Kiedyś chyba tekst o tym napisałem, ze zbliżoną tezą. Każdy by protestował przeciw zwolnieniu i ekonomocznemu zniszczeniu swojego regionu. Ale to są ludzie ciężkiej pracy. Jakby postawić na miejscu kopalń fabryki wiatraków czy paneli i zapewnić przekwalifikowanie pewnie nie byłoby żadnych istotnych protestów.
Kiedyś chyba tekst o tym napisałem, ze zbliżoną tezą. Każdy by protestował przeciw zwolnieniu i ekonomocznemu zniszczeniu swojego regionu. Ale to są ludzie ciężkiej pracy. Jakby postawić na miejscu kopalń fabryki wiatraków czy paneli i zapewnić przekwalifikowanie pewnie nie byłoby żadnych istotnych protestów.
wydaje mi się, że gdzieś czytałam, że wśród górników nikt nie ma odwagi publicznie tego przyznać, ale że podejście jest właśnie takie