Mikrospołeczność raczej szeroko pojętego pszczelarstwa hobbystycznego, czyli w pełni amatorskiego, ekstensywnego, leniwego (lazy beekeeping), naturalnego (treatment free), eksperymentalnego, neobartnictwa, przyrodoznawczego. Pasieka hobbystyczna prowadzona wyłącznie dla przyjemności i zlokalizowana najczęściej w ogródku przydomowym lub na działce rekreacyjnej. Nie odżegnujemy się jednak dyskutowania i informowania się o różnych sposobach pszczelarzenia w tym o produkcyjnym, profesjonalnym, wędrownym, hodowlanym czy zawodowym oraz o świecie pszczół. Mam nadzieję, że miejsce to stanie się przyjazną, inkluzywną, tolerancyjną otwartą alternatywą dla hermetycznych internowych for pszczelarskich i grup facebookowych pełnych beewashingu, reklamy, marketingu, dezinformacji i clickbajtu. Przy czym bez aspiracji do funkcji podręcznikowej. Raczej do integracji, wsparcia i wymiany informacji.
- Aby dołączyć poprzez serwer macierzysty utwórz konto tu.
- Aby dołączyć poprzez federację w ramach Fediwersum wyszukaj @pszczelarstwo@szmer.info . Obserwuj / Subskrybuj, aby czytać. Oznaczaj @pszczelarstwo@szmer.info, aby utworzyć nowy wątek.
- Przeczytaj jak działa serwis: tu.
Wiem na czym polega “ścisły weganizm” jednak zakładając społeczność na tym gościnnym portalu, nie znalazłem o tym wzmianki w regulaminie. @kolektyw_szmer@szmer.info ?
W kwestii klarowności.
ps. Swoje prywatne intuicje, pogłębione przez ponad 10-letnią opiekę nad nimi i obserwację tych sympatycznych stworzeń na razie zachowam dla siebie.
Zasugerowano w społeczności, że ta się ma tyczyć głównie pszczelarstwa hobbystycznego, a takie pszczelarstwo niekoniecznie wynika lub skupia się na produktywności pracy pszczół i eksploatacji ich uzbieranych zasobów. Mało tego zasugerowaliśmy odłamy pszczelarstwa, które przynajmniej na poziomie deklaratywnym głoszą skupienie się głównie na populacji, rodzinach pszczelich lub pojedyńczych owadach jako podmiotach w kontekście np. ich uogólnionego zdrowia lub nieraz nadużywanego w rolnictwie (a także wobec powyższych problemów) pojęcia dobrostanu. A są i takie, które za cel stawiają sobie takie idee jak “ochrona środowiska” lub “zrównowazone rolnictwo”.
Ludzkie rolnictwo roślinne (bo istnieje moim zdaniem także nieludzkie w tym nieludzka hodowla) uzależnione jest także (przynajmniej na razie i w bliskiej przyszłości) w jakiejś części od pracy zapylaczy w tym od wykorzystywania pracy pszczół w chowie i selekcji hodowlanej tychże. Także w ramach świadczenie usług zapylania (płatnych lub darmowych - choć raczej pseudodarmowych). W tym od pszczół w chowie intensywnym, którego produktami są artykuły żywnościowe roślinne dostępne masowo. Jest to ciekawy problem do rozważań, a pewnie także dylemat etyczny dla niektórych.
Przynależność europejskich pszczół miodnych (Apis mellifera) do organizmów udomowionych lub dzikich jako gatunku budzi ciekawe dyskusje i jest sprawą otwartą. Jest to jeden z moich ulubionych tematów do rozmów. Z moich opublikowanych rozmów ze specjalistami od pszczół, miłośnikami i opiekunami, ekologami, ewolucjonistami, genetykami, weterynarzami czy pszczelarzami-rolnikami lub hodowcami wynika, że intuicje są bardzo zróżnicowane w tym zakresie. Choć da się wyróżnić mniej więcej dwa obozy myślenia oparte na różnych przesłankach i argumentach. Jest to ciekawy problem nie tylko ewolucyjno-ekologicznie, a także właśnie etyczno-środowiskowo. W każdym razie występują na różne takie pszczoły miodne, choć w Polsce w większości pszczoły miodnej jest aktualnie zarządzana w różnych systemach, ale w chowie. Powstają jednak w ramach tego projekty związane np. z ochroną środowiska i tzw. “zrównoważonym rolnictwem”. Powstają jednak także próby restytucji populacji dzikiej.
Pozdrawiam.
p.s. Ciekawostka do rozważań. Zalinkowany tu produkt “miodku z mniszka” oparty zwykle na syropie z sacharozy buraczanej, która jest wszak produktem zwykle wysokowydajnego przemysłowego rolnictwa wraz ze wszystkimi środowiskowymi tegoż konsekwencjami. A to m.in. pszczelarze (oczywiście nie tylko) protestowali kiedy Ministerstwo Rolnictwa w Polsce kilka lat temu wydało tymczasowe zezwolenie na zaprawienie nasion buraka cukrowego szkodliwymi dla pszczół i innych owadów zapylających pestycydów zaliczanych do neonikotynoidów, których zakazane jest stosowanie poza wyjątkowymi sytuacjami w Unii Europejskiej od 2013 r. Dość ciekawe i niejednoznacznie splatają się to interesy różnych grup społecznych oraz koncepcji etycznych.
@Warroza
Doskonała odpowiedź. Wyczerpująca i jasna. Brawo!
@wacpan
Odpowiem tylko: wow, dzięki za tak merytoryczne podejście do tematu. Props! To aż budująco się czyta. Także odpowiadając tylko za siebie – przypuszczam, że jeszcze pokorespondujemy; portal/społeczność nie są wielkie – przy większości tych zagadnień (i empirycznych, i filozoficznych), za nauką instytucjonalną lub niezależną (z dystansem do fringe science), też po prostu nie mam zdania; czekam na konsensus naukowy; osobiście jestem lakto-owo-wegetarianinem (miód od Apis mellifera O.K.) z preferencją wegańską (na wypadek reinkarnacji :-D ). Problem świadomości w układach biologicznych sięga skalą w dół aż na poziom kwantowo-kosmologiczno-metafizyczny: http://en.wikipedia.org/wiki/Quantum_mind , http://fizyka.umk.pl/~duch/ref/PL/Swiadomosc/18-Umysl-Mozg-Istota Swiadomosci.pdf , natomiast np. NatGeo, portal popularnonaukowy, raczył podeprzeć ścisły frutarianizm tak oto: http://www.national-geographic.pl/artykul/rosliny-organizmy-wrazliwe-i-zdolne-do-postrzegania-swiata-na-wiele-sposobow . O tym, że miód z mniszka to roślinny, zabarwiony roztwór nasycony cukrów, czyli tzw. fake honey, to naukowo zgoda :-P – retweets ≠ endorsements, zaś moim celem nie jest antagonizacja (acz realistycznie zdając sobie sprawę, iż ludzie miewają systemy wartości nie do pogodzenia i kropka: http://www.tygodnikprzeglad.pl/kotlet-schabowy-kontra-kotlet-sojowy/ – maks., co możemy uczynić, to je czytelnie nazwać i opublikować). Pozdrowienia.