Warszawska prokuratura okręgowa umorzyła postępowanie wobec mężczyzny, agenta ABW, który w październiku 2020 roku potrącił samochodem uczestniczki Strajku Kobiet - donosi 'Gazeta Wyborcza'.
To jednak nie prokuratura okręgowa, ale Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów prowadziła pierwotnie sprawę agenta ABW. Referentem była prokurator Alicja Gajewska, która - według ustaleń „Wyborczej" - wydała postanowienie o przedstawieniu mężczyźnie zarzutów karnych z art. 160 i 157 par. 2 kodeksu karnego. Chodziło m.in. o zarzut bezpośredniego narażenia człowieka na niebezpieczeństwo, utratę życia lub zdrowia. Prokurator Gajewska nie zdążyła jednak postanowienia ogłosić. Sprawę błyskawicznie jej odebrano i przekazano do prokuratury okręgowej, która ogłosiła, że mężczyzna odpowie za wykroczenie w ruchu drogowym. Oficjalny powód – ranna kobieta nie została poszkodowana na czas dłuższy niż siedem dni. A co się stało z samym postanowieniem prokurator Gajewskiej? Nasi informatorzy twierdzą, że przekazała je ówczesnej zastępcy prokuratora rejonowego Warszawa-Mokotów Dorocie Miszkurce-Sokół. Tu ślad po dokumencie się urywał.
szkoda że nie podali nazwiska prokuratora
wyborcza podała tylko tyle
Gajewska RiGCz, Sokół może też, dalej nie wiadomo która oportunistyczna kurwa się pod tym podpisała
nie mogę znaleźć kto tam w ogóle pracuje. obstawiam też, że w trybie zapytania o informację publiczną się nie dowiemy