• spluwa
    link
    fedilink
    arrow-up
    3
    ·
    4 hours ago

    “Ale nie, mimo wszystko nie jestem antysemitką.”

    Ulubiony tekst każdego antysemity, zresztą ogólnie często to tak działa. “Nie jestem rasistą/ksenofobem/homofobem ALE”

    Albo nie masz podstawowej wiedzy w tym temacie i nie zapoznałaś się nigdy z definicjami antysemityzmu, albo jesteś szurem który definicje specjalistów ma w dupie, i woli swoje własne definicje “chłopskiego rozumu”. Powiedz mi tylko, czy masz takie samo podejście do głosu specjalistów od rasizmu, homofobii itd. że im nie wierzysz i nie uznajesz ich definicji, czy może jesteś szurką tylko w temacie antysemityzmu?

    Wolę wierzyć że nie masz podstawowej wiedzy, więc jasno to wyjaśnie wraz z definicjami na przykładzie twoich dwóch konkretnych wypowiedzi:

    • “Bo naprawdę mam wrażenie że wiele osób bezskutecznie zadaje sobie non-stop pytanie: “dlaczego wobec tego wszystkiego co się dzieje, większość Żydów milczy?”. I nie jest to pytanie bezzasadne.”
    • “Więc kiedy myślę np. o polskich Żydach, którzy milczą czasem bardzo głośno i wymownie, jeśli wręcz nie próbują odwracać kota ogonem, to fakt, dużo we mnie zwykłego, ludzkiego jadu. Ale to jednak nie antysemityzm.”

    Obie te wypowiedzi spełniają następujące definicje antysemityzmu: IHRA:

    • obarczaniu Żydów jako ogółu odpowiedzialnością za czyny państwa Izrael.
    • oskarżaniu Żydów jako narodu o odpowiedzialność za rzeczywiste lub wyimaginowane czyny popełnione przez jedną osobę lub grupę Żydów, a nawet za czyny popełnione przez osoby niebędące Żydami;

    Deklaracja Jerozolimska:

    • Obciążanie Żydów zbiorową odpowiedzialnością za postępowanie Izraela lub traktowanie Żydów, tylko dlatego, że są Żydami, jako agentów Izraela.
    • Wymaganie od ludzi, ponieważ są Żydami, publicznego potępiania Izraela lub syjonizmu (na przykład na spotkaniu politycznym).

    Jak jasno wykazałem - jesteś antysemitką. I to nie tylko wobec definicji IHRA - międzynarodowo uznaje definicji specjalistów. Ale także wobec deklaracji Jerozolimskiej, powstałej w kontrze do IHRA - stworzonej przez “Pro Palestyńczyków” wśród których niestety także byli antysemici, a sama ona antysemityzm usprawiedliwia, przez co nie spotkała się z uznaniem międzynarodowym, ale zamieszczam ją żeby pokazać ci że mówisz antysemickie rzeczy, nawet przyjmując taką definicję. Nie mam energii i czasu przytaczać więcej twoich wypowiedzi, ale jest ich niestety masa, jasno wpisujących się w poszczególne przykłady antysemityzmu opisywane przez specjalistów.

    Negację historyczną i antysemickie uprzedzenia pokazujesz też pisząc o Tel Awiwie. “Tylko jednak nawet tam gryzła mnie smutna świadomość, czyim to wszystko kosztem” Tel Awiw powstał kosztem piasku, na legalnie i etycznie zakupionych ziemiach. Nie doszło tam do żadnych wysiedleń arabów, burzenia wiosek itd. Naprawdę poczytaj sobie historię tego regionu. Dowiesz się między innymi jak w 1921 roku, podczas świętowania 1 maja - Arabowie dokonali strasznego pogromu na Żydach. Co świetnie wpisuje się w hasło “To nie zaczęło się 7 Października”.

    Kolejną sprawą jest twoja nieprawdziwa opowieść opisująca ogół lewicy jako nienawidzącej Izraela i że “na lewicy jest stosunek do syjonizmu taki jaki jest”. Nie ma na świecie takiej sytuacji jaką próbujesz tutaj sprzedać. Po pierwsze - lewicowy syjonizm to idea która stworzyła Izrael, i była w nim siłą dominującą przez większość jego istnienia, a do dziś stanowi ważną jego część. Choćby w 2021 w 36 rządzie Izraela, lewica, w tym partia potomkini partii Komunistycznej “Mapam”, współtworzyły rząd. A dziś lewicowe grupy są bardzo ważną częścią opozycji, ale także tworzą ponadnarodowe oddolne wspaniałe grupy takie jak “Standing Together” Po drugie - Istnieje silny ruch wewnątrz ogólnoświatowej lewicy, który walczy z antysemityzmem dostrzegając go także, a czasami przede wszystkim jako poważny problem samej lewicy. W niektórych krajach, jak na przykład w Niemczech, jest to nurt dominujący - który antysemitki takie jak ty uznaje za wrogów.

    Oba te przykłady pokazują że lewica nie nienawidzi z zasady Izraela. A raczej, że z wartości lewicowych można dojść do dwóch postaw: - syjonizmu, lub antysyjonizmu. I moim zdaniem, przekłada się to mniej więcej pół na pół w całej lewicy.

    • obywatelle (she/her)
      link
      fedilink
      arrow-up
      2
      arrow-down
      2
      ·
      3 hours ago

      Ulubiony tekst każdego antysemity, zresztą ogólnie często to tak działa. “Nie jestem rasistą/ksenofobem/homofobem ALE”

      No, tylko że po mojej deklaracji nie ma “ale”. Ale rozumiem, od dzisiaj nazywam cię hitlerowcem. Tylko nie mów że nie jesteś hitlerowcem. Każdy hitlerowiec tak mówi.

      Albo nie masz podstawowej wiedzy w tym temacie i nie zapoznałaś się nigdy z definicjami antysemityzmu, albo jesteś szurem który definicje specjalistów ma w dupie, i woli swoje własne definicje “chłopskiego rozumu”

      Albo zapoznałam się i wśród żadnej z nich nie ma stwierdzenia o tym, że krytyka państwa Izrael jest objawem antysemityzmu. Byłoby to cokolwiek paradne, bo krytyka Rosji i rosyjskiego prezydenta byłaby w tym ujęciu rusofobią.

      Moje wypowiedzi nie spełniają jednak owych kryteriów:

      • obarczaniu Żydów jako ogółu odpowiedzialnością za czyny państwa Izrael. ponieważ nie oskarżam Żydów jako ogółu. Tylko, analogicznie do sprawy rosyjskiej, uważam że sami Żydzi powinni mówić więcej i odważniej o tym, co się dzieje. Bo dzieją się rzeczy straszne.

      • oskarżaniu Żydów jako narodu o odpowiedzialność za rzeczywiste lub wyimaginowane czyny popełnione przez jedną osobę lub grupę Żydów, a nawet za czyny popełnione przez osoby niebędące Żydami; ponieważ nie oskarżam Żydów jako narodu o nic, jedynie wyrażam rozczarowanie, że jego przedstawiciele nie chcą zabierać głosu w obronie ofiar (choć oczywiście nie wszyscy, są bardzo szlachetne przykłady, jak np. ostatnio Gabor Mate)

      Jak jasno wykazałem - jesteś antysemitką. I to nie tylko wobec definicji IHRA - międzynarodowo uznaje definicji specjalistów.

      Jak jasno niczego nie wykazałeś, bo zwyczajnie to co mówię nie wpisuje się w definicję HIRA.

      Nie mam energii i czasu przytaczać więcej twoich wypowiedzi, ale jest ich niestety masa, jasno wpisujących się w poszczególne przykłady antysemityzmu opisywane przez specjalistów.

      Nie masz, bo nic takiego tam nie ma. To ty ogłosiłeś się jednoosobowym arbitrem i znawcą antysemityzmu, a twoje słowo jest prawem. Dlatego właśnie pomijasz całe długie i dobrze uzasadnione konteksty moich wypowiedzi, bo cytując je możesz niechcący obnażyć własne zacietrzewienie.

      Fajnie że podajesz Deklarację Jerozolimską, bo na mniej zorientowanych może zrobić wrażenie taka nazwa. Brzmi potężnie, jak jakiś wytwór narodowego konsensusu. Niestety to tylko tekst napisany przez kilku akademików i dziennikarzy. W dodatku dość nowy, niekoniecznie stanowiący powszechnie przyjętą wykładnię, co łaskawie sam zauważasz - i krytykowany w sumie z wielu różnych pozycji. Ale fakt, tobie rzeczywiście bardzo tutaj ta deklaracja pasuje, bo oprócz tego co podałeś (oskarżanie** każdego** Żyda o to, że jest agentem Izraela może być rzeczywiście antysemickie, dobrze że ja nic podobnego nie robię), to właśnie punkt o “wymaganiu od ludzi, ponieważ są Żydami…” budzi kontrowersji najwięcej. Bo może być odczytany jako “pozwólcie nam milczeć wygodnie”. Cóż mogę powiedzieć, nie zgadzam się w tym z autorami.

      Zwłaszcza, że nie wiem jak ty, ale ja nie oczekuję od Żydów deklaracji dlatego że mam jakiś magiczny ontyczny status Żyda w moim ponoć antysemickim mózgu. Nie, ja oczekują od nich tego teraz, w obliczu ludobójstwa. Nie jako od Żydów, ale jako od ludzi. Tak jak uważam, że każdy cywilizowany człowiek powinien nie odwracać głowy od tego co działo się w Syrii, w Ukrainie i w dziesiątkach innych miejsc. A że dodatkowo ich głos jest tutaj o wiele mocniejszy i robi większe wrażenie, toteż bardzo bym chciała widzieć więcej odwagi. Ale jej nie widzę. Wyjaśniam tylko, że mogę zrozumieć, czemu niektórych to wpienia. Bo to nie jest kwestia milczenia pojedynczych ludzi, tylko niemal całej społeczności, zwłaszcza mieszkającej w Izraelu. A nie jest to społeczność pozbawiona odruchów prodemokratycznych, co pokazały piękne protesty przeciwko rządom “Bibiego” sprzed 7 października. Piszesz, że jest tak piękna komunistyczna opozycja w tym kraju: gdzie widać ich teraz na ulicach? Walczyli o Trybunał Konstytucyjny, ale nie o zaprzestanie rzezi Gazy???

      Zresztą, pół biedy jeśli milczysz. Ostatecznie nie da się wyciągnąć nikogo za uszy żeby zaczął mówić publicznie. Jak napisałam - może strach przed ostracyzmem jest realny. Gorsze jest tak zwane “milczenie aktywne”, albo stawanie okrakiem na barykadzie (bo skoro Hamas kogoś zabił, to wiadomo że IDF może zabić 10 razy tyle, jak to było podczas konfliktu w 2009). Milczenie aktywne to coś o czym pisał właśnie Lipszyc: bardzo usilnie krążymy wokół tematu, ale tak, żeby przypadkiem go nie nazwać. Kiedy o Gazie mówi się “tam”, a na linkowanym przez ciebie w tekście panelu znana osobistość mówi, że ona rozumie, że są emocje, ale powinniśmy uważać, z jakiej perspektywy się wypowiadamy… Co jest śmieszne biorąc pod uwagę właśnie uprzywilejowaną perspektywę warszawskiego Żyda o wysokim kapitale społecznym, materialnym i kulturowym, któremu przez gardło nie przejdą słowa o ofiarach, bo “trzeba wyważyć”.

      Negację historyczną i antysemickie uprzedzenia pokazujesz też pisząc o Tel Awiwie.

      Ech, mam nauczkę żeby nie stosować skrótów myślowych, bo twój zacietrzew od razu dopisał sobie historię. Przepraszam, było dla mnie oczywiste że będąc w stolicy tego kraju mówię “to wszystko” w kontekście ogólnym, państwowym. Nie jestem aż tak niedouczona żeby nie wiedzieć że Tel Awiw powstał na surowym korzeniu, przecież całą broszurę turystyczną przeczytałam.

      W ogóle kocham całą tę nawijkę o “legalności” od anarchisty. Co jak co, ale mnie nie obchodzi kto ma co legalnie. Mogli to nawet zeskłotować.

      Dowiesz się między innymi jak w 1921 roku, podczas świętowania 1 maja - Arabowie dokonali strasznego pogromu na Żydach.

      W mojej broszurze pisali że fakt, zrobiło się tam wtedy strasznie, tylko że wszystko zaczęło się od starcia żydowskich komunistów z żydowskimi niekomunistami, co też jest ciekawym kontekstem historii. I że jedyni Żydzi osądzeni wtedy o mordowanie Arabów zostali uniewinnieni jako działający w samoobronie, bo wśród nich był policjant. A rok wcześniej żydowscy osadnicy napluli na flagę Hebronu, rzucając w Arabów kamieniami, w wyniku czego zginęło kilka osób po obu stronach. A potem były kolejne akcje antyosadnicze, a potem odwety, potem Nakba, i już w ogóle było super legalnie.

      Serio, chcemy to ciągnąć? Jest XXI wiek, powtarzam po raz setny. Hamas po wcześniejszych atakach Izraela został przygnieciony tak mocno, że zaakceptował rozwiązanie dwupaństwowe. Dosłownie. Je. Zaakceptował. Oficjalnie i wszem i wobec ogłoszono, że nie będzie dążyć do całkowitej likwidacji państwa Izrael “from the river to the sea”. Negocjacje stawały się coraz bardziej realne, chociaż profanacja w Al-Aksie była ewidentnie obliczona na radykalizację nastrojów. Ale izraelskiej prawicy nie było to w smak, tak samo jak kiedyś nie był jej w smak Arafat i jego popularność. Żadne działania zmierzające do deeskalacji na przestrzeni lat nie były w smak zwłaszcza tej opcji, która buduje swoją popularność na ostrej, antyarabskiej retoryce i konsoliduje poparcie wyborców w oparciu o poczucie zagrożenia.

      [sprawdzam IHRA czy wolno mi np. krytykować Likud - chyba wolno, jeszcze, chociaż nie wiem czy to już nie antysemityzm]

      Po pierwsze - lewicowy syjonizm to idea która stworzyła Izrael, i była w nim siłą dominującą przez większość jego istnienia, a do dziś stanowi ważną jego część.

      Bundowcy by się z tobą nie zgodzili. Ale to są dywagacje totalnie historyczne. Ja mówię o tym, jaki stosunek do WSPÓŁCZESNEJ odmiany syjonizmu (czyli nie* ruchu osadniczego* a żydowskiego nacjonalizmu i ekskluzywizmu) mają CZĘSTO ruchy ogólnie rozumiane jako lewicowe na świecie. A raczej staram się w sposób zwięzły wyjaśnić, czemu en stosunek bywa tak krytyczny, a nie licytować się z tobą na to, czy więcej jest takich, czy takich. To ty stawiasz tezę o wielkim antysemityzmie na lewicy, więc to ty uznajesz ten trend za znaczący. Skoro tak, to nie możesz mówić jednocześnie, że jest on marginalny, bo sobie zaprzeczysz.

      Nie będziemy teraz dyskutować o tym, kto dołożył się do powstania Izraela bardziej, bo wiemy dobrze, że nie byłoby go ani bez lewicowych pięknoduchów ani bez Bejtaru, Hagany i całej reszty tego tałatajstwa.

      W niektórych krajach, jak na przykład w Niemczech, jest to nurt dominujący - który antysemitki takie jak ty uznaje za wrogów.

      On jest tak samo dominujący jak dominujący jest antysemityzm w polskim ruchu lewicowym - czyli owszem, ale w twojej głowie. Ale nie będę się o to kłócić, bo zaczynam się bać że serio odwiedzą mnie kiedyś antidojcze uznający mnie za antysemitkę i nie wyjdę z tego cało. Cholera wie jakie ty masz dojścia, na wszelki wypadek w ogóle do Niemiec nie będę jeździć.

      A serio mówiąc: nie powołuj się proszę na cokolwiek co myśli zachodnia lewica. To, że jestem skłonna ją rozumieć w jakimś tam kontekście, nie znaczy że nie uważam ją w większości za rzadką kupę: dość powiedzieć że to wśród niej w ostatnich latach zdecydowanie za dobrze przyjmuje się propaganda antyukraińska i rosyjska agentura, a ogólnie rzecz biorąc prognozy czy stanowiska większości lewicowych grup na Zachodzie są w ostatnich latach potężnie odklejone od rzeczywistości.

      • spluwa
        link
        fedilink
        arrow-up
        2
        ·
        3 hours ago

        Nie wierzę jak można aż tak kłamać, przekroczyłaś już teraz moją czerwoną linię i nie będę z tobą więcej pisał, bo nie widzę sensu w dyskusji z kimś kto notorycznie kłamie, zwłaszcza robiąc to antysemicko.

        "Jest XXI wiek, powtarzam po raz setny. Hamas po wcześniejszych atakach Izraela został przygnieciony tak mocno, że zaakceptował rozwiązanie dwupaństwowe. Dosłownie. Je. Zaakceptował. Oficjalnie i wszem i wobec ogłoszono, że nie będzie dążyć do całkowitej likwidacji państwa Izrael “from the river to the sea”

        Nie było takiej sytuacji, celowo kłamiesz na temat Hamasu, prezetując ich w dobrym świetle spełniając tym kolejną definicję antysemityzmu:

        • nawoływaniu do zabijania lub krzywdzenia Żydów w imię radykalnej ideologii lub ekstremistycznych poglądów religijnych, pomocy w takich czynach lub usprawiedliwianiu ich; (IHRA)

        Nie jesteś tylko antysemitką, jesteś kłamiącą propagandzistką Hamasu. To obrzydliwe.

        Jak jest w rzeczywistości każdy może przeczytać tutaj: https://apnews.com/article/israel-hamas-gaza-war-f756cc054732eb3f7e0c49a9987560a0

        • obywatelle (she/her)
          link
          fedilink
          arrow-up
          2
          arrow-down
          1
          ·
          2 hours ago

          Aha, czerwona linia. xD Wygodne, to taka taktyka? Jak oponent jest za dobrze przygotowany, to zaczyna się podsrywanie go żeby ewentualną nieścisłość podnieść do rangi KŁAMSTWA i PROPAGANDY???

          Rozumiem, że nie wolno tu cytować bardziej propalestyńskicj mediów, toteż nie będę. Ale nawet idiota bez większego rozeznania wie jak wyglądają negocjacje i jak wygląda polityka: oczywiście że Hamas nie przysiągł dozgonnie, że będzie barankiem Bożym. xD Geez, serio myślałam że dyskutuję z kimś kto elementarnie rozumuje.

          Przecież twój artykuł jasno mówi, że taka sytuacja była. Wiesz dobrze, że sama ta deklaracja to wielki przełom i zgoda na niesamowite ustępstwa, znasz Hamas lepiej ode mnie. Oczywiście że będzie odgrażanie się w retoryce że “hurr durr i tak będziemy walczyć”, bo w końcu bez tego stracą cały swój obsrany image. Muszą pokazywać “swoim”, że są silni. Ale w praktyce ta deklaracja to oznaka słabości. Opór wobec rozwiązania dwupaństwowego był rdzeniem retoryki Hamasu. Radykalnie niezgoda na tę propozycję wyróżniała go np. od takiej OWP. Samo takie stwierdzenie jest praktycznie gestem kapitulacji. Owszem, bredzą że uznają to tylko “tymczasowo” bo chcieli wyjść z twarzą, alw każdy znający się minimalnie na polityce wie jak to się czyta.

          Serio, odstaw SxE, szkodzi ci.

          • spluwa
            link
            fedilink
            arrow-up
            1
            ·
            1 hour ago

            Zgłoszone do usunięcia do moderacji: “kolejna mowa nienawiści nastawiona na retraumatyzację i pogorszenie stanu osoby chorej. “odstaw trzeźwość szkodzi ci” wobec osoby uzależnionej to taka sama mowa nienawiści jak “odstaw hormony, szkodzi ci tranzycja” wobec osoby trans. Osobie kończą się argumenty więc używa mowy nienawiści. Nie powinno być na to miejsca.”