"all you anarchists do is organize book clubs and get into fights with chuds, how are you a proper Leftist movement" was a question I got asked by a pro-state leftist earlier today. so let's talk about the visibility (and invisibility) of anarchist work.
Tekst bardzo ciekawy. Owszem, często z naszej wieloletniej pracy w pewien sposób korzystają politycy czy inne szumowiny. Nieraz o tym rozmawialiśmy i często pojawiało się podobne podsumowanie - najważniejsze, że coś się zmienia na lepsze. Chyba szkoda nerwów, by przestać np. walczyć o trzeciogodzinny dzień pracy czy darmowe mieszkanie dla wszystkich tylko dlatego, że w przyszłości bardziej prawdopodobne jest, że wprowadzi to któraś ze złodziejskich partii, a nie ludzie sami.
Tekst bardzo ciekawy. Owszem, często z naszej wieloletniej pracy w pewien sposób korzystają politycy czy inne szumowiny. Nieraz o tym rozmawialiśmy i często pojawiało się podobne podsumowanie - najważniejsze, że coś się zmienia na lepsze. Chyba szkoda nerwów, by przestać np. walczyć o trzeciogodzinny dzień pracy czy darmowe mieszkanie dla wszystkich tylko dlatego, że w przyszłości bardziej prawdopodobne jest, że wprowadzi to któraś ze złodziejskich partii, a nie ludzie sami.