Nowa Zelandia wprowadza pokoleniowy zakaz palenia. Osoby urodzone po 2008 nie będą mogły zakupić papierosów nawet po 18 roku życia. Działanie to ma na celu całkowite wyeliminowanie nałogu palenia ze społeczeństwa. Co sądzicie o takim pomyśle? Czy to w ogóle może mieć sens, czy najzwyczajniej w świecie rozwinie się czarny rynek?

Ja uważam, że to nic nie da, bo i tak ludzie będą nimi handlować pod ladą, a dodatkowo staną się symbolem buntu i zakazanym owocem, tak jak trawka.

(Niestety nie umiem obejść paywalla na wy***czej)

  • nbnd
    link
    fedilink
    arrow-up
    6
    ·
    3 years ago

    Wybór by palić jest tym rodzajem wyboru który niszczy nie tylko jednostkę która tego wyboru dokonuje.To wybór nieetyczny, który niszczy otoczenie- powietrze którym ktoś inny musi potem oddychać i narażać się na ubytek zdrowotny. Poza tym nie istnieją wegańskie papierosy, koncerny tytoniowe testują na zwierzętach. zwierzęta nie powinny cierpieć dla czyjegoś nałogu. To są fakty o których się czesto zapomina i sprowadza dyskusję do " wyboru" i " wolności" jednostki palącej, w duchu kapitalistyczno-indywidualistycznym. Moja wolność od dymu papierosowego powinna być ważniejsza lub przynajmniej tak samo ważna od wolności kogoś kto chce truć siebie i otoczenie- ponieważ nie wyrażam na zgody na bycie trutym. Nie jestem za tym by pozbawiać kogoś prawa do tego typu autodestrukcji, tak długo jak nie działa ona negatywnie na innych. Ale jak mówię- tutaj ten negatywny wpływ jest i to o to tutaj chodzi. idealnie byłoby gdyby palacze sami z siebie lub w wyniku edukacji i terapii sami sobie zdali sprawę z tego że to co robią jest szkodliwe. Ale to tak łatwo nie pójdzie więc utrudnianie palenia na różne sposoby jest raczej słuszne niż niesłuszne, nawet jeśli nieidealne.

    • 8Petros he/him
      link
      fedilink
      arrow-up
      2
      ·
      3 years ago

      Poza tym nie istnieją wegańskie papierosy,

      Uwaga techniczna: jak najbardziej istnieją. Własnej produkcji. Do czasu wprowadzenia państwowego monopolu tytoniowego każdy sobie mógł tytoń uprawiać i używać jak chciał.

      I żadnego testowania na zwierzętach nie było. :-)