Na proteście PRO ABO wydarzyło się znowu coś haniebnego. Lempart rozlała czerwoną farbę pod siedzibą PiSu co jako samo w sobie jest moim zdaniem słabą formą happeningu. Chwilę później przyszła oburzona kobieta pracy - sprzątaczka która ma dodatkową robotę przez znajdującą się tam farbę. No i tu już zaczyna się cyrk… Lempart wykazała zero szacunku do kobiet pracy i po raz kolejny wyszła na klasistkę nie mającą nic wspólnego z feminizmem. Po takim wydarzeniu Lempart powinna po sobie posprzątać, ponieważ w tym całym zamieszaniu została pokrzywdzona jedynie kobieta pracy.

Lempart NIE jest feministką! Ani tym bardziej nie ma nic wspólnego z lewicowością czego nie potrafią zrozumieć środowiska prawicowe obyczajowo w tym kraju. Jako lewak chcę zaznaczyć, że nie mam nic wspólnego z takimi zachowaniami, a tym bardziej z samą Lempart.

Chyba od dłuższego czasu nikogo nie dziwi czemu Strajki Kobiet się wypaliły. Protesty zostały zniszczone przez środowiska liberalne.

Nie ma feminizmu bez wszystkich kobiet, ale również bez wszystkich osób z macicą, bez mężczyzn i bez wszystkich płci!

Feminizm socjalny nie liberalny! 🚩✊ Aborcja dla wszystkich nie tylko dla bogatych!

  • @trytytka
    link
    0
    edit-2
    2 years ago

    Jest feminizm bez mężczyzn.

    • kolejny anarcholOP
      link
      32 years ago

      nie. feminizm to również walka o interes mężczyzn. przyglądanie się takim problemom jak np. duży czynnik wykonanych samobójstw właśnie wśród tej grupy, czy obalanie mitów, że mężczyzna nie może płakać

      • @trytytka
        link
        02 years ago

        Porządek patriachalno-kapitalistyczny to miecz obusieczny i krzywdzi również mężczyzn, to nie ulega wątpliwości. Perspektywa feministyczna zajmuje się sytuacją wszystkich osób systemowo wykluczonych, jest spojrzeniem intersekcjonalnym. Tu się zgadzamy, Ale feminizm to nie perspektywa teoetyczna, to przede wszystkim RUCH dążący do realnej zmiany społecznej. I feminizm jako ruch jak najbadziej może istnieć bez mężczyzn i świetnie sobie bez nich radzi, co pokazuje doświadczenie. Marginalna liczba kolesi w ruchu feministycznym wynika wprost z porządku patriarchalno-kapitalistycznego, od którego środowisko anarchistyczne i lewicowe zdecydowanie nie jest wolne (to jest smutne ale tak oczywiste, że bawi mnie gdy ktoś mówi inaczej). Co więcej - kolesie, którzy nie odrobili lekcji z trzymania na wodzy swoich przywilejów niech się trzymają od ruchu feministycznego z daleka, bo rozpychając się w nim łokciami, dominując i zajmując tam przestrzeń tak, jak zajmują wszędzie indziej, tylko przeszkadzają zamiast pomagać.