Jeśli mężczyzna sam siebie nazywa przegrywem, to prawdopodobnie znaczy, że stoi za tym realne cierpienie. Kiedy ktoś jest z jakiegoś powodu wykluczony, mówienie mu, że sam jest sobie winien, z pewnością nie powinno być strategią lewicy.
Jeśli mężczyzna sam siebie nazywa przegrywem, to prawdopodobnie znaczy, że stoi za tym realne cierpienie. Kiedy ktoś jest z jakiegoś powodu wykluczony, mówienie mu, że sam jest sobie winien, z pewnością nie powinno być strategią lewicy.
Dobry i potrzebny tekst, chociaż faktycznie trudne pole do działania. Nie ma tam jasnego przeciwnika, z którym można by walczyć, potrzeba masy pracy a wszystko może rozbijać się o zupełnie indywidualne kwestie…