Po zapowiedziach Muska spodziewam się że zluzują z moderacją, która tam działał trochę lepiej niż na Fb. Natomiast samo przejęcie oceniam negatywnie. Koleś nie płaci podatków, jego fabryki stosują niewolnictwo, a ma 44 mld dolców na zachciankę.
nie zauważyłam tam żadnej moderacji, wręcz przeciwnie…A wszechobecna krytyka nie jest w tonacji “kupuje twittera zamiast godnie traktować pracowników” (co by było zrozumiałe), tylko w tonacji “Ratunku! Twitter, ostoja demokracji i wolności słowa jest w niebezpieczeństwie!”. Łącznie z wpisami na fb, będącym także w ręku jakiegoś bogacza - dla porównania żaden post na ten temat na mastodonie mi nie wskoczył…
Masz rację, że to takie naiwne spojrzenie. Twitter już teraz miał mnóstwo kontroli, której regularnie używa. Ja Ci mogę tylko powiedzieć, że z perspektywy użytkownika boję się, że będzie dużo gorzej. Moderacja takiej ilości treści jest mega trudna, a Musk wydaje się zdeterminowany, żeby zrobić tam rewolucję.
No niestety, ja regularnie korzystam z Twittera, bo siedzi tam dużo ekspertów z mojej działki i to sprawia, że bycie na bieżąco jest o wiele wygodniejsze.
Musk zapowiada, że powróci “wolność słowa”, ale nie wiadomo co przez to rozumie. Pewnie celuje w mniej politycznych decyzji (jak ban Trumpa), ale myślę że jeśli naprawdę zacznie ingerować w moderację, to się szybko przejedzie jak zacznie mu wypływać masa spamu, dziecięcej pornografii, więcej kont ISIS i czystej propagandy (której już jest dużo).
Po zapowiedziach Muska spodziewam się że zluzują z moderacją, która tam działał trochę lepiej niż na Fb. Natomiast samo przejęcie oceniam negatywnie. Koleś nie płaci podatków, jego fabryki stosują niewolnictwo, a ma 44 mld dolców na zachciankę.
nie zauważyłam tam żadnej moderacji, wręcz przeciwnie…A wszechobecna krytyka nie jest w tonacji “kupuje twittera zamiast godnie traktować pracowników” (co by było zrozumiałe), tylko w tonacji “Ratunku! Twitter, ostoja demokracji i wolności słowa jest w niebezpieczeństwie!”. Łącznie z wpisami na fb, będącym także w ręku jakiegoś bogacza - dla porównania żaden post na ten temat na mastodonie mi nie wskoczył…
Masz rację, że to takie naiwne spojrzenie. Twitter już teraz miał mnóstwo kontroli, której regularnie używa. Ja Ci mogę tylko powiedzieć, że z perspektywy użytkownika boję się, że będzie dużo gorzej. Moderacja takiej ilości treści jest mega trudna, a Musk wydaje się zdeterminowany, żeby zrobić tam rewolucję.
zobaczymy, czy rzeczywiście będzie jakaś różnica
No niestety, ja regularnie korzystam z Twittera, bo siedzi tam dużo ekspertów z mojej działki i to sprawia, że bycie na bieżąco jest o wiele wygodniejsze. Musk zapowiada, że powróci “wolność słowa”, ale nie wiadomo co przez to rozumie. Pewnie celuje w mniej politycznych decyzji (jak ban Trumpa), ale myślę że jeśli naprawdę zacznie ingerować w moderację, to się szybko przejedzie jak zacznie mu wypływać masa spamu, dziecięcej pornografii, więcej kont ISIS i czystej propagandy (której już jest dużo).