Bardziej obszerny opis z fb:
12 lat temu, przez antyaborcyjne prawo, w Irlandii zmarła Savita Halappanavar. Savita została przyjęta do szpitala w Galway z bólem pleców. Była w 17. tygodniu ciąży. Tydzień później już nie żyła. 21 października Savita źle się czuła, wiedziała “że coś jest nie tak”, więc pojechała do szpitala. Lekarze zapewniali ją, że wszystko jest w porządku i odesłali ją do domu. Przyjechała ponownie, usłyszała to samo, jednak naciskała na wykonanie dalszych badań. Dowiedziała się, że wystąpiło u niej pełne rozwarcie i najpewniej poroni, bo płód nie jest zdolny do przeżycia poza jej organizmem. Savita jest załamana. Dopiero wtedy Savita zostaje przyjęta na oddział. 22 października Lekarka informuje Savitę i jej męża Praveena, że dopóki wyczuwalne jest tętno płodu, to nie mogą podjąć żadnej interwencji. Wtedy, Savita pierwszy raz prosi o przerwanie ciąży, jest już trochę pogodzona z tym, że straciła ciążę, chce zakończyć cierpienie. 23 października Savita błaga już o przerwanie tego cierpienia, w odpowiedzi słyszy, że to jest kraj katolicki. Tego samego dnia kobieta zaczyna się trząść, drży i wymiotuje. Kiedy jej mąż dzwoni do pielęgniarki, ta przynosi dodatkowy koc. Wieczorem, Savita idąc do łazienki przewraca się, lekarz pobiera krew do badania, podaje Savicie antybiotyki. 24 października Rano następuje pogorszenie. Praveen pyta o wyniki badań krwi i słyszy, że będą następnego dnia. Tym razem on prosi o udzielenie pomocy żonie i przerwanie ciąży, której i tak nie da się uratować. Prośba ta zostaje odrzucona. Jednak po południu tętno płodu ustaje, Savita zostaje zabrana na czyszczenie macicy. Po zabiegu Praveen słyszy płacz Savity. Pielęgniarka powiedziała jej, że to była dziewczynka. Chciała mieć córkę i wymyśliła już imię. - wspomina Praveen. Savita pyta męża, czy jej rodzice, którzy pojechali do Indii, dotarli bezpiecznie do domu, Praveen potwierdza. To jest ich ostatnia rozmowa. Savitę przeniesiono na oddział intensywnej terapii, Praveen jedzie do domu wziąć prysznic. Około 23.00 dzwonią do niego ze szpitala. "Powiedzieli, że jej puls był obniżony, a temperatura ciała wysoka. Stan określili jako krytyczny, ale stabilny.” - wspomina Praveen, który szybko wraca do szpitala, żeby z nią być. 25 października Rano lekarka pyta Praveena, czy Savita była ostatnio gdzieś za granicą albo miała kontakt ze zwierzętami hodowlanymi, bo w jej krwi wykryto bakterię E.coli szczególnie odporną na antybiotyki. Praveen zaprzecza. "Nie wiedziałem, co to jest sepsa. Sądziłem, że ma to coś wspólnego z szokiem, który przeszła, kiedy dowiedziała się, że poroniła lub kiedy dowiedziała się, że to miała być córka.” Lekarka powiedziała, że podają jej lekarstwa, antybiotyki. 26 października Stan Savity się pogarsza. Praveen słyszy od lekarzy, że jej stan jest krytyczny, ale jest “młoda i przejdzie przez to”. „Trzymałem się tego w tamtym czasie. Była jednak wyraźnie bardzo chora. Jej ciało zaczęło puchnąć. Wyglądała na większą. Jej brzuch był nabrzmiały, a kiedy dotknąłem jej ręki, była twarda jak skała. Wyglądała naprawdę, naprawdę źle” - wspomina Praveen. 27 października Serce, wątroba i nerki Savity przestają samodzielnie pracować. Dochodzi do niewydolności wielonarządowej. "Lekarka powiedziała mi, że powinienem zacząć informować bliskich, że Savita jest bardzo chora”. Później, około północy, przychodzi do niego pielęgniarka. “Kiedy szliśmy korytarzem, wzięła mnie za rękę i spytała:
- Czy jesteś na siłach, by być przy Savicie w trakcie jej ostatnich minut życia? Wiesz co się dzieje?
- Tak.
- Myślę, że ją tracimy, ona umiera.” 28 października Dziewięć minut po pierwszej w nocy Savita umiera. Antyaborcyjne prawa, kryminalizacja, zakazy, zabijają kobiety, niezależnie od tego, w jakim kraju funkcjonują. Ósma poprawka irlandzkiej konstytucji z 1983 r. zakazywała aborcji poprzez zapis o ochronie życia nienarodzonego oraz poprzez swoje brzmienie, zrównywała życie płodu z życiem osoby w ciąży. Rozgłos wokół tragicznej historii Savity, wielkie zaangażowanie irlandzkiego ruchu feministycznego i protesty pod hasłami, które tak dobrze znamy - Ani jednej więcej, Jej serce też ciągle biło, Hańba - sprawiły że 8. poprawki już nie ma. Aborcja w Irlandii jest legalna do 12go tygodnia, ale to nie oznacza, że faktycznie dostępna. Ogromną barierą jest nadużywanie klauzuli sumienia. Osoby potrzebujące aborcji ciągle muszą podróżować albo przyjmują tabletki aborcyjne w ukryciu. W Irlandii referendum było jedyną możliwością zmiany prawa aborcyjnego. W krajach, w których nie ma takich ograniczeń prawnych, nie powinno się poddawać referendum spraw tak fundamentalnych jak zdrowie i życie poszczególnej jednostki. DEKRYMINALIZACJA - TAK REFERENDUM - NIE