• kwj
    link
    11 year ago

    A jest Brittanica po polsku?

    • @Pajonk
      link
      11 year ago

      Nie wiem. Ja mam to szczęście że mówię dość dobrze po angielsku, to i 90% internetu przeglądam niepolskiego. Zawsze można użyć tłumacza, wciąż będzie to lepsze niż czytanie polskiej wiki. Z polskich to encyklopedia PWN wypada nawet nie tak tragicznie, wciąż lepiej niż wiki.

      • kwj
        link
        11 year ago

        Niestety inni nie mają tego szczęścia, cieszę sie, ze ty masz. Patrząc na większość populacji, to jak dla mnie tylko Wikipedia, poza tym nie każdy wie/umie/chce używać tłumacza, jeśli ma obok coś po polsku. PWN jest moim zdaniem mniej przystępne i wcale nie ma tak dużo treści. Wikipedia ma tę zaletę, że użytkownicy tworzą treści, więc zawsze można wziąć udział, jeśli widzi się błędy, im więcej osób weźmie udział, tym lepiej.

          • kwj
            link
            1
            edit-2
            1 year ago

            Translatory nie są dobre, zawzse jak używam translatora to muszę poprawiać, bo źle tłumaczy. Moim zdaniem polska Wikipedia dla polskojęzycznej osoby jest o wiele lepsza, niż translator, czy PWN.

      • @Pajonk @lysy no nie, no nie. Translator jest dobry albo w socialmediach jak obserwujesz obcojęzycznych ludzi, albo jak chcesz ogarnąć, czy w ogóle warto zgłębić temat. Jak piąte przez dziesiąte język ogarniasz i translator zrobi babola, to to mniej więcej wychwycisz - ja tak mam z niemieckim, że nieraz wrzucam w translator i coś mi się nie zgadza, to grzebię dalej w słownikach i szukam. Z angielskim jest trudniej, on jest jakiś dziwny, tam często jedno słowo ma 20 znaczeń sprzecznych ze sobą

        • @Pajonk
          link
          11 year ago

          No nie wiem, ja mam inne doświadczenia, poza tym i tak lepszy translator z britaniki czy czegoś porządnego niż wiki pisana na kolanie.

          • @Pajonk bo jesteś anglojęzyczny. Sama miałam dość długą przerwę w używaniu języków obcych. Z 8 lat jakoś. Jak musiałam na gwałt wrócić, żeby zgłębić jedno zagadnienie - to translatory absolutnie nie zdawały egzaminu. Lepsze były 2 zdania z polskiej wiki, żeby wiedzieć w ogóle coś, niż 2 strony z wiki obcojęzycznej. O innych encyklopediach nie wspominając - Britanica jak wrzucisz hasło po prostu nie wskakuje w wynikach google’a (a przynajmniej nie wysoko)

            • @Pajonk
              link
              11 year ago

              Ale ja translatora używam dla języków jak niemiecki, francuski, czy nawet jakiś chiński i da się. A wiki po prostu nie ufam, bo jest nijaka.

              • @Pajonk no to gratuluję, jak chińskiego ni w ząb, z japońskim też bym się nie odważyła chociaż się kiedyś uczyłam. To też kwestia…hmmm…nie nazwę tego odpowiedzialnością dziennikarską, bo szmer to nie serwis dziennikarski, ale…Jak linkuję do np. onetu czy cyberfdefence, to za rzetelność materiału odpowiadają ich dziennikarze, a i tak na szmerze pojawią się krytyczne komentarze. Jeśli biorę tekst z np. netzpolitik - to za rzetelność polskiego tekstu odpowiadam ja. Nie translator.

                • @Pajonk to samo byłoby z tekstem chińskim. Więc nie zamierzam tłumaczyć artykułów z chińskiego, jeśli już - to co najwyżej z zastrzeżeniem że to translator, ja języka nie znam i tekst może zawierać błędy. W przeciwnym wypadku byłoby to imo po prostu nieuczciwe i mogłoby wprowadzić ludzi w błąd.

                • @Pajonk
                  link
                  11 year ago

                  Trochę nie rozumiem o co teraz chodzi. Wg mnie wiki, szczególnie ta polska, jest mało wiarygodna i lepiej nawet używać encyklopedii typu Britanica ale z translatorem niż wiki bez i tyle. Uważam że lepiej mieć nawet byle jak przetłumaczoną definicje czy historie, niż w ogóle o niczym się nie dowiedzieć bo coś nie będzie pasowało nijakości moderacji wiki.

                  A co to ma do tego co napisałaś to nie mam pojęcia.

                  • @Pajonk jeśli chodzi o wikipedię - nieważne, polską czy zagraniczną - to zależy, na jakie hasło trafisz. W jednej i drugiej są babole. Jak korzystam z wiki w celu przeprowadzenia jakiejś sensownej analizy, to po prostu klikam w źródła i sprawdzam, czy się wszystko zgadza. Jak chcę się czegoś o kimś dowiedzieć, bo ktoś mówi np. o jakimś polityku czy publicyście, którego imię nic mi nie mówi - to tym bardziej sięgam po polską wiki, bo na zagranicznych stronach info po prostu brak