cross-postowane z: https://szmer.info/post/42227
FEMINIZM I ANTYFASZYZM NIE MAJĄ NIC WSPÓLNEGO Z TRANSFOBIĄ I WYKLUCZENIEM OSÓB PRACUJĄCYCH SEKSUALNIE!
Kochane Osoby,
Piszemy tego posta, bo w dobrej wierze dałyśmy się najwyraźniej wpuścić w maliny. Jakiś czas temu podałyśmy dalej posta ze strony “ProAbo”. Dotyczył on antykoncepcji awaryjnej. Byłyśmy przekonane, że ta grafika “Dzień Po” dotyczy Sióstr z Kolektywu Dzień Po i z rozpędu nie spojrzałyśmy na maila.
Podany tam e-mail nie jest kontaktem do Kolektywu Dzień Po, z którym skontaktować się możecie przez dzienpo@riseup.net.
Postanowiłyśmy przejrzeć, jakie treści pojawiają się poza tym na profilu i jesteśmy po prostu przerażone, jak “antyfaszyzm” i “feminizm” można łączyć z transfobią czy jebaniem po pracy seksualnej.
Żeby nie być gołosłownymi, dajemy Wam screeny.
Strona “Feminizm - tak, wypaczenia - nie” jest - najprościej z mostu i szczerze mówiąc - transfobicznym i enbyfobicznym gównem. Owymi “wypaczeniami” jest bycie osobą trans/niebinarną. Stronka promuje osoby takie jak Katarzyna Szumlewicz czy Iza Palińska - panteon polskiej transfobii pod płaszczykiem “feminizmu” i “troski o kobiety”. Popiera także transfobów takich jak Urszula Kuczyńska, Magdalena Grzyb czy Kaya Szulczewska (Kayaszu).
Stronka “ProAbo” rzuca u siebie także linki do “Kronik odchodzenia od rozumu” prowadzonych przez transfobkę Szumlewicz.
Dalej mamy “Stowarzyszenie Bez” i związany z nim wywiad do Strajku.eu, czyli rosyjska tuba propagandowa plus nawalanie po pracy seksualnej.
Mamy też tępe śmieszki z “czarnoskórych Ukraińców” i zakochiwania się w “transpłciowych rosyjskich żołnierzach”. My nawet nie mamy słów, żeby to skomentować, bo nam zuccną peja.
Dodatkowo strona “ProAbo” udostępnia także rzeczy od Przychodni, czyli przemocowego “skłotu”, który w grudniu 2021 roku zaatakował Syrenę i doprowadził do końca miejsca tak ważnego dla środowisk feministycznych i queerowych.
Dla równowagi wrzucamy zina od ADT i Dzień Po, gdzie macie wszystko o samopomocy i aborcyjno-antykoncepcyjnym DIY: https://aborcyjnydreamteam.pl/wp-content/uploads/2021/09/zin_dzienpo.pdf
Nie rozumiemy też zabiegu, który zdaje się “nadpisywać” adres Kolektywu Dzień Po. Szkoda, że nawet we “własnym” środowisku trzeba uważać, bo ktoś może okazać się jebanym TERFem i SWERFem.
Serio, da się robić antyfaszyzm i feminizm włączający osoby trans, niebinarne i pracujące seksualnie. I tylko taki feminizm i antyfaszyzm ma w tym przypadku sens.