Wg dostępnych informacji historia wygląda tak; matka miała problemy ze swoim synem i zadzwoniła po służby (żeby go wzięły do szpitala?).

Przyjechała policja i podczas interwencji dusiła mężczyznę. W wyniku tego został na miejscu zamordowany.

Policyjni mordercy mówili, że umarł w karetce/w drodze do szpitala, jednak lekarza dementują te kłamstwa.

W Lubinie (woj. Dolnośląskie) w niedzielę 08.08.2021r. wybuchły protesty mieszkańców całego przekroju - to nie żadna “kibolska zadyma”, jak często liberalne media lubią określać takie sytuacje.

Ciężko znaleźć rok, w którym w Polsce nie słyszymy o kolejnym policyjnym mordzie. Raz na jakiś czas takie sprawy wychodzą na światło dzienne - nigdy nie dowiemy się na jaką skalę stosowana jest przemoc na komisariatach itd.

Policja ma monopol na przemoc i chętnie z tego korzysta - tym bardziej, że jest bezkarna.

Czytasz ten post? Nagłośnij sprawę choćby robiąc baner w swojej miejscowości!

W komentarzach można załączać zdjęcia.

  • @Vandrad
    link
    43 years ago

    CW: na opisy obrażeń i przemocy

    @lysy@szmer.info Nie mordo, po prostu nie mam epy na dyskusję z kimś, kto w każdej swojej wypowiedzi próbuję znaleźć choćby cień szansy na to, że jednak psiarnia go nie zabiła. Jakieś śmieszki szmer x wykop możesz odpuścić. Rozumiem, że dla niektórych to po prostu kolejny wątek na szmerze, ale dla innych to prywata bo mogli to być one same albo ich bliscy. I nadal nie mam epy odpowiadać na każde z Twoich pytań, ale w wielkim skrócie:

    Od kiedy papierów od sekcji nie da się przerobić? Pewnie od momentu aż wrocławska policja mówiła o przyczynie zgonu Stachowiaka bo dragi i dopiero po dorwaniu się rodziny do ciała na rozpoznaniu i zrobieniu znanego nam zdjęcia wersje służb i komunikaty prasowe poszły w inną stronę. Ah wait, ciekawe co za problem pokazać rodzinie ciało zmarłego syna w Lubinie, czyżby siniaki od góry do dołu, wytrzeszczone oczy i obrzęk na krtani?

    Gdy tylko zobaczyłem tok rozumowania hur dur sekcja zwłok, hur dur kamienie be to stwierdziłem, że wgl nie będę próbował dyskutować bo autentycznie nie wiem jak. Zazdroszczę jedynie bańki, w której żyjesz.

    Skoro proszenie policji by nie biła nie skutkuje, skoro pisanie petycji nie sprawia, że policja przestaje bić, skoro niesprowadzanie zagrożenia dla życia lub zdrowia nie jest wystarczającym powodem, żeby nie zabijać to jak chcesz zrobić żeby taki psiur zastanowił się 3 razy jak znowu komuś kolano posadzi na szyję? Bo ja nie widzę innej opcji niż pełna świadomość konsekwencji jakie go czekają, a chyba nie oczekujemy od prokuratury, sądów czy bsw przybicia im dychy. Przy Stachowiaku nawet PRowo ich zawiesili, a w tym wypadku w niedzielę całe województwo broniło czterech śmieci.

    Pewnie niepotrzebnie się wkurzam i piszę zaczepkowo, ale jak mi się zacisnęła krtań w trakcie interwencji to jedyne co usłyszałem od pałarzy ‘o, patrzcie, naćpany’ i kurwa nie było tak, że ojej chcemy pomóc, a nie wiemy jak. Nie było tam też rozkminy, że przegięliśmy, po prostu odeszli i póki nie przestałem świszczeć to nie bili. Jeśli ktoś ma siadać i na spokojnie tłumaczyć czemu Twoje podejście jest krzywdzące to nie jestem to ja i dlatego minusiki i lecimy dalej.

    Nie wiem jak Ty, ale jak do mnie podchodzi patrol to jedyne czego oczekuję to tego, że mogą mnie zajebać i jedyne o czym kminie to czy jestem w stanie temu zapobiec. Bo to jest sekunda Twojej nieuwagi, odpuszczenia napięcia w jednym mięśniu, chwyt na szyje lub kolano i do widzenia. (Zakładając w tym wypadku, że wgl masz jakikolwiek wpływ na to co i jak Ci robią)

    Przestańmy postrzegać takie sytuacje jako filmik na jutubach, a kurwa na sekundę pomyślmy jak się taki chop (bo jednak to raczej faceci są mordowani przez policję) czuł w ostatnich sekundach życia i w zasadzie czemu musiał stracić życie? Bo jakiś pacan nie miał na tyle wyobraźni by policzyć ile sekund trzyma te szyje? Czy po prostu chop robi to tak regularnie (przydusza), że nawet nie zwraca uwagi i po prostu pierwszy raz przeciągnął?

    • ether
      link
      33 years ago

      Martwi mnie również niejakie victim blaming (choć niebezpośrednie, ale jednak). Chodzi o to, że wszędzie się pisze, że Bartek był na dragach, jakby to była okoliczność usprawiedliwiająca czy wyjaśniająca zachowanie policji.