source: https://www.facebook.com/syrenawilcza/posts/282636223901519

Wersja polska w komentarzu

Translation by WFA

‼️ A quick explanation of the most important points in points.

1️⃣ The decision to remove D. from the Siren collective was taken by the collective in a bylaws manner, as a result of discussions in open plenary weekly meetings of the social collective and communicated directly to D. and for information to all Warsaw groups 2 weeks beforehand, including the WSL. The decision was transparent with the date by which D. has to move out. In practice we gave him another week longer. In the decision communicated, there was an indication that the collective was able to offer D. any assistance in moving and finding accommodation. We knew that he would not end up on the street. None of the collectives (including the WSL) objected to this decision.

2️⃣The day before this decision was enforced, we asked various people from outside collectives to act as outside observers and ask for the process to be secured in a peaceful manner for both us and D.

3️⃣The very process of taking D. out was thought out so as to minimise the risk of confrontation. We counted, of course, that D. might behave aggressively. Therefore, instead of going all the way into his room, we sent three people to talk to him calmly. Right away D. behaved in a very aggressive way. When he elbowed the negotiator in the face, more people came in and calmed him down in the least violent way possible. None of us had a firepit or any equipment. Nobody put a bag over D.'s head, what an absurdity! No violence was used against D., apart from holding his hands as he continued to throw himself at people. He threatened to cut everyone’s throats. Despite all this, after calming him down, he was offered to pack up and take his belongings. When he refused, he was given shoes and a jacket. His partner (who was never in the Siren collective and formally never lived in the Siren, she lived there as his partner) was given as much time as she needed to change out of her home clothes and get her things. All D.'s belongings were packed for him and handed over outside the gate so that not a single sock was lost.

4️⃣ The Syrena collective took part in this situation, including people from many groups and collectives (mainly from Warsaw, but also from Wrocław). People from the Przychodnia and Rozbrat collectives did not witness this situation, they know it ONLY from D’s account. That is why we are not dealing with an account of “two sides”. These are the accounts of many groups and collectives for months engaged in resolving this conflict and the account of one perpetrator of violence and his partner. The fact that the Rozbrat and Przychodnia collectives are adopting the narrative of the perpetrator of violence while ignoring all other voices of female and male activists is proof that they are not interested in how things really were. They don’t even care about D. This is pure anti-feminist backlash.

5️⃣ The situation of conflict and violence had been going on for a very long time. It was known by all the scolding collectives across Poland and in Warsaw for many months. After D. strangled and kicked two collective members in the head in August, and pulled a knife on them when others tried to intervene, we asked many groups for help to resolve the situation. The acts of violence by D. were not questioned - he himself admitted it openly.

6️⃣Before we decided to remove D. from the collective, we made many months of attempts at mediation, a process of repair. To no avail.

7️⃣Despite many months of ongoing violence, we did not publicise the case. We asked many groups and collectives for support. Many of them got involved in the process of resolving the situation, some of them pounced on the issue punishing us to deal with it on our own. Instead of a call-out (public communication about the violence), we took the route of a call-in (communication within the “milieu”), hoping to resolve the issue with the participation of the “milieu” itself. The moment we made this situation public was the 3rd hour of the storming of our building by the Przychodnia collective and their team.

8️⃣ As a result of the storming, all women and non-women who were active in Siren were thrown out of Siren. These were people who constituted the political vertical of the group - activists who had been active in the political activities of the place for years. Among them were people who founded Siren and those who had lived and worked there for many years. They include people from queer, climate and migrant groups as well as long-time tenant and labour activists. This division between the queer and social divisions of Syrena is artificially imposed and deceitful. Siren has always linked all these dimensions of social struggle. The day before we were kicked out at home we were in contact with the WSL because we were arranging funds for them to renovate their premises, which we wanted to prepare for them, lol. We were actively involved in the tenant movement for many years.

9️⃣In the building after Siren there are now 6 men left from the former collective. We have convictions for beating up on eviction blockades for people who are now left in Siren. Funny.

🔟Freedom from violence in the place of residence is not a fad. It has been a demand of the tenant movement for years. The removal of the violent person is also one of the key demands of the Social Congress of Women, developed by the Warsaw and Wielkopolska WSL: “18. Introduce regulations on domestic violence, consisting in the fact that it is the perpetrator of violence who is obliged to leave the flat. The existing forms of protection of victims of violence are not sufficient in terms of protection of tenants’ rights. Many times it is the victims of violence who are forced to leave the flat and wait for months or years for court judgments to be passed and for the possibility to apply for housing assistance.” We participated in this Congress. The cynical use of tenants’ rights protection arguments in defence of perpetrators of violence is a slander to the longstanding tenants’ struggles.

  • WFA OP
    link
    fedilink
    arrow-up
    6
    ·
    3 years ago

    Oświadczenie Syreny:

    ‼️ Szybkie wyjaśnienie najważniejszych kwestii w punktach.

    1️⃣ Decyzja o usunięciu D. z kolektywu Syrena została podjęta przez kolektyw w sposób regulaminowy, w efekcie dyskusji na otwartych plenarnych cotygodniowych spotkaniach kolektywu społecznego i przekazana bezpośrednio D. i do wiadomości wszystkim grupom warszawskim 2 tygodnie wcześniej, w tym Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów. Decyzja ta była transparentna wraz z datą do kiedy D. ma się wyprowadzić. W praktyce daliśmy mu jeszcze tydzień dłużej. W przekazanej decyzji była informacja o tym, że kolektyw jest w stanie zaoferować D. wszelką pomoc w przeprowadzce i znalezieniu mieszkania. Wiedzieliśmy, że nie skończy na bruku. Żaden z tych kolektywów (w tym WSL) nie wyraził sprzeciwu wobec tej decyzji.

    2️⃣ Kilka dni przed wyegzekwowaniem tej decyzji prosiliśmy różne osoby z postronnych kolektywów, żeby pełniły rolę zewnętrznych obserwatorów i zadały o to, żeby proces był zabezpieczony w pokojowym przebiegu zarówno dla nas jak i dla D.

    3️⃣Sam proces wyprowadzenia D. był przemyślany tak, żeby zminimalizować ryzyko konfrontacji. Liczyliśmy się oczywiście z tym, że D. może zachować się agresywnie. Dlatego zamiast wchodzić wszyscy do jego pokoju, wysłaliśmy 3 osoby żeby na spokojnie z nim porozmawiały. Od razu D. zachowywał się w sposób bardzo agresywny. W momencie, gdy uderzył z łokcia w twarz negocjatorkę, weszło więcej osób, które go uspokoiły w możliwie najmniej przemocowy sposób. Nikt z nas nie miał kominiarek ani żadnego sprzętu. Nikt nie zakładał D. worka na głowę, co za absurd! Wobec D. nie została zastosowana żadna przemoc, poza przytrzymywaniem za ręce, bo dalej rzucał się na osoby. Groził, że popodrzyna wszystkim gardła. Mimo tego wszystkiego po uspokojeniu go zostało mu zaoferowane, żeby się mógł spakować i zabrać swoje rzeczy. Gdy odmówił, dano mu buty i kurtkę. Jego partnerka (która nigdy nie była w kolektywie Syreny i formalnie nigdy nie mieszkała w Syrenie, pomieszkiwała tam jako jego partnerka) dostała tyle czasu ile potrzebuje, żeby się przebrać z domowych ciuchów i zabrać swoje rzeczy. Wszystkie rzeczy D. zostały mu spakowane i przekazane za bramę tak, że nie zginęła ani jedna skarpetka.

    4️⃣ W tej sytuacji brał udział kolektyw Syreny, w tym osoby z wielu grup i kolektywów (głównie warszawskich, ale też z Wrocławia). Pod naszym oświadczeniem podpisały się m.in takie grupy jak: Społeczny Kolektyw Syrena, Aborcyjny Dream Team, Codziennik Feministyczny, Feministyczna Organizacja Rewolucyjnego Klikania, Grupa Nieustającej Pomocy, Kolektyw Dzień Po, Kolektyw Światłoczułość, Kolektyw Meduza, Nowy Byt Feministyczny, Wiktoria z Podwórkowa Samba Wrocław, Porozumienie Kobiet 8 Marca, Sambrokato, Sex Work Polska, Skłot Samowolka, Warszawska Formacja Anarchistyczna, Anarchistyczny Czarny Krzyż Wrocław, Antyfaszystowski Przemyśl, Marsz dla Bezpiecznej Aborcji i Warszawa dla Rojavy. Osoby z kolektywu Przychodnia i Rozbrat nie były świadkami tej sytuacji, znają ją JEDYNIE z relacji D. Dlatego nie mamy do czynienia z relacją “dwóch stron”. To są relacje wielu grup i kolektywów od miesięcy zaangażowanych w rozwiązanie tego konfliktu oraz relację jednego sprawcy przemocy i jego partnerki. To, że kolektywy Rozbrat i Przychodnia Skłot przyjmują narrację sprawcy przemocy ignorując wszystkie inne głosy działaczek i działaczy jest dowodem na to, że nie interesuje ich jak było naprawdę. Nie obchodzi ich nawet D. To jest czysty antyfeministyczny backlash.

    5️⃣ Sytuacja konfliktu i przemocy trwała od bardzo dawna. Wiedziały o tym wszystkie kolektywy skłoterskie w całej Polsce i w Warszawie od wielu miesięcy. Po tym, gdy w sierpniu D. dusił i kopnął w głowę dwóch członków kolektywu, a gdy inne osoby próbowały interweniować, wyciągnął na nie nóż, prosiliśmy o pomoc w rozwiązaniu tej sytuacji wiele grup. Akty przemocy ze strony D. nie były kwestionowane - on sam przyznawał się do tego otwarcie.

    6️⃣Zanim zdecydowaliśmy o usunięciu D. z kolektywu podjęliśmy wielomiesięczne próby mediacji, procesu naprawczego. Bezskutecznie.

    7️⃣Mimo wielu miesięcy trwającej przemocy nie nagłaśnialiśmy sprawy publicznie. Prosiliśmy o wsparcie wiele grup i kolektywów. Wiele z nich zaangażowało się w proces rozwiązywania tej sytuacji, część olała sprawę karząc nam ją załatwić we własnym gronie. Zamiast drogi call-outu (publicznego komunikatu o przemocy) obraliśmy drogę call-inu (komunikatu do wewnątrz “środowiska”), licząc że uda się rozwiązać tą sprawę przy udziale samego “środowiska”. Moment, w którym upubliczniliśmy tę sytuację, była 3-cia godzina szturmowania naszego budynku przez kolektyw Przychodnia i ich ekipę. W tym samym momencie, w którym leciały w nas butelki, kamienie, cegły, gaz, petardy. Cegły wpadały nam do środka, na łóżka, stoły. Poszło większość szyb. Zaczęli piłować diaxą drzwi. Było coraz więcej rannych osób, jedna z nich ma pękniętą czaszkę. Musiałyśmy uciekać pod gradem kamieni ze swojego domu. Z tego domu, który przez 10 lat odremontowywałyśmy i uczyniłyśmy z niego jeden z ważniejszych ośrodków antykapitalistycznych na mapie miasta. Z rozbitymi głowami uciekałyśmy po tym, jak powiedziałyśmy DOŚĆ wielomiesięcznej przemocy wobec nas.

    8️⃣ W efekcie szturmu z Syreny wyrzucono wszystkie kobiety i osoby niemęskie, które działały w Syrenie. Były to osoby stanowiące pion polityczny grupy - aktywistki od lat prowadzące działalność polityczną miejsca. Wśród nich były osoby, które zakładały Syrenę i takie, które mieszkały i działały tam przez wiele lat. Są wśród nich osoby z grup queerowych, klimatycznych, migranckich oraz wieloletnie działaczki lokatorskie i pracownicze. Ten podział na queerowy i socjalny pion Syreny jest sztucznie narzucony i kłamliwy. Syrena od zawsze łączyła wszystkie te wymiary walk społecznych. Dzień przed wyrzuceniem nas w domu byłyśmy w kontakcie z WSLem, bo załatwialiśmy im fundusze na remont ich lokalu, który chcieliśmy im przygotować, lol. Wiele lat brałyśmy aktywny udział w ruchu lokatorskim.

    9️⃣W budynku po Syrenie zostało z dawnego kolektywu obecnie 6 mężczyzn. Mamy wyroki za bicie się na blokadach eksmisji za osoby, które zostały teraz w Syrenie. Zabawne.

    🔟Wolność od przemocy w miejscu zamieszkania nie jest fanaberią. Jest postulatem ruchów lokatorskich od lat. Usunięcie osoby stosującej przemoc jest też jednym z kluczowych postulatów Socjalnego Kongresu Kobiet, opracowanego przez warszawski i wielkopolski WSL: “18. Wprowadzenie regulacji dotyczących przemocy w rodzinie, polegających na tym, iż to sprawca przemocy zobowiązany jest do opuszczenia mieszkania. Dotychczasowe formy ochrony ofiar przemocy nie są wystarczające pod względem ochrony praw lokatorskich. Niejednokrotnie to ofiary przemocy są zmuszone do opuszczenia mieszkania i wielomiesięcznego lub wieloletniego oczekiwania na zapadnięcie wyroków sądowych i na możliwość ubiegania się o pomoc mieszkaniową.” Brałyśmy udział w tym Kongresie. Cyniczne używanie argumentów ochrony praw lokatorów w obronie sprawców przemocy jest potwarzą w stronę wieloletnich walk lokatorskich.

  • borys
    link
    fedilink
    arrow-up
    5
    arrow-down
    2
    ·
    3 years ago

    Po jasną cholerę te wszystkie oświadczenia? Jedyne co to robi to przenosi awanturę do internetów a nie coś rozwiązuje

    • nostress
      link
      fedilink
      arrow-up
      4
      ·
      3 years ago

      właśnie bardzo potrzebne są takie oświadczenia. Dzięki temu głos słabszych, ludzi wygnanych z domu na bruk może być usłyszany.

      Jeśli ofiary milczą, to oznaza to że sprawcy przemocy wychodzą na swoje i uchodzi im to płazem.

    • WFA OP
      link
      fedilink
      arrow-up
      4
      ·
      3 years ago

      Dlatego, że próba rozwiązania konfliktu skończyła się ostatnimi wydarzeniami pełnymi przemocy, a następnie oszczerstwami wykorzystywanymi jako usprawiedliwenie jej.

      • borys
        link
        fedilink
        arrow-up
        3
        arrow-down
        2
        ·
        3 years ago

        A oświadczenia coś rozwiązują? Jak na razie widzę że nakręcają ogólną dezinformacje, i histeryzowanie na internetach. Zdarzyłą się rzecz która nie mogła się zdarzyć i która prawdopodobnie będzie miała konsekwencje przez następne lata na ruch ogólnoposlki, reakcją wszystkich jest napeirdalanie essejów na internetach co pięć minut, zamiast przez chwilę pochylić się nad zajście i zastanowić się co kurwa dalej. No i oczywiście trzema artykułami w TVP o tym że squotersi robią rozpierdol. Mimo tego że stoje po stronie poszkodowanych w kwestii tego że przychodnia powinna wypierdalać za to co zrobiła, to takie podejście do sprawy jest kontrskuteczne. Nie chodzi o to żeby o sprawie nie mówić, tylko robić to w sposób który dąży do rozwiązania

        • nostress
          link
          fedilink
          arrow-up
          3
          ·
          3 years ago

          o takich sprawach właśnie trzeba rozmawiać. To jest kolejna rzecz, która odróżnia nas od prawicy - publiczne rozmawianie o doświadczonej przemocy i próba rozwiązania konfliktów jest o wiele lepsza niż zamiatanie spraw pod dywan, czy udawanie że przemoc nie istnieje. Dzięki takim procesom można pozbawić ruch złych wzorców, można zmienić wzorce zachowania i tworzyć nową rzeczywistość, bez patriarchalnej przemocy.

          W tym wszysktim nie chodzi mi o to że “przychodnia jest z gruntu zła”, ale że takie zachowanie jest po prostu nieakceptowalne. Moim zdaniem powinni “wypierdalać”, tylko wtedy jeśli nie zmierzą się z tym że się przemocowo zachowali i jeśli będą się upierać że “mieli racje”. Co też tyczy się już niestety nawet rozbratu, który opowiada się za agresorami (czego się w sumie można było spodziewać po tym jak wymusili sprzedaż odzysku).

          • borys
            link
            fedilink
            arrow-up
            1
            ·
            3 years ago

            Napierdzielanie 10000 oświadczeń to nie rozmowa, ten proces jak na razie doprowadził do tego że muszę tłumaczyć się znajomym z tego co się stało, czyim i oświadczeniom należy ufać i jakim częściom tychże oświadczeń

            • nostress
              link
              fedilink
              arrow-up
              1
              ·
              3 years ago

              to bardzo dobrze, że rozmawiasz ze znajomymi. o to chodzi.

              z mojej perspektywy oświadczenia syreny skupiają się na doświadczeniach osób, które zostały brutalnie pozbawione domu, a oświadczenia przychodni to m.in porównywanie syreny do reżimu łukaszenki, oraz narzekanie że syrena się broniła przed eksmisją.

        • WFA OP
          link
          fedilink
          arrow-up
          2
          ·
          3 years ago

          Mamy do czynienia z publicznymi relacjami ze strony przychodni, włącznie z pisaniem oświadczeń w imieniu kolektywu Syreny (fejkowa strona na FB) oraz publicznymi oświadczeniami grup spoza Warszawy (np. Rozbrat). Sprawa jest już publiczna i nie przestanie taka być. Próba rozwiązania sytuacji skończyła się jak widać. Liczymy na to, że świadectwa grup i osób przeczących wersji agresorów spowodują presję środowiska i odcięcie od przemocowców.

    • pepemao
      link
      fedilink
      arrow-up
      1
      ·
      3 years ago

      Dawno mam dosyć, ale warszawka musi byc do końca przekonana, że to wszystkich …! :)

      • WFA OP
        link
        fedilink
        arrow-up
        2
        ·
        3 years ago

        Czytając oświadczenia mogłeś zauważyć, że warszawka dziwnym trafem objęła również osoby z Wrocławia czy Poznania. Niestety sprawa jeszcze tego samego dnia odbiła się znacznie głośniejszym echem niż tylko lokalnie.