wiem, że mastodon jest teoretycznie bardziej prywatny niż twitter/fb, stąd te wszystkie dziwne ograniczenia…Ale przez to trudniej jest cokolwiek wyszukać. Widziałam pare razy listę instancji, widzę co jakiś czas news o tym, że ta czy tamta instytucja migruje na mastodona, jest trochę profili prywatnych…Natomiast brakuje mi czegoś zbiorczego - jakaś lista wszystkich polskojęzycznych organizacji, firm, mediów, osób publicznych itp. dostępnym na mastodonie. Jest coś takiego?

  • @rysiek
    link
    3
    edit-2
    2 years ago

    Z mastodonem są 3 problemy. Skomplikowanie, te wszystkie serwery, instancje, społeczności.

    Z e-mailem są 3 problemy. Skomplikowanie, te wszystkie serwery, hostingi, listy mailingowe.

    Po drugie rozdrobnienie, co powoduje że trudno sobie ustawić swoją chmurę tak by otrzymywać ciekawe treści, co wynika po części z problemu 1: wiele ciekawy treści trafia na instancje o których istnieniu nie wiem i się nie dowiem, bo nawet nie wiem jak.

    Po drugie rozdrobnienie, co powoduje, że trudno sobie ustawić swoją skrzynkę tak, by otrzymywać ciekawe treści, co wynika z problemu 1: wiele ciekawych treści trafia na listy mailingowe, o których istnieniu nie wiem i się nie dowiem, bo nawet nie wiem jak.

    Trochę sobie żartuję Twoim kosztem, ale wiesz: z mojego punktu widzenia Fujzbuk jest koszmarnie skomplikowany. Pytanie, do czego kto jest przyzwyczajony. Grupy na fujsie też nie wszystkie znajdziesz i się o nich dowiesz.

    To, że “wiesz jak” znajdować treści na fujsie, ale “nie wiesz jak” znajdować treści w fedi (czyli całej sieci, której Mastodon jest częścią) być może wynika z faktu, że fujs miał ponad dekadę by Cię wytrenować, a fedi pewnie ledwo kilka godzin lub dni…

    Po trzecie baza użytkowników. W przypadku wolnego internetu to podstawa bo nie mamy algorytmów, które podsyłają treści. Baza użytkowników powoduje np. że takie Skyscrapercity które jest żywą skamieliną internetu sprzed 20 lat ciągle żyje, bo można tam trafić na mnóstwo ciekawych treści i dyskusji. Dzięki temu też Szmer się rozwija.

    To akurat jakieś ziarno prawdy ma. Spróbuj większą instancję, mastodon.technology mi bardzo dobrze służy na przykład. Hasztagi polecam też bardzo. “Zaawansowany interfejs” (włączasz w opcjach konta) pozwala Ci mieć kilka kolumn treści na raz, ja mam odpalony swój feed, powiadomienia, i trzy kolumny hasztagów, które sobie śledzę.

    Natomiast za każdym razem jak próbowałem się na mastodon przerzucić to miałem wrażenie ze to jakieś forum internetowe fanów anime.

    To bardzo zależy od instancji, i chyba dość dawno zostało rozwiązane. Lata temu były jakieś instancje bardzo “animowe”, i faktycznie było takich profili sporo; od dłuższego czasu nie widzę już dużej liczby animkowych profili w moim feedzie.

    Znów, zależy też pewnie od instancji. Odpalenie konta na kilku i sprawdzenie jak się tam czujemy nie zabiera wiele czasu.

    • harc
      link
      12 years ago

      Ile po co odpalać na różnych instancjach konta, jak można z jednego śledzić rzeczy na dowolnej? Ew. poszukać ciekawych kont po prostu przeglądając tagi na jakiejś jeszcze nie znanej instancji, ale konta?

      • @rysiek
        link
        32 years ago

        Można, ale instancje (zwłaszcza te mniejsze) mają jednak swój klimat, i to też jest jakaś wartość.

    • @didlethOP
      link
      12 years ago

      No nie zgodzę się. Fakt, fb jest początkowo też wkurwiające w obsłudze (w zasadzie to nie tylko na początku), ale z czasem łatwiej je ogarnąć. Miałam konto na diasporze, zanim miałam konto na fb, w czasie, w którym miałam więcej czasu i była trochę bardziej wkręcona w wolne oprogramowanie itp. - i nie dałam rady, to było strasznie upierdliwe i skomplikowane, przekonałam kogoś ze znajomych - i długo się męczyliśmy, żeby w ogóle być w stanie się do znajomych dodać, a mastodon w ogóle nie ma takiej opcji. Obecne konto na fb mam od lutego (wcześniej używałam innych) - i już 95 znajomych, przez co w interakcje jest łatwiej chodzić, bo zwyczajnie jest z kim. Chcę znaleźć informacje z Trzebnicy, wrzucę hasło w ich wyszukiwarkę - która jest fatalna - i znajdę jakąś grupę trzebnicką, tam podpytam i polecą mi kolejne grupy, obecnie jestem chyba na 5 czy 10 lokalnych. Na mastodonie nie mogę w temacie choćby jednego posta znaleźć, o grupach nie wspominając. Jak na fb chcę coś komuś odpisać, to po prostu odpisuję - mastodon na mnie krzyczy że przekraczam dozwoloną liczbę znaków. Na fb mam wszystko w jednym miejscu - na mastodonie jest masa klikania, żeby dodać głupiego lajka muszę za każdym razem w osobnym oknie swój login podawać - wiem, że to dla bezpieczeństwa, ale jest zwyczajnie upierdliwe. No i przede wszystkim fb, przez swoją popularność, ma więcej grup dot. poszczególnych zagadnień. Jest np. całkiem spora grupa, polskojęzyczna, dla ludzi ze środowisk geekowych noszących swoje dzieci w chustach - i nawet się nie łudzę, że na fb znajdę jej odpowiednik (w zasadzie to nawet nie wiem, jak tam grupy znaleźć, wrzuciłam chyba przed weekendem pytanie na mastodonie, jak zrobić retweeta ze swoim komentarzem, ale póki co bez odpowiedzi, więc o grupy nie pytam). Nawet na szprechanie w obcych językach się silę, ale bez efektu. Fb jest amerykański i korporacyjny - ale umożliwia interakcje, mastodon - cóż, jest wolnościowym mówieniem do ściany.

      • @rysiek
        link
        1
        edit-2
        2 years ago

        Miałam konto na diasporze, zanim miałam konto na fb, w czasie, w którym miałam więcej czasu i była trochę bardziej wkręcona w wolne oprogramowanie itp. - i nie dałam rady, to było strasznie upierdliwe i skomplikowane, przekonałam kogoś ze znajomych - i długo się męczyliśmy, żeby w ogóle być w stanie się do znajomych dodać, a mastodon w ogóle nie ma takiej opcji.

        No, Diaspora to była mordęga. Pełna zgoda.

        Jak na fb chcę coś komuś odpisać, to po prostu odpisuję - mastodon na mnie krzyczy że przekraczam dozwoloną liczbę znaków

        Mastodon to bardziej odpowiednik Twittera niż FB, stąd limit znaków. Ale są instancje, które mają limity znaków podniesione do paru tysięcy. Zależy od admina.

        No i przede wszystkim fb, przez swoją popularność, ma więcej grup dot. poszczególnych zagadnień.

        Tak, to jest tzw. Network Effect, i jest to dosłownie zamknięte koło: im więcej użytkowniczek_ów dana sieć ma, tym bardziej “przydatna”. Problem w tym, że zamknięte ogródki zrobiły sobie model biznesowy z tego, zamykając ludzi w nich.

        Więc to jest trudny problem, i jeśli szukasz po prostu wygodnego zamiennika FB, otwarte społecznościówki Ci nie podpasują. Ale jeśli cenisz jakieś dodatkowe rzeczy, jak nie wspieranie kapitalizmu nadzoru na przykład, ten dodatkowy trud na początku korzystania z nich może być dla Ciebie wart włożenia.

        Nawet na szprechanie w obcych językach się silę, ale bez efektu. Fb jest amerykański i korporacyjny - ale umożliwia interakcje, mastodon - cóż, jest wolnościowym mówieniem do ściany.

        Ja mam interakcji na fedi tyle, że często nie ogarniam. Ale to jest 5 lat budowania znajomości. A teraz korzystam z tego, że jakichś tam znajomych już mam i staram się podbijać nowe osoby (śledzę hasztag #Introductions), żeby im ułatwić wejście.

        Naprawdę pomagają hasztagi, i listy tematyczne (harc linkował). Najlepiej dużo i często followować, po czym dużo i często usuwać z obserwowanych konta, które się “nie sprawdziły”.

        Jeśli nie masz na to ochoty/czasu, spoko, trudno. Może za rok, za dwa, społeczność urośnie na tyle, że stanie się i dla Ciebie atrakcyjna.

        Oczywiście z Tobą urosłaby szybciej. 😉

        • @didlethOP
          link
          12 years ago

          ok, widzę, że odpowiadacie cytując, jak to zrobić? U mnie jest gołe “odpowiedz”, a “cytat” mi jedynie “<” wstawia.

          “Mastodon to bardziej odpowiednik Twittera niż FB, stąd limit znaków. Ale są instancje, które mają limity znaków podniesione do paru tysięcy. Zależy od admina.” No właśnie twitter to już w ogóle mordęga. Ma te same wady, co mastodon i dodatkowo pare innych. Jego jedyny plus, to dużo kont, których nie ma na mastodonie - i czasem ktoś coś ciekawego powie. Ale jeszcze nie doszłam, jak (poza printscreenem, który mi się jakoś brzydko ładuje no i ogólnie jest słaby w porównaniu z tekstem) skopiować tweeta i wrzucić na mastodona. A to by im fajne było. A te instancje z większą ilością znaków - to które?

          “Tak, to jest tzw. Network Effect, i jest to dosłownie zamknięte koło: im więcej użytkowniczek_ów dana sieć ma, tym bardziej “przydatna”. Problem w tym, że zamknięte ogródki zrobiły sobie model biznesowy z tego, zamykając ludzi w nich.” Wiem. Dlatego ostatnio newsy wrzucam głównie na szmer, a nie na fb. Ale też mam świadomość, że przez to ich zasięg jest słabszy. A z drugiej strony mam problem z wrzucaniem na mastodon czystej prywaty - na fb po prostu udostępniam coś wszystkim znajomym, w fediversum o to trudniej. Brakuje tego rozgraniczenia na znajomych i obserwujących. Na fb w zasadzie prywata cieszy się największą ilością reakcji no i to ona buduje relacje, trudniej to osiągnąć w fediversum

          “Ja mam interakcji na fedi tyle, że często nie ogarniam. Ale to jest 5 lat budowania znajomości. A teraz korzystam z tego, że jakichś tam znajomych już mam i staram się podbijać nowe osoby (śledzę hasztag #Introductions), żeby im ułatwić wejście.” Ja tak miałam z fb. Wchodziło się na jakieś zamknięte grupy i w ten sposób zdobywało znajomości. A tutaj zamkniętych grup nie widzę, a jakieś interesujące profile są często obcojęzyczne - mogę coś udostępnić w obcym języku, spróbować coś napisać, ale żeby wejść w publiczną dyskusję? Nie ma mowy. Nabijaliby się ze mnie jak z Dudy ;p

          “Jeśli nie masz na to ochoty/czasu, spoko, trudno. Może za rok, za dwa, społeczność urośnie na tyle, że stanie się i dla Ciebie atrakcyjna.” Spoko, jestem rodzicem, mam 7 lat doświadczenia w mówieniu do ściany, dam radę. Po prostu zauważam, że jako alternatywa dla fb mastodon się nie sprawdza i raczej nie sprawdzi

          • @rysiek
            link
            22 years ago

            ok, widzę, że odpowiadacie cytując, jak to zrobić? U mnie jest gołe “odpowiedz”, a “cytat” mi jedynie “<” wstawia.

            Za pomocą dodania "> " na początku linii.

            No właśnie twitter to już w ogóle mordęga. Ma te same wady, co mastodon i dodatkowo pare innych.

            Ano. Wiesz, prezerobienie całości socmediów na zdecentralizowane systemy to tytaniczne zadanie. Od czegoś trzeba zacząć. Zastępująca Facebooka Diaspora nie chwyciła, pewnie częściowo dlatego, że to dużo bardziej skomplikowany system. Fediverse skupił się więc początkowo na stworzeniu alternatywy dla dużo prostszego Twittera. I to wyszło nieźle, moim zdaniem.

            Jego jedyny plus, to dużo kont, których nie ma na mastodonie - i czasem ktoś coś ciekawego powie.

            No, Network Effect. Ale w moim feedzie na masto też już jest sporo ciekawych ludzi.

            Ale jeszcze nie doszłam, jak (poza printscreenem, który mi się jakoś brzydko ładuje no i ogólnie jest słaby w porównaniu z tekstem) skopiować tweeta i wrzucić na mastodona. A to by im fajne było.

            Obczaj Nittera. To alternatywny interfejs do Twittera. Odpalasz po prostu zmieniając “twitter.com” w Twitterowym linku na “nitter.net” lub “nitter.eu” (jest jeszcze parę innych instancji).

            Można też spiąć konto Twitterowe z Mastodonowym, ale jak, to już ktoś używający obu musiałby wyjaśnić. Wiem, że się da, ale sam nie próbowałem.

            A te instancje z większą ilością znaków - to które?

            To już musisz poszukać, niektóre są wymienione tu.

            Wiem. Dlatego ostatnio newsy wrzucam głównie na szmer, a nie na fb.

            <3

            Ale też mam świadomość, że przez to ich zasięg jest słabszy.

            Niekoniecznie. Jest… inny. Mnie na FB nie ma, więc już masz jedną osobę, która dodatkowo dostanie Twojego niusa na Szmerze. Plus, tu żaden algorytm nie ogranicza sztucznie zasięgów… Więc kwestia nie jest taka jednoznaczna.

            A z drugiej strony mam problem z wrzucaniem na mastodon czystej prywaty - na fb po prostu udostępniam coś wszystkim znajomym, w fediversum o to trudniej.

            To prawda, fedi jest domyslnie publiczne. Można ofkors zmienić ustawienia konta i zrobić “tylko dla śledzących” domyślnie. Wiele osób tak robi.

            Brakuje tego rozgraniczenia na znajomych i obserwujących. Na fb w zasadzie prywata cieszy się największą ilością reakcji no i to ona buduje relacje, trudniej to osiągnąć w fediversum

            I tak, i nie. Można to zrobić mając np. różne konta używane do różnych rzeczy. Ja mam trzy, tylko jedno jest otwarte i publiczne.

            Ja tak miałam z fb. Wchodziło się na jakieś zamknięte grupy i w ten sposób zdobywało znajomości. A tutaj zamkniętych grup nie widzę…

            Pracują nad tym. Szmerowe społeczności są grupami fedi, ale jeszcze nie ma zamkniętych grup (a więc i zamkniętych społeczności), to prawda.

            …a jakieś interesujące profile są często obcojęzyczne - mogę coś udostępnić w obcym języku, spróbować coś napisać, ale żeby wejść w publiczną dyskusję? Nie ma mowy. Nabijaliby się ze mnie jak z Dudy ;p

            Absolutnie nie. Fedi jest bardzo przyjazne i nikt tu nikogo nie sekuje za takie rzeczy. Nie ma co się krygować.

            Spoko, jestem rodzicem, mam 7 lat doświadczenia w mówieniu do ściany, dam radę.

            Haha, no spoko!

            Po prostu zauważam, że jako alternatywa dla fb mastodon się nie sprawdza i raczej nie sprawdzi.

            Bo też nie dla FB miał być z początku alternatywą.

            Z drugiej strony, dzieją się na fedi rzeczy znacznie ciekawsze. Fedi zbudowane jest wokół protokołu (ActivityPub, mniejsza o większość), który zaczyna być implementowany przez najróżniejsze rodzaje portali. Jest Mobilizon, pozwalający organizować wydarzenia. Jest PeerTube, alternatywa dla YouTube’a. Jest Bookwyrm, alternatywa dla Goodreads. Jest Owncast, do streamowania. Pixelfed zamiast Instagrama. No i oczywiście Lemmy, na którym stoi Szmer.

            I one wszystkie ze sobą gadają! Z konta na masto możesz śledzić kanały wideo na instancjach PeerTube, kanały streamersów Owncasta, wydarzenia na instancjach Mobilizona i tak dalej. I to jest dopiero magia! Zajmie to trochę czasu (lata? dekady?), ale jak ktoś tego nie spiertoli, ta otwartość protokołu będzie zabójcza dla grodzonych ogródków.

            • @didlethOP
              link
              12 years ago

              Dzięki. Nittera obczaję. Wiem, że można spiąć konto z twitterowym, ale nie obczajałam jak - jakoś nie chcę żeby mnie twitter na mastodonie inwigilował ;-) Odnośnie zasięgu - fakt, jest inny. Ale mam świadomość, że na fb byłby większy - wystarczy, że jedna osoba udostępni, dalej kolejna. No i przede wszystkim - szmer jest mocno wirtualny, mastodon także, a mi brakuje czegoś stricte lokalnego - żeby gadać przez internet z sąsiadami, rodzicami dzieci ze szkoły itp. Trzeba jakoś sąsiadów poznać, a nie głównie ludzi z zagranicy ;p

              Kiedyś wrzuciłam coś po angielsku na mastodonie. Chyba mema. I nie zrozumiałam odpowiedzi ;p To nie tylko kwestia języka, ale też kultury i kontekstu - mam wrzucone w obserwowanych parę sensownych niemieckojęzycznych profili, ale oni tam o niemieckiej rzeczywistości rozmawiają. Czasem coś im podbiję żeby zasięgi zwiększyć (mam jednego niemieckojęzycznego followersa więc się łudzę, że komuś się to przyda ;p), ale dyskusja odpada (póki co przynajmniej). Jakiś dureń powie coś w Polsce, ktoś wrzuci na fb/fedi jakiś absurd z polskiego miasta - i łatwiej jest się do tego odnieść, tam zwykle nie wiem, o co chodzi. Trzeba by zrobić research jak do pracy naukowej, żeby prowadzić jakieś small talk. Ludzie są obcy, nie znasz ich - więc też nie wiesz, kiedy mówią serio, kiedy ironicznie i ciężko to wyczuć jak nie znasz czyjegoś poczucia humoru. Odnośnie widoczności “tylko dla followersów” - tu mam problem. 95 znajomych na fb vs 6 followersów na mastodonie, z czego 2 znajomych, 2 ze szmeru i 2 losowe konta. Wrzucałam ostatnio na fb jakąś dzieciową pierdołę - było ok 10 reakcji od znajomych, na szmerze tylu followersów nawet nie mam ;p A wśród followersów 2 konta zupełnie obce, więc pod kontem prywatności też nie wiesz, gdzie to trafi. Nawet się zastanawiam, czy nie robić postu na mastodonie i nie dawać do niego link na fb - ale wtedy post na mastodonie musiałby być publiczny no i to de facto podawanie się na tacy. Tak źle i tak niedobrze…

              ok, widzę, że odpowiadacie cytując, jak to zrobić? U mnie jest gołe “odpowiedz”, a “cytat” mi jedynie “<” wstawia.

              Za pomocą dodania "> " na początku linii. test…

              • @rysiek
                link
                22 years ago

                Odnośnie zasięgu - fakt, jest inny. Ale mam świadomość, że na fb byłby większy - wystarczy, że jedna osoba udostępni, dalej kolejna.

                Pewnie. Z drugiej strony mam parę mastodonowych wpisów, które poszły w setki podbić. Wszystko zależy. ;-)

                No i przede wszystkim - szmer jest mocno wirtualny, mastodon także, a mi brakuje czegoś stricte lokalnego - żeby gadać przez internet z sąsiadami, rodzicami dzieci ze szkoły itp. Trzeba jakoś sąsiadów poznać, a nie głównie ludzi z zagranicy ;p

                To prawda. Ale moim zdaniem to się stanie, z czasem. Jest już np. sporo w miarę lokalnych instancji fedi, odpalonych dla konkretnego miasta, np. berlin.social. To na razie bardziej ciekawostki, ale z czasem będzie tego więcej.

                Kiedyś wrzuciłam coś po angielsku na mastodonie. Chyba mema. I nie zrozumiałam odpowiedzi ;p To nie tylko kwestia języka, ale też kultury i kontekstu - mam wrzucone w obserwowanych parę sensownych niemieckojęzycznych profili, ale oni tam o niemieckiej rzeczywistości rozmawiają.

                No jasne. Jakby ktoś z zagramanicy próbował zrozumieć polskie memy… Muj borze. 😉

                Czasem coś im podbiję żeby zasięgi zwiększyć (mam jednego niemieckojęzycznego followersa więc się łudzę, że komuś się to przyda ;p), ale dyskusja odpada (póki co przynajmniej). Jakiś dureń powie coś w Polsce, ktoś wrzuci na fb/fedi jakiś absurd z polskiego miasta - i łatwiej jest się do tego odnieść, tam zwykle nie wiem, o co chodzi. Trzeba by zrobić research jak do pracy naukowej, żeby prowadzić jakieś small talk.

                No trochę tak.

                Ludzie są obcy, nie znasz ich - więc też nie wiesz, kiedy mówią serio, kiedy ironicznie i ciężko to wyczuć jak nie znasz czyjegoś poczucia humoru.

                Pewnie. Ale z drugiej strony masz różne instancje tematyczne, np. solarpunkowy sunbeam.city, na których od razu wiadomo, o czym można small-talkować.

                Odnośnie widoczności “tylko dla followersów” - tu mam problem. 95 znajomych na fb vs 6 followersów na mastodonie, z czego 2 znajomych, 2 ze szmeru i 2 losowe konta. Wrzucałam ostatnio na fb jakąś dzieciową pierdołę - było ok 10 reakcji od znajomych, na szmerze tylu followersów nawet nie mam ;p A wśród followersów 2 konta zupełnie obce, więc pod kontem prywatności też nie wiesz, gdzie to trafi. Nawet się zastanawiam, czy nie robić postu na mastodonie i nie dawać do niego link na fb - ale wtedy post na mastodonie musiałby być publiczny no i to de facto podawanie się na tacy. Tak źle i tak niedobrze…

                No jak mówiłem, fedi to nie Fb. Więc potrzebna jest jakaś inna ścieżka do społecznościowego sukcesu. ;-)

                Za pomocą dodania "> " na początku linii. test…

                Tada!

    • @LukaszWyrak
      link
      0
      edit-2
      2 years ago

      Z e-mailem są 3 problemy. Skomplikowanie, te wszystkie serwery, hostingi, listy mailingowe.

      Tylko pod warunkiem, że korzystasz z linuksiarskiego szajsu typu “roundcube sadistic webdebil”.

      “To, że “wiesz jak” znajdować treści na fujsie, ale “nie wiesz jak” znajdować treści w fedi (czyli całej sieci, której Mastodon jest częścią) być może wynika z faktu, że fujs miał ponad dekadę by Cię wytrenować, a fedi pewnie ledwo kilka godzin lub dni…”

      Człowieku ja nawet nie wiem czym różni się fedi od mastodona i nie mam zamiaru poświęcić ani minuty mojego życia na studiowanie tego. Po krótkich doświadczeniach z Ubuntu nienawidzę wszelkiego linuksiarstwa.

      Co do fejsa to nie doczytałeś mojego postu. Ten portal kiedyś pozwalał sobie ustawiać co ląduje w feedzie i było to dziecinnie proste. Wystarczyło odhaczyć znajomych co wstawiają zdjęcia bąbelków i polajkować interesujące cię profile. Niestety korporacja z czasem zaczęła mieć w d. twoje ustawiania i o tym co ląduje w feedzie decydują algorytmy. Jest to oczywiście straszna zakała , promowanie faszymu i zagrożenie dla demokracji. Obawiam się jednak że całe to fediGNUmasturbatodon nie jest realną alternatywą.

      Znów, zależy też pewnie od instancji. Odpalenie konta na kilku i sprawdzenie jak się tam czujemy nie zabiera wiele czasu.

      Nie wiem co to jest instancja.

      • @rysiek
        link
        2
        edit-2
        2 years ago

        No spoko, kolega się sparzył onegdaj, nie ma co się ekscytować. Rumianek polecam albo walerianę.

        Nie chcesz korzystać z alternatyw, nie korzystaj. Ale nie ma co się zaraz rzucać i w czambuł krytykować wszystkiego co nie korporacyjne “po krótkich doświadczeniach z Ubuntu”.

        Niestety korporacja z czasem zaczęła mieć w d. twoje ustawiania i o tym co ląduje w feedzie decydują algorytmy. Jest to oczywiście straszna zakała , promowanie faszymu i zagrożenie dla demokracji.

        Fajnie, że się zgadzamy.

        Obawiam się jednak że całe to fediGNUmasturbatodon nie jest realną alternatywą.

        No fakt, jesteśmy w dupie, został nam tylko fujzbuk, bo “nie mam zamiaru poświęcić ani minuty mojego życia na studiowanie” alternatyw. 🙂

        Nie wiem co to jest instancja.

        Instancja to serwer. Na przykład mastodon.technology, czy scholar.social. A fedi od mastodona różni się tym, czym e-mail od GMaila. Fedi jest całą siecią, Mastodon jednym z dużych graczy w tej sieci.

        • @LukaszWyrak
          link
          0
          edit-2
          2 years ago

          “No spoko, kolega się sparzył onegdaj, nie ma co się ekscytować. Rumianek polecam albo walerianę.”

          Kolego ja ziewam z nudów, za każdym razem jak widzę te sekciarskie reakcje wyznawców wolnego oprogramowania na każdą krytykę, a siedzę w temacie od dwóch dekad. Ludzie promujący ten szajs to obok ogólnej bezużyteczności największa wada tych wszystkich platform.

          “No fakt, jesteśmy w dupie, został nam tylko fujzbuk, bo “nie mam zamiaru poświęcić ani minuty mojego życia na studiowanie” alternatyw.”

          Problem jest taki, że ja nie widzę ani jednego powodu by korzystać tych monstrancji. Nie ma tam ani informacji, ani dyskusji na poziomie.

          • @rysiek
            link
            2
            edit-2
            2 years ago

            Problem jest taki, że ja nie widzę ani jednego powodu by korzystać tych monstrancji. Nie ma tam ani informacji, ani dyskusji na poziomie.

            Fun fact, Szmer jest częścią fedi. Więc już korzystasz z “tych monstrancji”.

            [szok]

            [niedowierzanie]

            To w ogóle dość fascynujące, ile energii jesteś w stanie włożyć w debatowanie na temat “sekciarskich reakcji” i tego jak ten cały “fediGNUmasturbatodon” jest do kitu. Jak pisałem, nie chcesz, nie korzystaj, nie ma absolutnie żadnego przymusu. 🤷‍♀️ Zamiast tego wbijasz do wątku, w którym padło konkretne pytanie i wylewasz gorzkie żale bo Ci łubudubuntu kiedyś nie pykło i nie lubisz animkowych avatarów… No spoko, można i tak.

            Co do poziomu dyskusji, to już pozostawiam odbiorcom do oceny.

            • @LukaszWyrak
              link
              0
              edit-2
              2 years ago

              Człowieku napisałem krótki post w który zawarłem kilka konkretnych zarzutów. Ty zaś odpowiedziałeś kilkoma postami składającymi się wyłącznie z sarkazmu, retoryki i syndromu oblężonej twierdzy. I jest to typowa reakcja zwolenników wolnego oprogramowania. Od dawna krytykuję sekciarstwo w ruchu @ i mam nadzieję że takie zachowania będą tępione.

              • @rysiek
                link
                32 years ago

                Ty zaś odpowiedziałeś kilkoma postami składającymi się wyłącznie z sarkazmu, retoryki i syndromu oblężonej twierdzy.

                No nie wiem, zgodziłem się przecież częściowo z jednym zarzutem i zaoferowałem konkret dotyczący tego, jak można problem obejść. Zaoferowałem trochę konkretnych informacji dotyczących instancji itp.

                Na co został mi zaserwowany “linuksiarski szajs”. 🤷‍♀️

                Wiesz, pewnie się nie dogadamy. Ale cieszę się, że chociaż rzucanie inwektywami w kierunku alternatywnych technologii daje Ci jakiś powód by korzystać z “monstrancji” w stylu Szmer. 😁

                • @LukaszWyrak
                  link
                  02 years ago

                  "No nie wiem, zgodziłem się przecież częściowo z jednym zarzutem i zaoferowałem konkret dotyczący tego, jak można problem obejść. Zaoferowałem trochę konkretnych informacji dotyczących instancji itp.

                  Na co został mi zaserwowany “linuksiarski szajs”.

                  Twój post składał się w 90% z ataku ad personam oraz sztuczek retorycznych z którymi spotykałem się w dziesiątkach dyskusji na temat wolnego oprogramowania, albo partii Razem, gdyż zwolennicy jednego i drugiego mają podobny poziom reagowania na słowa krytyczne. Tylko dlatego, ze jeszcze cokolwiek zależy mi na ruchu @ nie zbanowałem cię po tym pierwszym poście który napisałeś.

                  • @rysiek
                    link
                    32 years ago

                    Twój post składał się w 90% z ataku ad personam oraz sztuczek retorycznych

                    …takich, jak branie posta, w którym nieco poniżej połowy treści kwalifikowałoby się może jako łagodny sarkazm i twierdzenie, że nagle “90%” to “ataki ad personam i sztuczki retoryczne”? 🤔

                    Wskaż proszę, gdzie dokładnie był w nim jakikolwiek “atak ad personam”.

                    Tylko dlatego, ze jeszcze cokolwiek zależy mi na ruchu @ nie zbanowałem cię po tym pierwszym poście który napisałeś.

                    Dzięki, doceniam bardzo tę wielkoduszność! Dzięki temu możemy mieć tę naszą konstruktywną konwersację.

                    Aczkolwiek, jesteśmy na fedi (jak mówiłem, Szmer jest częścią fedi), a na fedi blokowanie kont osób, z którymi nam nie po drodze, nie jest niczym zdrożnym. Ot, zarządzanie naszym lokalnym środowiskiem społecznościowym, nic więcej. Więc śmiało, nie ma co się krępować, nikt się nie obrazi.

                    (tak, fediwersowa netykieta jest dość ciekawą sprawą)

                    Nie wiem, czym miałby być “ruch @”, ale raczej na Twoim zablokowaniu mnie nie straci. 👍

                  • harc
                    link
                    2
                    edit-2
                    2 years ago

                    Łukasz… Tylko że to ty zacząłeś w tej dyskusji wyzywać i ośmieszać rozwiązania, którym my poświęcamy życie. Ten “linuksiarski szajs” jak to określasz, to ponad 20 lat mojego życia na równi z ruchem wolnościowym. Tylko, że w odróżnieniu od niego bardziej satysfakcjonujące i przynoszące głębsze efekty społeczne. Generalnie, żeby rozmawiać w proporcjonalnym tonie Rysiek powinien odnotować, że twój fanpej jest *ujowy, publikujesz tam niezrozumiały bełkot i w ogóle to umrzyj, po co to robisz. A później obrażać się, że nie jesteś dla niego tak uprzejmy, jakby sobie życzył.

                    Nie rozumiem też robienia z własnej ignorancji punktu dumy. Nie wiem, czy to jakiś odprysk okraskowej “chamo-manii” czy co, ale wiem, że jesteś inteligentną osobą i jakbyś chciał to bez problemu rozumiałbyś terminologię, na którą się oburzasz.

                    Tak, fediverse i jego poszczególne odsłony takie jak mastodon czy lemmy (szmer) mają swoje mankamenty. To młoda technologia. Ale albo, w dobrej wierze, staramy się wspólnie je przełamać i stworzyć przestrzeń online, w której ruch wolnościowy ma szanse na nowo rozkwitnąć, tak jak mógł to robić we wczesnych latach 2000, albo możemy wracać na fejsika oglądać tam cokolwiek, co korporacja zdecyduje, że powinniśmy.