Liczba osób, które obecnie próbują dostać się do Europy, wkrótce będzie o wiele większa niż teraz, a i skutki zmian globalnej temperatury przybiorą na sile, nie oszczędzając nikogo. Mury i mundury mogą więc nie wystarczyć.
Mimo to „najwięksi światowi emitenci wydają średnio 2,3 razy więcej, a w niektórych krajach nawet piętnaście razy więcej, na uzbrajanie granic niż na finansowanie klimatu”.
Z opracowania wynika, że najprężniej odgradzająca się od uchodźców i uchodźczyń grupa krajów to niechlubna siódemka, która wygenerowała wspólnie 48 proc. wszystkich emisji gazów cieplarnianych (GHG) w historii. Te zamożne państwa w latach 2013–2018 wydały ponad 33,1 miliarda dolarów na egzekwowanie granic i kontrolowanie migracji. Na finansowanie działań związanych z klimatem przeznaczyły w tym samym czasie tylko 14,4 miliarda dolarów.
Na podium znajdują się: Kanada (stosunek pieniędzy wydanych na militaryzację do wydatków klimatycznych wyniósł 15:1), Australia (13,5:1) i USA (11:1). Za nimi plasują się: Japonia oraz kraje Europy: Niemcy, Francja i Wielka Brytania, która w tym roku jest gospodynią rozpoczynającego się lada chwila szczytu klimatycznego.
No, to ma sens: zbudować sobie zamek, żyć dzięki pracy tych, których nie ma z nami, a jak przez nasze czyny życie poza zamkiem stawać się będzie niemożliwe - budować większe wieże i strzelać do tych, którzy chcą do nas.
Kiedyś widziałem pewien film - tam był taki motyw, że na planecie Ziemia zostali biedni, których kontrolowaly maszyny. Ci pracowali itd., ale warunki do życia były okropne.
W tym samym czasie na innej planecie żyła elita kontrolująca roboty. Wydaje mi się, że warto ten film obejrzeć jeszcze raz (jaki był tytuł?) I pomyśleć, że ta inna planeta to tak bogate kraje dziś.
Elizjum, strasznie durny hollywoodzki film, z którego tylko ten motyw się broni.
To jest jeden z żelaznych motywów w SF i Fantasy, co jest zrozumiałe, bo jest to odzwierciedlenie dynamiki plantacji czy fabryk w realu. Dzięki wysiłkowi tysięcy umysłów na przestrzeni dekad, wymodelowano go w tylu wariantach, że dzisiaj mamy gotowe “mapy drogowe” na prawie każdą okazję.