Teraz chcą to zrobić w całym kraju. „Jako rodzic i minister zdrowia uważam, że powinniśmy przyjrzeć się jakiejś formie tego podejścia na szczeblu krajowym w zakresie ochrony zdrowia psychicznego młodzieży.” - mówi minister zdrowia Republiki Irlandii, Stephen Donnelly.
Nie zgodzę się. Zakaz smartfonów to nie technofobia, podobnie jak zakaz sprzedawania alkoholu 11latkom nie stanowi alkoholofobii, a niepokazywanie dzieciom porno to nie strach przed seksem. To, co opisujesz, równie dobrze załapie 12-13latek i nie ma powodu, by wtykać smartfona 7latkowi, który nawet jeszcze czytać nie potrafi. I odchodzi ci problem pt. “jedno dziecko z klasy ma tik toka, więc moje też chce, a jak mu nie pozwolę, to i tak będzie oglądać durne filmiki u kolegi”. Największym problemem smartfonów jest właśnie połączenie paru faktów: tego, że są małe i można zawsze je mieć przy sobie, tego że są prywatne więc tam nie zajrzysz bo byś naruszył prywatność dziecka i tego, że mają dostęp do internetu. Jak 13latek nagra kolegę w toalecie i wrzuci na socialmedia - odpowiada przed sądem, a co np. z 9latkiem w analogicznej sytuacji? Smartfony nie są dobre dla dzieci i im później dzieci je mają, tym lepiej.
@didleth dokładnie. Boję się jak będę ojcem i będę musiał zmierzyć się z tym tematem, pomimo całkiem sporej świadomości zagrożeń płynących z posiadania smartfona przez dzieci @rzeczyspisane
na pocieszenie: po wszelkich wcześniejszych sporach o rodzaj karmienia, pieluch, zabawek, metod wychowawczych, pójście do pracy vs wzięcie urlopu rodzicielskiego, pozwolenie dziecku lub nie na plastik/fastfoody/bajki/brudzenie się/wyrażanie emocji itp. będziesz już zahartowany. Tudzież bezsilny i wykończony ;)
@didleth motywacji i sił z natury mi nie braknie :)
jak masz chęć i możliwość, to warto działać w międzyczasie. Wielu rodziców nie ogarnia takich czy innych rzeczy ze swoimi dziećmi nie tylko dlatego, że sami nie rozumieją, ale też dlatego, że brakuje im czasu i sił. Jeśli w Twoim otoczeniu są jacyś dzieciaci, to możesz im zaoferować opiekę nad dzieckiem połączoną z jakimiś warsztatami nt. higieny cyfrowej i będą 2 pieczenie na jednym ogniu.
@didleth jeśli chodzi o sprawę małych dzieci to nie ma co się kłócić. Ale znając życie to po prostu będzie działać tak że prawo mówi do x lat zakaz a potem już samopas. Tu problemem nie jest dla mnie zakaz, ale to w jaki sposób jest przeprowadzany. Odniosę się do przykładu z pornografią i seksualnością. No spoko zakażemy porno do lat x. Dziecko kończy lat x. Czy ktokolwiek je przygotował jak sobie radzić z sytuacją wolnego dostępu do pornografii?
Jeśli 10 latek ma świadomość jak korzystać ze smartfona a dodatkowo jest w tym wszystkim pod kontrolą świadomego opiekuna, to pojawia się pytanie co się stanie kiedy już skończy swego rodzaju edukację i będzie mógł korzystać dowolnie z internetu itd.
Podam analogię. Optuję za tym żeby dzieci nie miały dostępu do pornografii a jednocześnie była jakakolwiek przeprowadzana z rozmysłem edukacja seksualna. Bo co to da że przesuniemy w czasie błędy których chcemy uniknąć?
Kiedy widzę po raz kolejny blady strach ludzi przed elektroniką to nie myślę o tym że zostaną oni amiszami z tego strachu, tylko będą używać technologii na powierzchni i i tak zostaną wciągnięci w obecne problemy. Co z tego że w prawie będzie napisane, że można obcować z technologią od 13 lat? Dajmy 15? A czemu nie 18 od razu? A może dopiero 21? Technologia jest niezbędna, a smartfony raczej nie odejdą tylko dlatego że sobie tak wymarzyliśmy. Lepiej chować dzieci przed problemami czy nauczyć je się z nimi mierzyć?
Myślę, że wręcz przeciwnie. Dzieci będą miały dostęp do internetu przez komputer - więc na tej bazie będą wiedziały, co jak działa itp. Będą mogły korzystać ze zwykłych telefonów - więc będą wiedzieć, jak działa telefonia komórkowa. A cały ten okres można spokojnie wykorzystać na higienę cyfrową. Nawet, jeśli jacyś nauczyciele czy rodzice prześpią ten temat - to jednak przeciętny 12latek ogarnie więcej, niż 7latek i jakieś podstawy, chociażby na bazie lekcji informatyki, mieć będzie. I odchodzi cała ta presja rówieśnicza.
@didleth ta kwestia internetu przez komputer mnie śmieszy. Nwm jak to wygląda w Irlandii, ale w Polsce moje doświadczenie z internetem na lekcji informatyki to było założenie konta pocztowego i wysłanie maila. A potem to już klepanie office-a. Nie sądzę, żeby w tym przypadku usprawiedliwianie zakazu nieudolną edukacją było dobrym podejściem.
Sam musiałem się nauczyć korzystać z sieci w sposób bezpieczny i tylko dlatego że mnie to interesowało podczas gdy większość ludzi po prostu klika chrome i dawaj. Myślę, że takie podejście nie omija “informatyków” w szkołach. Możemy zrobić kurs przyspieszony dobrego internauty z pieczątką i innymi bajerami, ale pod koniec zostajemy z użytkownikiem którego nie obchodzi prywatność, wolność i bezpieczeństwo oprogramowania, jeśli jedyne co dostał to instrukcja instalacji Chrome i odbycie rozmowy przez komunikator Teams.
Z całą resztą się zgadzam.
a moje to były komputery Elwro 800 Junior w podstawówce i Windows3.11 w liceum, czasy jednak idą do przodu i program informatyki również. Plus od zaangażowania nauczyciela też wiele zależy. A bezpieczne korzystanie z internetu to nie tylko informatyka, a w zasadzie od 4 klasy każdy przedmiot. Wcześniej też można, ale z głową i najlepiej niech nauczyciele ogarnąć to sami, bo inaczej skończą na “zdalnej lekcji z Rodusiem” przygotowanej przez ministerstwo
@didleth 👏 @rzeczyspisane
@didleth @rzeczyspisane zacząłbym od zakazu tiktoka :)
ale na poziomie odgórnym czy rodzicielskim?
@didleth why not both
Zakazany owoc smakuje najbardziej, ale czym innym jest zakaz państwowy, czym innym lokalna umowa społeczna, a czymś jeszcze innym zakaz rodzicielski
@didleth ale TikTok akurat spełnia wszystkie przesłanki, na wielu poziomach, aby zostać zakazanym “państwowo”, natomiast dopóki się to nie wydarzy, rodzice powinni o to zadbać. Podpisano - “lewak wolnościowy”.
“rodzice powinni o to zadbać, bo tak im nakazuje lewak wolnościowy” nie jest rozwiązaniem czegokolwiek i niczym nie różni się od katolickiego “rodzice powinni zadbać o to, by dzieci wiedziały, że seks przed ślubem to grzech i w związku z tym edukacja seksualna nie jest potrzebna”.
@didleth chyba nie chce mi się dyskutować dalej, cześć.
(also nie zauważyłem, że @szmer i niechcący naruszyłem swoją zasadę ignorowania tego miejsca)
Tak samo jak Facebook,.czy inny Instragram. Czemu wszyscy tak się tym tiktokiem przejmują a nie patrzą na.inne, które.już udowodniły, że potrafią manipulować umysłami społeczeństwa?
deleted by creator
zakazać możesz, tyle że zakazany owoc smakuje najbardziej.
deleted by creator
zakaz tik toka na poziomie unijnym? Wątpię. Abstrahując już od “dziecko obejrzy u kolegi” to przecież tik tok jest normalnie przez przeglądarkę dostępny z komputera, co jakiś czas słyszę skądś “moje dziecko ma tik toka, nie wiedziała/em”. Osobna kwestia to naciski - nie rówieśnicze, ale ze strony dorosłych. Dziecku łatwiej wytłumaczyć - ale pójdź na dowolne spotkanie rodzinne (czy inne z dużą grupą ludzi) i 20 dorosłych będzie ci przy dziecku tłumaczyć, jak złym rodzicem jesteś i jak wielką krzywdę mu robisz przez takie zakazy. A zakaz unijny, nawet, jeśli miałoby do niego dojść, to przy unijnym tempie obecne dzieci będą już dorosłe
deleted by creator
A Instagrama?
deleted by creator
Co w związku z tym?
deleted by creator
Ok, czaję