Jeśli mężczyzna sam siebie nazywa przegrywem, to prawdopodobnie znaczy, że stoi za tym realne cierpienie. Kiedy ktoś jest z jakiegoś powodu wykluczony, mówienie mu, że sam jest sobie winien, z pewnością nie powinno być strategią lewicy.

  • kiełbysia
    link
    33 years ago

    Dobry tekst, chociaż mierzi mnie w nim że jego spora część jest adresowana do osób krytykujących autorkę, a ja np do nich nie należę - po co więc mam to czytać? Dla mnie realną odpowiedzią na te problemy byłoby powstanie ruchu cismężczyzn, którzy mieliby możliwość w swoim gronie rozpracowywać ciemne strony męskości. Myślę, że kolesie potrzebują swojej wersji feminizmu.