To, co zdarzyło się w Warszawie w ostatnich dniach w ruchu skłotersko-anarchistycznym i co dzieje się wciąż w wirtualnej przestrzeni w związanej z nim bańce internetowej, skłoniło mnie do podzielenia się kilkoma przemyśleniami. Robię to trochę z wewnętrznej potrzeby przepracowania tej sytuacji, która, choć nie dotyczy mnie osobiście, jest dla mnie istotna ze względu zarówno na historię własnego niegdysiejszego zaangażowania w ten ruch, jak i na relacje z osobami, które biorą w tym sporze aktywny udział (po obu jego stronach). A trochę pewnie też z naiwnej wiary, że może skłoni to kogokolwiek do refleksji – w tym przede wszystkim do krytycznego spojrzenia na własny sposób myślenia, metody działania i sposoby komunikacji.

llink do fb

  • LukaszWyrak
    link
    fedilink
    arrow-up
    3
    ·
    edit-2
    3 years ago

    ak na syrenę nie wydarzył się bo “zue feministki nas wkurwiają” niezależnie od tego jak bardzo przychodnia była zjebana od dłuższego czasu

    Ma to istotne znaczenie, bo bez zebrania się takiej ekipy na Przychodni i Rozbracie nie byłoby możliwe przeprowadzenie ataku. Poza tym sprawa Dimy była tylko pretekstem do oczyszczenia Syreny z osób z którymi prowodyrzy ataku mają kosę od lat i co nie ma nic wspólnego z intersekconalnością ani etykietkami tożsamościowymi, bo dotyczy to osób prowadzących klasyczne markistowskie działania.

    Poza tym powtarzam, Michał Kulkow jest blisko związano z Przychodnia, nic dziwnego że za całość obwinia ekipę z Syreny.