• Pajooonk
    link
    fedilink
    arrow-up
    3
    ·
    5 days ago

    – To, czego potrzebuje mieszkalnictwo, to przede wszystkim prospołecznej wizji, konsekwentnych działań i stabilności finansowania. Koalicjanci muszą się porozumieć co do tego, że mieszkalnictwo staje się wspólnym priorytetem. Podejmowane ostatnio wysiłki legislacyjne zasługują na uwagę, szczególnie ważne i pilne wydają się inwestycje w rozwój mieszkalnictwa społecznego oraz uregulowanie i odpowiednie wdrożenie polityk przestrzennych – mówi Justyna Nakielska, starsza ekspertka ds. mieszkalnictwa z Habitat for Humanity Poland.

    Samo „uwalnianie gruntów” tylko pod nową zabudowę może okazać się pułapką, która w dłuższej perspektywie nie rozwiąże problemu braku mieszkań.

    – Trzeba przede wszystkim zabrać się za racjonalne wykorzystywanie obecnego zasobu mieszkaniowego gmin, remonty istniejących mieszkań i pustostanów, wykorzystanie terenów już zurbanizowanych, często dobrze skomunikowanych, z zapleczem handlowo-usługowym. Jeśli działania rządu będą spójne i wielotorowe, na pewno zbliżymy się do rozwiązania, choć części największych problemów mieszkaniowych – podkreśla Justyna Nakielska.

    Ciekawy artykuł, ale jak widzę te wymyki i uniki przed tym, by napisać że potrzeba nam zmniejszyć atrakcyjność mieszkań jako inwestycji, to trochę mi się słabo robi.

    Dobrze że artykuł zauważa, że prywatyzacja i oddanie pod zabudowę większej ilości gruntów wiele nie wniesie do tematu, bo tam wciąż nie ma infrastruktury, nie ma dróg, zbiorkomu, no i często te miejsca są niezbyt atrakcyjne do mieszkania.

    – Nowe, praktyczne rozwiązania powinny – po pierwsze – lepiej łączyć działania państwa i prywatnych firm, tak, aby powstawało więcej mieszkań w rozsądnych cenach. Potrzebujemy takich zmian prawnych, które zachęcałyby lub nakładałyby obowiązek na inwestorów, by część swoich mieszkań wynajmowali taniej albo współpracowali z samorządami i organizacjami społecznymi, by powiększyć zasób mieszkań na tani wynajem – podkreśla ekspertka ds. mieszkalnictwa z Habitat for Humanity Poland.

    Czyli co?

    W rzeczywistości mamy do czynienia z brakiem mieszkań dostępnych finansowo, dopasowanych jakościowo i odpowiednio rozmieszczonych – a niekoniecznie z brakiem metrażu.

    No ciekawe. Tylko dlaczego nikt nie wspomina o masie mieszkań które są trzymane puste jako lokata kapitału. One często mają dobrą lokalizacje, standard, no i uwolnienie ich obniżyło by ogólnie ceny mieszkań.

    W ramach proponowanych reform coraz częściej pojawia się też temat podatku katastralnego. Owszem – może on stanowić element sprawiedliwej redystrybucji, ale jego konstrukcja musi być wyjątkowo przemyślana. Raport wspomina o tym narzędziu, ale pomija kluczowe kontrowersje: takie jak na przykład ryzyko uderzenia w osoby starsze, czy tzw. niskodochodowe.

    O nie, osoba starsza z niskimi dochodami która ma 3 lub więcej mieszkań będzie żyła w biedzie jeśli będzie musiała sprzedać jedno z mieszkań i dostać za nie pewnie ponad pół miliona. No jaka tragedia. Smuteczek ;( Lepiej niech młodzi płacą kosmiczne ceny za wynajem albo żyją u rodziców.

    A jeśli mówimy o podatku katastralnym pobieranym od nieruchomości zakupionych inwestycyjnie, pamiętać należy, iż najem w Polsce podlega już opodatkowaniu.

    XD A co z mieszkaniami kupionymi jako lokata kapitału, włąściciel nie płaci przecież wtedy podatków za najem jeśli stoi puste ;)

    W kontekście jednej z podstawowych zasad podatkowych, jaką jest sprawiedliwość, można zadać sobie pytanie: dlaczego osoba, która wynajmuje pięć mieszkań, miałaby dodatkowo płacić podatek majątkowy tylko dlatego, że jest aktywna inwestycyjnie?

    Dlaczego pasożyt którego model biznesowy to życie kosztem pewnie nastu najemców ma być karana za to, że żyje kosztem innych pracowników? No bardzo ciekawe.

    Bo wiecie, podatek to kradzież i niesprawiedliwość. Nie to co bycie pasożytem na cudzej pracy XD

    Z tej perspektywy można rozważyć progresywny podatek od pustostanów, ale nie od inwestycji mieszkaniowych, które zaspokajają rzeczywiste potrzeby lokatorskie.

    Nie, najem nie zaspokaja potrzeb lokatorskich, tylko winduje ceny i blokuje dostęp do mieszkań. Szczególnie najem krótkoterminowy nie ma nic wspólnego z potrzebami lokatroskimi.

    Ale pierdolenie.

    Szczególnie zła jest sytuacja młodych ludzi, których coraz częściej nie stać ani na zakup, ani na wynajem. Tymczasem w średniej i długiej perspektywie nie widać szans na to, aby ceny miały spaść. Jak można rozwiązać ten problem?

    Nie stać ich, bo ogromna ilość mieszkań jest traktowana jako mieszkanie pod najem przez pasożyty.

    Coraz częściej to nie dramat ekonomiczny, a świadoma strategia młodych ludzi, którzy wolą mieszkać z rodzicami i oszczędzać na inne cele

    Świadoma decyzja by być biednym, no kurwa brawo.

    pytając młodych ludzi, czy jeśli mieliby możliwość zaciągnięcia 30-letniego kredytu tak jak pokolenie ich rodziców i poniesienia ryzyka jego spłaty, związanego często z wyrzeczeniami, to czy faktycznie by się tego podjęli. Z moich obserwacji młodych ludzi, z którymi jako wykładowczyni akademicka mam przyjemność się spotykać, wynika często, że nie są oni zainteresowani samodzielnością, z wszystkimi konsekwencjami, które się z nią wiążą.

    Co ten kurwa człowiek pierdoli. Pokolenie rodziców albo i dziadków żyło w mieszkaniach zbudowanych w czasach PRL albo kupionych w latach 90tych za grosze.

    Jak można tak pierdolić. A skoro pyta się o to studentów, to ci rodzice najpóźniej kupili te mieszkania na początku lat 2000, czyli kiedy były jeszcze one tanie.

    No i to pierdolenie że młodzi ludzie nie chcą być samodzielni, chcą być biedni, i w ogóle jacy to są chujowi, bo nie chcą brać ogromnych kredytów.

    A jeśli mieliby decydować się na najem, warto zwrócić również uwagę, iż coraz częściej pojawia się zarzut, że prywatna własność wielu mieszkań prowadzi do zawyżania cen.

    Tak, kumulacja mieszkań celem wynajmu znacznie zwiększa ceny mieszkań dla ludzi którzy chcą kupić by tam po prostu żyć. No i taka kumulacja i często blokowanie pustych mieszkań tak samo winduje ceny najmu. W czym problem?

    W rzeczywistości osoby lub instytucje kupujące mieszkania w celu wynajmu zwiększają dostępność lokali na rynku najmu, a więc działają na rzecz obniżenia, a nie podnoszenia cen.

    Co ten człowiek kurwa pierdoli. Od kiedy pojawienie się pośrednika na rynku z ograniczoną ilością dostępnego towaru lub usługi, kogoś kto wcina się między producenta, a konsumenta, nagle ma obniżać ceny?

    Jeśli zniechęcimy prywatny kapitał do inwestycji w mieszkania, podaż się skurczy,

    Marże deweloperów to często ponad 30%, rekordziści mają nawet 40%. Oni mają w dupie czy mieszkanie kupi fundusz czy klient indywidualny. A jeśli mieszkania będą kupować tylko klienci indywidualni, to deweloper zarobi mniej, mieszkanie będzie tańsze, a i tak wszyscy wyjdą na plus.

    https://www.money.pl/gospodarka/deweloperzy-zacieraja-rece-marze-najwyzsze-w-historii-7064166997416896a.html

    To nie jest opinia, to elementarna zasada ekonomii.

    Co onapierdoli.

    No ale zobaczmy gdzie pracuje ta ekspertka, po wpisaniu w google archicom takie coś się pojawia. Czyżby ktoś kto pracował dla dewelopera doradzał by nie utrudniać życia deweloperom i pijawkom pośrednikom? XD “ekspertka rynku nieruchomości, Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu, Archicom SA”

  • 8Petros he/him
    link
    fedilink
    Polski
    arrow-up
    1
    ·
    4 days ago

    Potrzebny jest system taniego najmu, który z jednej strony nie blokowałby mobilności osób, w kolejnych etapach życia potrzebujących mieszkań w różnych miejscach i różnym standardzie (szkoła, studia, praca, związki, rodzina, empty-nesters, seniorzy), a z drugiej dający poczucie bezpieczeństwa niezależnie od tego jak często się ktoś przeprowadza.

    Dla mnie odpowiedzią są oddolnie organizowane kooperatywy lokatorskie, dążące do zsieciowania się i wprowadzenia jakiegoś rodzaju “udziału nomadycznego” (na wzór tożsamości nomadycznej w fediwersum). Po osiągnięciu odpowiedniej masy zasobów pozwoliłoby to osobom całkowicie wycofać się z rynku najmu komercyjnego.

    To jest trudne, złożone, i na dekady, ale to jest jedyna droga przeciwstawienia się wrogom społeczeństwa. Abramowski świadkiem.

  • Renat
    link
    fedilink
    arrow-up
    3
    ·
    6 days ago

    Czyli tylko dwie trzecie Polaków ma lepiej ode mnie?

    • kataak
      link
      fedilink
      arrow-up
      2
      ·
      4 days ago

      Zasadniczo tak, dzięki masowemu uwłaszczeniu się na zasobach komunalnych i skarbu państwa spora część osób po prostu odziedziczy mieszkania. Do tego demografia zrobi swoje. Realnie problem będzie dotyczył tylko paru dużych miast - i też tylko części osób (głównie tych przyjezdnych oraz niedziedziczących nic).