- cross-posted to:
- anarchizm
- cross-posted to:
- anarchizm
To, co zdarzyło się w Warszawie w ostatnich dniach w ruchu skłotersko-anarchistycznym i co dzieje się wciąż w wirtualnej przestrzeni w związanej z nim bańce internetowej, skłoniło mnie do podzielenia się kilkoma przemyśleniami. Robię to trochę z wewnętrznej potrzeby przepracowania tej sytuacji, która, choć nie dotyczy mnie osobiście, jest dla mnie istotna ze względu zarówno na historię własnego niegdysiejszego zaangażowania w ten ruch, jak i na relacje z osobami, które biorą w tym sporze aktywny udział (po obu jego stronach). A trochę pewnie też z naiwnej wiary, że może skłoni to kogokolwiek do refleksji – w tym przede wszystkim do krytycznego spojrzenia na własny sposób myślenia, metody działania i sposoby komunikacji.
Jak dla mnie autor mocno przesadza z tym egocentryzmem - tworzenie przestrzeni dbających o przeróżne interesy jednostek są ok. Nie wszystko musi być kolektywne czy klasowe, to też niebezpieczne, myślę że nawet bardziej prowadzi do “my vs oni”.
A zrównywanie indywidualizmu, nawet skrajnego, do neoliberalzmu… no nie, po prostu nie. Neoliberalizm i idpol mają zupełnie różne korzenie i inne pojmowanie indywidualizmu. Do tego przerażą mnie takie narzekanie na indywidualizm bo w tym przypadku brzmi jak próba zbagatelizowania doświadczeń osób z grup które faktycznie są narażone na wiele niemiłych przeżyć.
Moim zdaniem istnieje problem z brakiem przestrzeni na kwestionowanie zdania ofiar jakby status ofiary natychmiast uwiarygadniał jej słowa ale w polsce niezależnie od środowiska ciężko mówić o tak wielkim problemie “kultury ofiarniczej” gdzie u nas nawet cancelowanie się za dobrze nie rozwinęło w porównaniu do choćby USA gdzie o takiej kulturze faktycznie można czasem mówić. Gwałciciele i przemocowcy wszelkiej maści muszą sporo zrobić żeby spaść z rowerka, o ile w ogóle spadną. To chyba dobrze, że część środowiska próbuje podejsć do zeznań pokrzywdzonej osoby jakby mówiła prawdę zanim stwierdzą że przesadza albo sprawca jest niewinny?
I komentujemy tu sytuację, gdzie na skłot Syrena, wracają właśnie po okresie banicji osoby które wcześniej robiły mega przemocowe akcje w tym miejscu.