- cross-posted to:
- wydarzenia_kalendarz
- wwa
- cross-posted to:
- wydarzenia_kalendarz
- wwa
W najbliższy piątek o 15 w Warszawie odbędzie się protest przeciwko zniesieniu nakazów masek w placówkach medycznych. Proszę o przekazanie dalej informacji.
Wyprzedzając krytykę że nakazy masek są mało anarchistyczne: Zgadzam się, ale na razie po prostu chcę przetrwać jako osoba niepełnosprawna i móc pójść do lekarza w w miarę bezpieczny sposób.
Mało anarchistyczne? A jak najlepiej chronić siebie przed kamerami i bliskich przed chorobami? :P
Prawda :D Maski mają bardzo wiele anarchistycznych zastosowań :)
Spoko, radar wyd. to nie stricte anarchistyczna społeczność
Chyba chodzi bardziej o nakaz jako taki. No ale właśnie, w pandemii jedyną prawdziwie anarchistyczną opcją jest albo uciekać w góry, albo umrzeć, bo połowa populacji odmówi szczepień ze względów ideowych ;P
Tak, bardziej mi chodziło o to ze nakazy mogą być zinterpretowane jako mało anarchistyczne.
Polskie społeczeństwo w większości potrzebuje zakazów i nakazów. Inna sprawa, że polski rząd zrobił niezły burdel i nie dziwię się niektórym, że przestali w to wszystko wierzyć. Aczkolwiek nie pochwalam :)
Po pierwsze - ojeżu nie wierzę że nie jesteś moim multikontem na szmerze. Z tego co wiem mogłem być jedyną osobą regularnie noszącą P2 w ostatnich latach i regularnie sprawdzającą odczyty ilości SARS-Cov2 w ściekach. Z tą różnicą że nie jestem w grupie ryzyka, po prostu nie chcę LC póki nie dostanę przekonujących danych o ryzyku i czegoś poza “trzeba czekać aż przejdzie albo nie”
Po drugie odnośnie anarchistycznośći - Kervin Carson baza i tekst razej relewantny https://c4ss.org/content/36175
TLDR: ochrona zdrowia istnieje w formie państwowego monopolu więc dodanie regulacji o masce nie zwiększa hierarchii, możę nawet zmniejsza chroniąc tych, którzy tego chcą i potrzebują
Po trzecie zanim cytat - jakbym wiedizał, to bym był ale nie patrzyłem na szmeru i nie wiedziałem :(
The major point is a very simple one: the pharmacy profession is a state-enforced monopoly. In other words: the consumer and the pharmacist are not equal competitors on the playing field. The state has placed its thumb firmly on the scales — and on one side only. That is the crucial point, from which all further analysis must flow. . . .
. . . [T]he state has created a government-enforced monopoly for licensed pharmacists. Given that central fact, the least the state can do is ensure that everyone has access to the drugs they require — and whether a particular pill is of life and death importance is for the individual who wants it to decide, not the pharmacist and most certainly not the government.
When the state confers a special privilege on an occupation, a business firm, or an industry, and then sets regulatory limits on the use of that privilege, the regulation is not a new intrusion of statism into a free market. It is, rather, the state’s limitation and qualification of its own underlying statism. The secondary regulation is not a net increase, but a net reduction in statism.
Fajnie wiedzieć że ktoś jeszcze się trzyma :) Nie polecam mieć LC, zdecydowanie. Ja mam relatywnie lekką formę, biorąc pod uwagę to jakie można mieć rodzaje tej choroby, ale i tak nie polecam że tak powiem, nie warto. Przy czym mnie zarazili lekarze też, bo generalnie się raczej izoluję. Dzięki za tekst, fajnie jest mieć więcej podparcia ideowego. Jak se ostatnio też myślałum trochę właśnie o tych nakazach masek, też dochodzę do wniosku że zmniejszają hierarchię. Zdarzyło mi się prosić osobę lekarskę o założenie maski i odpowiedź była “Nie bo nie ma nakazu”. Moja odpowiedź to była: mam long covid, nie chcę żeby mi się pogorszyło lub umrzeć- odpowiedź to była " Nie, bo gorąco". Następuje tu jasna hierarchia wartości- lekki dyskomfort tej drugiej osoby jest uważany za bardziej wartościowy, ważniejszy, niż moja (lub czyjaś inna) śmierć lub niepełnosprawność. Nakaz masek wyrównałby tą dysproporcję władzy nad życiem i zdrowiem. a jeśli chodzi o akcję, to ja się bardzo intensywnie zastanawiam jak działać dalej (na razie leżąc w łóżku bo mnie zmęczenie nagłe ogarnęło od robienia rzeczy). Na pewno chcę coś robić dalej, myślę czy założenie jakiegoś kolektywu czy coś. albo faktycznie nad znalezieniem organizacji chętnych wspomóc walkę. Więc akcję w jakieś formie pewnie będę ponawiać, ale w sumie nie wiem jakie formy rozpowszechniania informacji byłyby najlepsze, aby dotrzeć najskuteczniej do osób zainteresowanych… Jak coś mam XMPP i Signala itp, więc jeśli chcesz jakoś być w kontakcie żebym ci wysłału następnym razem jak coś będę robić (albo jeśli może chcesz w ogóle razem coś dalej wymyślać) to daj znać
Nie mam zamiaru bronić lekarzy bo moja opinia o nich jest relatywnie niska, a szczególnie o ich wiedzy i świadomości spoza specjalizacji i braku pokory wobec niewiedzy. Jednak z własnego doświadczenia wnioskuję, że zarazić się można jakby z nikąd. Byłem chory 3 razy mimo izolowania i maskowania. Z każdym rokiem pandemii robiłęm to lepiej i jako osoba przejmująca się najbardziej ze wszystkim z którymi mam kontakt… to ja zarażałem innych mimo ich o rząd lub kilka bardizej ryzykownych zachowań (w kontekśćie covid). Nie wiem jak, jedyne miejsca publiczne w których nie mialem P2 przez wiekszosc pandemii to na zewnątrz, w placówce medycznej prędzej bym umarł z pragnienia niż zdjął maskę bez potrzeby. Transmisja powietrzna to moja najmniej ulubiona forma transmisji.
Nie mam XMPP a Signal się dzielę mniej chętnie przynajmniej wstępnie bo numer telefonu ale póki co będę więcej wchodzić na szmer.
JEdną z osób która dość dobrze promowała temat był Defoliator, niestety wyłącznie na fejsbuku. Niestety z dość marnym skutkiem w skali społeczeńswa. Szczerze mówiąc jestem dość pesymistyczny kiedy myslę o tym, że za pandemicznym status quo są i rządy i niestety często też lekarze (jako grupa) nawet jeśli tylko siedzą cicho. Najlepszy pomysł jaki miałem to używać popularnych mediów (a więc głównie korpo) i mieć kanał np docierająćy do dużej liczby osób z informacją o aktualnym poziomie wirusa w ściekach. W czasie ostatniej wielkiej fali wiele osób do których dotarłem z informacją było zaskoczonych i czasem stwierdzali że gdyby wiedzieli że jest giga fala to by mniej ryzykowali.
A są jeszcze gdziekolwiek jakiekolwiek odczyty?
Tak. Znam tylko warszawskie. Aktualizowane raz na tydzień z czkawkami w okolicach świąt itp… Aktualnie mamy długą przerwę po przenikających się falach XBB i BQ i w ogóle omikronowej zupy. Niestety nie mam pojęcia czy mogę ufać odczytom że np nagle nie zmieni się metoda ale ufam bardziej niż wszelkim innym oficjalnym danym.
Dawno temu były poznańskie, niestety podobno skończył się budżet (może tylko na publikację?) i od połowy 2022 nie ma aktualizacji
Nie dałem rady wyrwać się z pracy. Dasz znać jak poszło?
Było kameralnie. Trochę przechodniów miało agresywne reakcje typu pukanie się w czoło, trochę osób przystawało na chwilę żeby zobaczyć o co chodzi. Pod koniec jeden przechodzień zdecydował się dołączyć do protestu. Gardło mnie boli od wydzierania się. Generalnie personalnie uważam akcję za sukces- trochę osób było zmuszonych do tego żeby usłyszeć to co mieliśmy do powiedzenia. Pewnie trzeba będzie protest powtórzyć w jakiejś formie. Możliwe też że szersza promocja na korpo mediach może się okazać nieunikniona żeby zebrać więcej ludzi. Moje maile do NGOsów pacjenckich z info o wydarzeniu albo nie dotarły albo zostały zignorowane.
Zmotywowanie ludzi do ruszenia się na akcję to zawsze jej najtrudniejsza część. Pewnie najlepszym (ale trudnym i mającym też szereg minusów) wyjściem byłoby znalezienie organizacji, które mogą się zaangażować w jej organizację, nagłośnienie i udział. No i warto mieć dobry megafon, a to do ogarnięcia. 😃
Ja się muszę pochwalić, ruszyłem dupsko, w ostatnim momencie się zdecydowałem i nie żałuję, było kameralnie ale sam osobiście się cieszę, że są osoby, którym zależy na zdrowiu słabszych jednostek.
[edit]
I zaliczyłem dzięki temu pierwsze publiczne wystąpienie _
Dzięki za ten protest, @nbnd@szmer.info , dobre doświadczenie.Też dzięki ci wielkie za przybycie! :D
Megafon udało mi się mieć nawet w miarę działający. Fakt, pewnie wygodnie byłoby znaleźć jakąś organizację i się sprzymierzyć, ale mam wrażenie że to też super łatwe nie będzie. Zobaczę na co będę mieć siłę.