Mikrospołeczność raczej szeroko pojętego pszczelarstwa hobbystycznego, czyli w pełni amatorskiego, ekstensywnego, leniwego (lazy beekeeping), naturalnego (treatment free), eksperymentalnego, neobartnictwa, przyrodoznawczego. Pasieka hobbystyczna prowadzona wyłącznie dla przyjemności i zlokalizowana najczęściej w ogródku przydomowym lub na działce rekreacyjnej. Nie odżegnujemy się jednak dyskutowania i informowania się o różnych sposobach pszczelarzenia w tym o produkcyjnym, profesjonalnym, wędrownym, hodowlanym czy zawodowym oraz o świecie pszczół. Mam nadzieję, że miejsce to stanie się przyjazną, inkluzywną, tolerancyjną otwartą alternatywą dla hermetycznych internowych for pszczelarskich i grup facebookowych pełnych beewashingu, reklamy, marketingu, dezinformacji i clickbajtu. Przy czym bez aspiracji do funkcji podręcznikowej. Raczej do integracji, wsparcia i wymiany informacji.

  • @WarrozaOPM
    link
    Polski
    1
    edit-2
    7 months ago

    Rozumiem, że to przytyk. Zechcesz wyjaśnić?

    • Waćpan
      link
      Polski
      17 months ago

      Odpowiem za przedpiścę: ścisły weganizm (są pośród subskrybentx Szmeru takie osoby) nie uznaje czerpania pożytków z organizmów żywych mogących posiadać [proto]samoświadomość.

      http://vegusek.pl/miod-z-mniszka/

      Jeśli wolno zaapelować – nie mnóżmy animozji na tym tle; “protokół rozbieżności + klarowność poglądów”; niechaj każdx wie, na czym stoi, i gicior.

      • @WarrozaOPM
        link
        Polski
        8
        edit-2
        7 months ago

        Wiem na czym polega “ścisły weganizm” jednak zakładając społeczność na tym gościnnym portalu, nie znalazłem o tym wzmianki w regulaminie. @kolektyw_szmer@szmer.info ?

        W kwestii klarowności.

        1. Bliski jest mi zasugerowany tu panprotopsychizm życia jednak “samoświadomość” i “świadomość” są nadal terminami twórczymi koncepcyjnie i stanowią źródło głębokiej filozofii. Załóżmy, że samoświadomość moglibyśmy interpretować jako “świadomość refleksyjną” lub świadomość własnego “ja” jako świadomość własnego umweltu względem środowiska i własnej osoby. Ale to rozróżnienie przysparza mnóstwo problemów przyrodniczych. Na razie nauka ścisła nam podpowiada, że nie da się tego wyjaśnić i wyekstrahować z niego modelu w sposób ścisły u owadów, a istnienie u nich świadomości jest sprawą otwartą (acz niewykluczoną). O ile w ogóle da się to wyjaśnić ściśle, zwłaszcza, że wyżej wymienione terminy są dalekiego od bycia ścisłymi możliwymi do klarownej empirycznej falsyfikacji. W kwestii faktów. Na razie nie podpadają pod komisję etyczną przy programowaniu badań w tym badań leków dla ludzi, tak jak zwierzęta kręgowe. Mogę zaproponować moją rozmowę z neurolobiologiem od owadów i farmakoetologiem Jackiem Francikowskim pt: “Co czują owady?” https://warroza.pl/co-czuja-owady/

        ps. Swoje prywatne intuicje, pogłębione przez ponad 10-letnią opiekę nad nimi i obserwację tych sympatycznych stworzeń na razie zachowam dla siebie.

        1. Zasugerowano w społeczności, że ta się ma tyczyć głównie pszczelarstwa hobbystycznego, a takie pszczelarstwo niekoniecznie wynika lub skupia się na produktywności pracy pszczół i eksploatacji ich uzbieranych zasobów. Mało tego zasugerowaliśmy odłamy pszczelarstwa, które przynajmniej na poziomie deklaratywnym głoszą skupienie się głównie na populacji, rodzinach pszczelich lub pojedyńczych owadach jako podmiotach w kontekście np. ich uogólnionego zdrowia lub nieraz nadużywanego w rolnictwie (a także wobec powyższych problemów) pojęcia dobrostanu. A są i takie, które za cel stawiają sobie takie idee jak “ochrona środowiska” lub “zrównowazone rolnictwo”.

        2. Ludzkie rolnictwo roślinne (bo istnieje moim zdaniem także nieludzkie w tym nieludzka hodowla) uzależnione jest także (przynajmniej na razie i w bliskiej przyszłości) w jakiejś części od pracy zapylaczy w tym od wykorzystywania pracy pszczół w chowie i selekcji hodowlanej tychże. Także w ramach świadczenie usług zapylania (płatnych lub darmowych - choć raczej pseudodarmowych). W tym od pszczół w chowie intensywnym, którego produktami są artykuły żywnościowe roślinne dostępne masowo. Jest to ciekawy problem do rozważań, a pewnie także dylemat etyczny dla niektórych.

        3. Przynależność europejskich pszczół miodnych (Apis mellifera) do organizmów udomowionych lub dzikich jako gatunku budzi ciekawe dyskusje i jest sprawą otwartą. Jest to jeden z moich ulubionych tematów do rozmów. Z moich opublikowanych rozmów ze specjalistami od pszczół, miłośnikami i opiekunami, ekologami, ewolucjonistami, genetykami, weterynarzami czy pszczelarzami-rolnikami lub hodowcami wynika, że intuicje są bardzo zróżnicowane w tym zakresie. Choć da się wyróżnić mniej więcej dwa obozy myślenia oparte na różnych przesłankach i argumentach. Jest to ciekawy problem nie tylko ewolucyjno-ekologicznie, a także właśnie etyczno-środowiskowo. W każdym razie występują na różne takie pszczoły miodne, choć w Polsce w większości pszczoły miodnej jest aktualnie zarządzana w różnych systemach, ale w chowie. Powstają jednak w ramach tego projekty związane np. z ochroną środowiska i tzw. “zrównoważonym rolnictwem”. Powstają jednak także próby restytucji populacji dzikiej.


        Pozdrawiam.

        p.s. Ciekawostka do rozważań. Zalinkowany tu produkt “miodku z mniszka” oparty zwykle na syropie z sacharozy buraczanej, która jest wszak produktem zwykle wysokowydajnego przemysłowego rolnictwa wraz ze wszystkimi środowiskowymi tegoż konsekwencjami. A to m.in. pszczelarze (oczywiście nie tylko) protestowali kiedy Ministerstwo Rolnictwa w Polsce kilka lat temu wydało tymczasowe zezwolenie na zaprawienie nasion buraka cukrowego szkodliwymi dla pszczół i innych owadów zapylających pestycydów zaliczanych do neonikotynoidów, których zakazane jest stosowanie poza wyjątkowymi sytuacjami w Unii Europejskiej od 2013 r. Dość ciekawe i niejednoznacznie splatają się to interesy różnych grup społecznych oraz koncepcji etycznych.