Awantura po komunikacie fundacji Leszka Balcerowicza. Związani z fundacją ekonomiści uważają, że mieszkania komunalne nie sprzyjają mobilności, a państwo powinno wspierać komercyjny najem instytucjonalny, czyli np. wielkie fundusze kupujące nieruchomości hurtem.

– Byłem zaskoczony emocjami, jakie wywołał ten komunikat. Nie sądzę, żeby to było kontrowersyjne. Na tle innych krajów mamy zaskakująco dużo mieszkań państwowych i samorządowych. Nie wpływa to jednak na poprawę sytuacji mieszkaniowej – komentuje Rafał Trzeciakowski, ekonomista z Forum Obywatelskiego Rozwoju - fundacji założonej przez Leszka Balcerowicza.

  • obywatelle (she/her)
    link
    13 years ago

    Jest poparte choćby moim doświadczeniem w uczestnictwie w programach konsultacji miejskich, z braku laku. Bo nie prowadzi się badań na ten temat. Owszem, pewna grupa, zwłaszcza osób biedniejszych, woli komunalki bo można ugrać różne upusty w czynszach i nie martwić się tak bardzo o byt. Ale program budowy komunalek nigdy nie trafi do szerszego grona, chyba że będą to komunalki z opcją wykupu na własność.

    • @Mitro
      link
      23 years ago

      Skądże znowu. Gdyby była wystarczająca liczba mieszkań komunalnych to mało kto kupowałby mieszkania na własność. Mylisz skutki z przyczynami.

      • obywatelle (she/her)
        link
        12 years ago

        A ty wierzysz w pewną narzuconą z góry wizję rzeczywistości społecznej.

        • @Mitro
          link
          12 years ago

          Na pewno. Jednak według badań tylko “28 proc. wszystkich kupujących stanowią osoby, które zdecydowały się na zakup inwestycyjny” trudno mi powiedzieć czy to masz na myśli mówiąc o kapitale zabezpieczającym byt. Bo przecież porządne mieszkanie komunalne też zabezpiecza byt i to nawet lepiej bo nie jest obciążone hipoteką. Do tego "73,6 procent badanych Polaków deklaruje, że nie zamierza kupić w najbliższym roku nowej nieruchomości - wynika z sondażu Think Forward Initiative przeprowadzonego przez Grupę ING i partnerów projektu. " Prawdopodobnie dlatego że już mają mieszkania. Czyli nie chcą następnych bo mieszkanie nie jest traktowane jak kapitał, który się powiększa tylko jako miejsce do życia. Zresztą pewnie moglibyśmy tak dyskutować do śmierci, bo mieszkań komunalnych NIE MA więc nie ma jak tego sprawdzić. Gdyby na rynku było tyle samo dostępnych komunalek co mieszkań do kupna to wtedy możnaby się zastanawiać.

          • obywatelle (she/her)
            link
            12 years ago

            Bo ludzie nie chcą kupować nowych nieruchomości na inwestycje i zupełnie nie to mam na myśli. Chcą natomiast mieć kapitał który można w razie czego spieniężyć, na przykład by pomóc swoim dzieciom w kupnie ich własnego mieszkania. Poza tym na rynku ciągle “obraca się” mieszkaniami wykupionymi za złotówkę w złotych czasach transformacji, które stanowią taką cichą, nieujętą w statystyce lokatę inwestycyjną. I mroczny przedmiot pożądania młodych pokoleń, które z niecierpliwością czekają aż babcia umrze i będzie można spieniężyć mieszkanie. I te mieszkania często ratują byt wielu frankowiczów, którzy dzięki ich spieniężaniu mogą szybciej spłacić kredyt.

            Chodzi mi o to, że takie postawy są jak dla mnie dowodem na to, że idea mieszkania na własność jest cholernie mocno zakorzeniona w tej części Europy. Własność kojarzy się z rodzajem pewności, że w razie czego będziesz dysponować jakimś kapitałem który cię zabezpieczy. Może to i mrzonka, bo kiedy skończą się wreszcie na rynku mieszkania sprywatyzowane w latach 90., osiągniemy punkt w którym zachód jest teraz, ale spróbuj powiedzieć ludziom żeby myśleli kategoriami tego co jest, a nie tego co będzie kiedy oni już umrą