Rośnie liczba podmiotów, które wprowadziły zakaz używania TikToka na służbowych urządzeniach. We wtorek taką decyzję podjął Parlament Europejski. Co zrobi polski rząd?
Teoretycznie tak, natomiast fb czy yt tak szybko ukrócić się nie da z powodów, które już opisałam, a przy tik toku jest szansa i trzeba kuć żelazo, póki gorące.
można by, gdyby były sensowne europejskie alternatywy gotowe do używania. Ale na obecną chwilę nie ma, pozostaje nam więc liczyć na DSA, DMA i skuteczniejszość sądów. To, co byłoby szybciej realne - to wyprowadzenie państwowych instytucji z korpomediów i przeniesienie ich na europejskie socialmedia publiczne. Lub przynajmniej założenie tychże, od czegoś trzeba zacząć. KE ma już własną instancję w fediwersum, znalazłam też takie coś https://social.network.europa.eu/@EC_OSPO , ale PE chyba nie ma? czy coś pomieszałam? Niemcy mają własną instancję mastodona, niemiecki organ ochrony danych osobowych nakazał rządowi usunięcie strony na fb, rząd z tego co zrozumiałam nie chce się dostosować - ciekawa jestem, co z tego wyniknie i w którą stronę się sprawa rozwinie. Znam ją za słabo, by sobie wyrobić jednoznaczne zdanie, ciągle brakuje mi doby na chociażby research…
Nie chcę europejskiej alternatywy, chcę wolną i otwartą alternatywę, nie państwową, nie korporacyjną, a społeczną, nie przywiązaną do obszaru, a co najwyżej do klasy.
Unia Europejska już straciła i to bardzo dużo z powodu panoszenia się Facebooka i innych korpo. Straciłą Wielką Brytanię. Wolę chyba brak klonu Facebooka, niż Facebooka.
Wolę chyba brak Facebooka i klonu Facebooka, niż istnienie Facebooka.
Powiedziałabym, że to raczej W. Brytania straciła UE - oni (tzn. W. Brytania) są dużo większą “kolonią cyfrową” niż Polska, o reszcie Europy nie wspominając. Weź chociażby aferę z przekazywaniem danych medycznych firmie powiązanej z CIA, trwające obecnie prace nad ich prawem inwigilacyjnym - mogącym de facto udupić Wikipedię i inne opensourceowe projekty i doprowadzić do wycofania się signala z ich rynku czy uwięzienie J. Asange. I jeszcze ta ich brytyjska buta i ból d*py, że muszą długo stać na granicy, jak jadą do Europy na wakacje - to trzeba było w tej Europie zostać.
A co do reszty: społeczeństwo jako takie chce portalu typu facebook. Taka jest ogólna społeczna potrzeba, niezależnie od twoich osobistych chęci czy ich braku. I lepiej, żeby to był portal europejski podlegający pod europejskie prawodawstwo, niż amerykański czy chiński - chyba Harcesz gdzieś pisał, że ochrona prywatności w Europie nie jest idealna, ale jest lepsza, niż gdziekolwiek indziej i się tutaj z nim zgodzę. Innymi słowy, żeby to miało ręce i nogi, to ta “wolna i otwarta” alternatywa powinna być europejska. A “społeczne” alternatywy muszą być jakoś finansowane. Trzeba dążyć do sytuacji, w której to państwo będzie współfinansowało takie inicjatywy analogicznie, jak powinno dofinansowywać służbę zdrowia czy transport publiczny, a nie do takiej, w której garstka wolontariuszy będzie nie tylko kręciła właśnie instancje fediwersum, ale jeszcze obsługiwała wolontariacko szpitale czy ministerstwa.
Teoretycznie tak, natomiast fb czy yt tak szybko ukrócić się nie da z powodów, które już opisałam, a przy tik toku jest szansa i trzeba kuć żelazo, póki gorące.
A może wykorzystać to żelazo do ukrócenia wszystkich wielkich tech korporacji.
można by, gdyby były sensowne europejskie alternatywy gotowe do używania. Ale na obecną chwilę nie ma, pozostaje nam więc liczyć na DSA, DMA i skuteczniejszość sądów. To, co byłoby szybciej realne - to wyprowadzenie państwowych instytucji z korpomediów i przeniesienie ich na europejskie socialmedia publiczne. Lub przynajmniej założenie tychże, od czegoś trzeba zacząć. KE ma już własną instancję w fediwersum, znalazłam też takie coś https://social.network.europa.eu/@EC_OSPO , ale PE chyba nie ma? czy coś pomieszałam? Niemcy mają własną instancję mastodona, niemiecki organ ochrony danych osobowych nakazał rządowi usunięcie strony na fb, rząd z tego co zrozumiałam nie chce się dostosować - ciekawa jestem, co z tego wyniknie i w którą stronę się sprawa rozwinie. Znam ją za słabo, by sobie wyrobić jednoznaczne zdanie, ciągle brakuje mi doby na chociażby research…
Nie chcę europejskiej alternatywy, chcę wolną i otwartą alternatywę, nie państwową, nie korporacyjną, a społeczną, nie przywiązaną do obszaru, a co najwyżej do klasy.
Unia Europejska już straciła i to bardzo dużo z powodu panoszenia się Facebooka i innych korpo. Straciłą Wielką Brytanię.
Wolę chyba brak klonu Facebooka, niż Facebooka.Wolę chyba brak Facebooka i klonu Facebooka, niż istnienie Facebooka.
Powiedziałabym, że to raczej W. Brytania straciła UE - oni (tzn. W. Brytania) są dużo większą “kolonią cyfrową” niż Polska, o reszcie Europy nie wspominając. Weź chociażby aferę z przekazywaniem danych medycznych firmie powiązanej z CIA, trwające obecnie prace nad ich prawem inwigilacyjnym - mogącym de facto udupić Wikipedię i inne opensourceowe projekty i doprowadzić do wycofania się signala z ich rynku czy uwięzienie J. Asange. I jeszcze ta ich brytyjska buta i ból d*py, że muszą długo stać na granicy, jak jadą do Europy na wakacje - to trzeba było w tej Europie zostać.
A co do reszty: społeczeństwo jako takie chce portalu typu facebook. Taka jest ogólna społeczna potrzeba, niezależnie od twoich osobistych chęci czy ich braku. I lepiej, żeby to był portal europejski podlegający pod europejskie prawodawstwo, niż amerykański czy chiński - chyba Harcesz gdzieś pisał, że ochrona prywatności w Europie nie jest idealna, ale jest lepsza, niż gdziekolwiek indziej i się tutaj z nim zgodzę. Innymi słowy, żeby to miało ręce i nogi, to ta “wolna i otwarta” alternatywa powinna być europejska. A “społeczne” alternatywy muszą być jakoś finansowane. Trzeba dążyć do sytuacji, w której to państwo będzie współfinansowało takie inicjatywy analogicznie, jak powinno dofinansowywać służbę zdrowia czy transport publiczny, a nie do takiej, w której garstka wolontariuszy będzie nie tylko kręciła właśnie instancje fediwersum, ale jeszcze obsługiwała wolontariacko szpitale czy ministerstwa.
btw https://szmer.info/post/290584