OpenAI kilka dni temu wypuściło na świat nowy model swojego modelu generującego filmy na bazie sztucznej inteligencji. Różnice w jakości są naprawdę ogromne, bo niektóre z materiałów wideo nie tyle zakrawają na realizm, ile są wręcz nieodróżnialne. Wygląda to niesamowicie, ale stwarza też poważne zagrożenie.
Tu jedynie GenAI-assisted 15 min, człek wciąż jako operator promptów, tym niemniej skokowa redukcja wymagań techniczno-[infra]strukturalnych:
Outsourcing to nie redukcja infrastruktry, tylko przerzucenie jej kosztu gdzie indziej. To, że chwilowo korporacje pchają to po komicznie dumpingowych cenach nie oznacza, że odpalisz sobie potrzebne do tego datacenter w ogródku. Równie dobrze mogę powiedzieć, że bez wysiłku kręcę firm fabularny bo kupiłem bilet do kina.
GenAI, akurat text2image, można uruchomić lokalnie:
– jest rzeczą Strony Społecznej (tych osób, które popierają technologię), aby tech zreplikować, zaś idealnie rozwijać, w czym uogólnić na text2audio oraz text2video, a kiedyś może i na… vibe2video (generalizacja Neural Style Transfer) i zdemokratyzować – tak, jak ongiś Blender podważył oligopol własnościowych CGI, dzięki czemu powstały niezależne, niekomercyjne i demokratycznie (konsensualnie?) rozwijane produkcje:
Jasne, że GenAI[-assisted] przedefiniuje – zapewne spłyci – proces twórczy. Zdolność masowego generowania np. wariantów scenariuszy czy estetyk to była też silna motywacja dla ostatniego Strajku Wykonawców w Hollywoodzie. Na marginesie, trochę już nie mam siły za każdym razem dopisywać “gwiazdki” pt. “nie, nie ma być jak z Rewolucją Przemysłową, powstaniem kapitalizmu, masowym bezrobociem, Luddystami i Czarnym Czwartkiem” – postulat automagizacji idzie w parze z postulatem UBI.
Może być tak, iż wraz z oligopolizacją rynku korpo pozamykają dostępy do chmur (pousuwają free tiery, modele freemium), już się to po trosze dzieje, zgodnie z logiką przećwiczoną na utowarowieniu Internetu, acz IMHO nie jest przesądzone. Myślę, że współczesną umiejętnością jest “po tym surfować i abstrahować”: