cross-posted from: https://szmer.info/post/13471

cross-posted from: https://szmer.info/post/13469

Dwugłos o upadku cywilizacji przemysłowej

Próbuję krótko naszkicować naszą (ludzkości) sytuację, a potem przedstawić propozycje dwóch ważnych myślicieli, którzy nadają całkiem nowy ton dyskusji o przemianach cywilizacyjnych, jakie teraz przeżywamy.

Na koniec zarysowuję syntezę obu postaw, próbując “zoperacjonalizować ją” w polskim kontekście.

Tekst z 2019 roku, poddany kosmetycznej redakcji w grudniu 2021.

  • @stella
    link
    2
    edit-2
    2 years ago

    Dobry tekst, dobrze mi się go czytało. Nie pocieszył mnie jednak (choć nie wiem czy taka miała być intencja). Pytanie brzmi: jak wiele strat jesteśmy w stanie zaakceptować? Do jakiego stopnia jesteśmy w stanie się dostosować? Czy mimo wszystko znów nie powróci zasada o przetrwaniu najsilniejszych (lub tych co wcześniej posiadali więcej zasobów, urodzili się zdrowi, w dobrym położeniu geograficznym). Od razu zastanawiam się co z osobami z niepełnosprawnościami i dysfunkcjami - przecież tutaj utrata technologii to często utrata szansy na godne życie z mniejszą ilością cierpienia. Zaawansowane leki i terapie, czytniki tekstu, syntezatory mowy, aparaty słuchowe, specjalistyczne wózki, samochody z przystosowaniem, sprzęt do dializ i miliony innych rzeczy. Sama prawdopodobnie jako autystyk nie dałabym sobie rady bez telefonu (pozwala szybko sprawdzać rzeczy, łatwiejsza i klarowniejsza komunikacja), słuchawek (pomagają radzić sobie z przebodźcowaniem, rytm muzyki dobrze mi robi na układ nerwowy), komputera, samochodu i wielu innych. A przecież nadal jestem dość uprzywilejowana bo mogę sama się poruszać, wzrok i słuch mi działają. Strata bądź ograniczenie dostępu do technologii nas zaboli. Ciężko mi to przepracować i przeżyć w środku; jest to jednak utrata fundamentalnego bezpieczeństwa.

    • 8Petros he/himOPM
      link
      32 years ago

      Takie są też moje uczucia. Sam generalnie daje radę (tylko te okulary :-) ), ale moja żona jest na wózku i potrzebuje stałych ćwiczeń i leków. Z jednej strony podoba mi się to, co Bendell pisze o adaptacji emocjonalnej, odwołując się do procesu żałoby (w tym przypadku “żałoby po przyszłości”). Z drugiej, Greer tak trochę pociesza, że mamy nieco czasu, bo to nie będzie tak hop, siup i monke, tylko jednak etapowy upadek.

      Kiedy pisałem ten tekst, nie miałem jeszcze kontaktu z Solarpunkiem i permakulturą społeczną, które próbują dać pozytywną odpowiedź na to wyzwanie. Bardzo ważnym elementem wydaje się tu być (po pierwsze) budowanie nowych i rozszerzonych mechanizmów społecznościowych i (po drugie) przechodzenie do technologii przyjaznych. To oczywiście nie anuluje wniosków co do przyszłości, ale pokazuje drogę minimalizująca cierpienie i śmierć – nie tylko nasze.

      Mam nadzieję szybko przejść do praktyki w tej dziedzinie. :-)