Ale co oni gadają za głupoty?
53 ust. 4 konstytucji określająca, że religia Kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej może być przedmiotem nauczania w szkole, przy czym nie może być naruszona wolność sumienia i religii innych osób.
MOŻE BYĆ, jeśli chcą tego rodzice i dzieci. Nie ma tam nic o płaceniu za religię przez państwo. Nie ma tam nic o religii na świadectwie, ani na maturze, ani w średniej.
Religia powinna być traktowane jak dodatkowe zajęcia dla chętnych. Kościół jest chętny by to prowadzić, to opłaca sobie księdza i po problemie.
Niech opłaca sobie księdza na swojej salce katechetycznej w domu księdza czy gdzie by ona nie była.
Lekcja religii to nie tylko opłacanie katechety. To tez sprzątanie sali, utrzymanie budynku i tak dalej, nie wspominając o zajmowaniu sali w budynku publicznym na wybrane zajęcia / w tym czasie w tym miejscu mogłoby być np. spotkanie „młodsi wynalazcy” albo milion innych dobrowolnych zajęć dla uczniów.
Fajnokonserwatyści zrobią tylko coś kosmetycznego. Bo nie-fajnyKonserwatysta zablokuje wszystko z poziomu ustawy. I to jest bardzo wygodne, aby trzymać ten kraj w szponach przywilejów kościelnych i konserwy w myśleniu o politykach publicznych. Jeszcze za wcześnie. Jeszcze z dekada? Albo wcale nie będzie takiej zmiany. Teorie rozwoju społecznego od jakiegoś stanu do jakiegoś innego (niby lepszego), czyli na przykład od społeczeństw religijnych to ateistycznych to czyste zachodnio-centryczne wymysły uzasadniające wstecz dominację krajów zachodniej Europy na świecie. Dlatego nie jest nic pewnego, że taka ewolucja zajdzie, od państwa katolickiego do pluralizmu światopoglądowego prawdziwego. Trzeba o to walczyć! I myślę że to traktować tę walkę na kilka pokoleń.
Koncepcja całkowitej laicyzacji szkoły, jaką głosi Lewica, z punktu widzenia aktualnego stanu prawnego w Polsce, przede wszystkim Konstytucji RP oraz ratyfikowanych umów międzynarodowych, jest niemożliwa. Do tego konieczna byłaby zmiana odpowiednich aktów normatywnych, ewentualnie porozumienie z właściwymi kościołami i innymi związkami wyznaniowymi
Czyli co kurwa, państwo nie może decydować co jest nauczane w państwowych szkołach bo musi się porozumieć z kościołem? Co za bullshit
lepiej bym tego nie ujął
XD