaczy tych godzin

        • @didleth
          link
          1
          edit-2
          2 years ago

          To trochę jak z edukacją - jak zaczęto dzieci posyłać do szkół, to pojawił się problem, bo nie było dość rąk do pracy w polu (więc kompromisowo wynaleziono wakacje ;p), dzieciaki zajmowały się bzdurami typu nauka czytania czy pisania, zamiast pomagać rodzicom. I owszem, był to realny problem - ale patrząc z perspektywy czasu oraz ogólnie z perspektywy geograficznej jednak w przyszłości większe szanse mają te dzieci, które nie są analfabetami. Generalnie żyjemy w erze cyfrowej czy to nam się podoba, czy nie i pewnie, że możemy biadolić, jak to młodzież szuka informacji w internecie zamiast zakuwać w bibliotece, tudzież jak to matka woła dziecko przez signal na obiad zamiast drzeć się przez okno na całe osiedle - tyle, że dzieci wychowujemy do czasów, w których one będą w przyszłości żyły a nie do takich, w których my spędziliśmy dzieciństwo. Pewnie, że świat cyfrowy niesie ze sobą wiele niebezpieczeństw - ale tak jest ze wszystkim, przy ruchu drogowym też uczysz dziecko przechodzenia na zielonym świetle i uważania na piratów drogowych, zamiast biadolić, jak to źle, że dziecko poza dom wychodzi. Dla mnie dużym problemem jest praktycznie brak świadomości w kwestiach bezpieczeństwa itp., niż korzystanie z komputera czy smartfona jako takie

          • kubistyczny kameleonOP
            link
            12 years ago

            wychowujemy je do korporacyjnego prania mózgów. albo należy też dać im trochę opiatów - niech się uczą w jakim świecie żyją

            • @didleth
              link
              12 years ago

              dlaczego od razu korporacyjnego? Mozilla firefoxi, signal czy mastodon to także aplikacje. A propo - jakiś pomysł jak ominąć aplikację LiveKid (jakiś rodzaj dziennika elektronicznego)? Bo mi się nie uśmiecha ogarnianie ważnych dokumentach na małym ekraniku, na którym gówno widać…